Żabie Doły kolejne podejście :)
Widać moja wczorajsza samotna przejażdżka wzbudziła jakieś wyrzuty sumienia u Kosmy i wieczorem dostałem pytanie: "Jedziemy jutro?". Co mogłem odpowiedzieć... :)
Po trzeciej budzi mnie telefon - tym razem Monika wstała :-) Dziś mnie się nie chce ale oczywiście potwierdzam, że jedziemy.
Po ponad godzince spotykamy się w okolicach Żabich Dołów. Już tu kiedyś byliśmy ;) wtedy wschód słońca nie był zbyt malowniczy. Dziś wita nas niesamowity jazgot ptaków. Tego się nie da opisać, to trzeba usłyszeć.
Zatrzymujemy się przy jednym ze stawów i czekamy. Piąta a tu nic... I nagle jest...
Wschód słońca w Żabich Dołach© djk71
Zaczyna się pojawiać...
Wschód słońca w Żabich Dołach© djk71
Monika się zamyśla...
I co tu zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem© djk71
Ale po chwili również rozpoczyna zabawę z aparatem...
Można by tak pstrykać
Kaczkom też się podoba© djk71
I pstrykać...
Wschód słońca w Żabich Dołach© djk71
I...
Wschód słońca w Żabich Dołach© djk71
Objeżdżamy jeszcze okolicę i decydujemy się wracać. Oczywiście inną drogą, bo... tędy jeszcze nie jechaliśmy. Wyjeżdżamy... w Bytomiu na Pszczyńskiej. Jesteśmy lekko zszokowani, kierunek dobry ale nie spodziewaliśmy się, że aż tu wyjedziemy.
Rozstajemy się. Mając doświadczenie z Bytomskich Mas Krytycznych (dziś kolejna) ruszam na skróty i tak jak chciałem wyjeżdżam obok stadionu Polonii. Tam jednak zamiast skręcić i wjechać na główną drogę ruszam do przodu i ląduję na ślepej miedzy jakimiś garażami. Nie będę się jednak cofał. Znajduję jakąś ścieżkę i ląduję między torami kolejowymi. Chwilę później jestem pod wiaduktem na Karbiu. Dziwne miejsce. Teraz już wiem co Dynio miał na myśli mówiąc, że tam się da przejechać ale nie jest to najbezpieczniejsze miejsce.
Choć urokliwe.
Chodniczek...© djk71
Na Karbiu też kibicują Polonii...
Karb, Polonia i Odra© djk71
Kolejny fajnie rozpoczęty dzień. Dzięki Monika za mobilizację i towarzystwo.