Naprawiona linka
Piątek, 4 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria do 50km, W towarzystwie, śląskie
Naprawiona linka
Po tygodniach ciężkiej pracy i nieustających deszczów w końcu udało się wyjść na rower. Kupione linki, pancerze i inne dziwne rzeczy i... jadę z Kosmą do Łukasza, który zaoferował swoją pomoc w wymianie i regulacji przerzutek. Pewnie sam bym dał radę ale tak będzie szybciej i zdążymy jeszcze pojeździć. W tym samym czasie po swoje rumaki udaje się moja małżonka (dziś pozbyliśmy się obrączek...) i młodszy syn.
Kiedy z Łukaszem walczymy z rowerem, Monika pomaga doprowadzić do stanu używalności rowery mojej rodzinki i rusza z nimi na przejażdżkę. A my... walczymy... nie jest prosto. Sam bym na pewno nie dał rady.
Wraca Monika i... dalej walczymy. Nie ma szans bym sam sobie poradził. Wielkie dzięki Łukasz za już i dzięki za obietnicę przyszłości.. ;-)
Przy okazji chyba udało się Łukasza (a może nie tylko) namówić na Bike Orient. Pięknie. Dziś nie pojeździliśmy ale jak widać warto było się spotkać. A Bike Orient już nie długo :-)
Po tygodniach ciężkiej pracy i nieustających deszczów w końcu udało się wyjść na rower. Kupione linki, pancerze i inne dziwne rzeczy i... jadę z Kosmą do Łukasza, który zaoferował swoją pomoc w wymianie i regulacji przerzutek. Pewnie sam bym dał radę ale tak będzie szybciej i zdążymy jeszcze pojeździć. W tym samym czasie po swoje rumaki udaje się moja małżonka (dziś pozbyliśmy się obrączek...) i młodszy syn.
Kiedy z Łukaszem walczymy z rowerem, Monika pomaga doprowadzić do stanu używalności rowery mojej rodzinki i rusza z nimi na przejażdżkę. A my... walczymy... nie jest prosto. Sam bym na pewno nie dał rady.
Wraca Monika i... dalej walczymy. Nie ma szans bym sam sobie poradził. Wielkie dzięki Łukasz za już i dzięki za obietnicę przyszłości.. ;-)
Przy okazji chyba udało się Łukasza (a może nie tylko) namówić na Bike Orient. Pięknie. Dziś nie pojeździliśmy ale jak widać warto było się spotkać. A Bike Orient już nie długo :-)