GMK - rozgrzewka przed jutrem ;-)
Mimo natłoku pracy udało się wrócić do domu na tyle szybko, żeby po błyskawicznym obiedzie ruszyć na Gliwicką Masę Krytyczną. Tym razem przez Zabrze i trochę terenem, miejscami mokro... W Maciejowie smarowanie łańcucha bo wydaje dziwne dźwięki po ostatnim deszczu.
W Gliwicach jak zwykle sporo znajomych twarzy i... głośna muzyka. Skąd? Na Placu Krakowskim skąd zawsze startuje masa, dziś rozstawił się jakiś plenerowy teatr w ramach Gliwickich Spotkań Teatralnych.
Na kółkach, a nie rower© djk71
Wygląda ciekawie ale my mamy inne plany. Przed startem zbiórka grosików i losowaniu kasku. Niestety nie wygrałem, ale w sumie jednego Meta już mam, a wygrała dziewczyna, która przyjechała bez więc fajnie :-)
Jak widać na rowerze można jeździć w różnych strojach.
Można elegancko...
W krawacie też można© djk71
Można i na różowo...
Lubię róż ;-)© djk71
Przejazd długi ale fajny, podobnie jak miesiąc temu towarzyszył nam fantastyczny DJ :)
Po drodze postój przy jednym z domów dziecka, gdzie przekazujemy dzieciakom dwa worki grosików na akcję "Góra Grosza" :)
Góra grosza - przekazanie pieniędzy dzieciom© djk71
Resztę ekipy rozpiera duma, a może energia ;-)
Czyj lżejszy© djk71
Po drodze nieprzyjemny zgrzyt z kierowcą spod Warszawy, który w najmniej oczekiwanym momencie na siłę próbował wbić się w tłum omal nie potrącając małego dziecka. Masakra.
Na mecie teatr wciąż coś robi i... nikt tego nie ogląda... chyba, że jest to tylko próba, długa próba...
Powrót z chłopakami z Zabrza i Bytomia. Fajne tempo ale w Maciejowie się rozstajemy, jeden z kolegów łapie gumę, a ja niestety mam jeszcze coś do zrobienia więc gnam do domu.
Żeby było trudniej zamiast asfaltem decyduję się na teren i... witamy w krainie kałuż... Szybciej nie było. Brudniej tak :-)
I po co to wszystko?© djk71
W sumie wyszła fajna rozgrzewka przed jutrem i... chyba dłuższa niż jutrzejsza jazda :-)