Przed Odyseją...

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(11)
Przed Odyseją...
Miałem nadzieję, że w tym tygodniu pojeżdżę... Sobota i niedziela dobrze wróżyły... poniedziałkowe ulewy już mniej... wtorek i środa praca wiec dziś... udało mi się wyrwać chwilę wcześniej z pracy co i tak niezbyt się przełożyło na godzinę wyjazdu... Dopiero po 17-tej spotykamy się z Łukaszem... "Gdzie jedziemy?" pyta... Lasy tarnogórskie... Chyba mu się spodobała odpowiedź.

Głównie lasami i polami docieramy do Tarnowskich Gór. Dziś nie zatrzymujemy się na Rynku tylko mkniemy w stronę Lasowic żeby znów poczuć teren. Trasa nowa dla Łukasza... to dobrze... ;-)

Docieramy nad Chechło. Puste jeszcze o tej porze... wkrótce nie będzie się dało tędy przejść..., a co dopiero przejechać...



Kiedy stajemy koło tablicy informującej o trasie do zalanej kopalni już wiem, że pojedziemy w tamtą stronę :-) Tak naprawdę wiedziałem to od momentu wyjścia z domu tylko nie wiedziałem jak się z czasem wyrobimy. Na pewno nie pojedziemy do kopalni, bo muszę wrócić koło dwudziestej do domu ale jedziemy w tamtym kierunku.

Po drodze Łukasz narzeka na skromny obiad... ale nie chce stanąć przy sklepie w Żyglinie. Kawałek dalej decyduję się jechać nieco inaczej niż kiedyś mając nadzieję, że i tak wyjedziemy tam gdzie chcę... Szkoda, że mapy nie wziąłem, bo okazuje się, że droga (całkiem fajna zresztą) odbija w nieco innym kierunku. Nie szkodzi... jedzie się fajnie więc zobaczymy gdzie trafimy. Wyjeżdżamy w jakiejś wiosce i koło sklepu Łukasz jednak pęka... :-) I słusznie. Sam też chętnie cos pałaszuję... Przy okazji dowiadujemy się, że jesteśmy w Brynicy (gdziekolwiek to jest).

Chwilę później dojeżdżamy do tzw. zameczka w Bibieli, zbudowanego w końcu XIX w. przez Donnersmarcków, magnatów ze Świerklańca. W obecnej leśniczówce w latach 70. XX w. był leśny dwór Edwarda Gierka.



Zakaz wstępu i kilka psich bud jakoś zniechęcają nas do bliższego zapoznania się tym miejscem. Poza tym zaczyna się ściemniać i robi się chłodniej. Wracamy. Przez Miasteczko Śląskie i... wybrukowaną drogę za torami, która da nieźle w d... Łukaszowi. Za to potem jest zachwycony kolejnym odcinkiem drogi.

Z Tarnowskich Gór niezbyt lubianą przeze mnie 78-ką, ale jesteśmy już trochę spóźnieni więc tak będzie najszybciej.

Potrzebowałem tego wyjazdu przed Odyseją. Żeby nie umrzeć jak drugiego dnia w zeszłym roku... Choć oczywiście to wcale nie gwarantuje, że będzie lepiej... Prawdziwi sportowcy pewnie tylko z politowaniem się uśmiechają czytając o takim treningu.. ale cóż... ja jeżdżę jak jeżdżę i najważniejsze, że mi się to podoba... ;-)

Komentarze (11)

Darku,zdefiniuj słowo"prawdziwy sportowiec",bo nie wiem.
Powodzenia na Odysei.
pozdrawiam:)

Rafaello 19:40 piątek, 9 kwietnia 2010

Jurek57
:)
niradhara
Niektórzy mężczyźni mają takie zachowania opanowane do perfekcji... :-)
biber
Tylko dzięki Twoim wskazówkom... Choć i tak dojechaliśmy z innej strony ;-)

djk71 19:27 piątek, 9 kwietnia 2010

W końcu się udało odszukać zameczek :) Elegancka wycieczka

biber 18:49 piątek, 9 kwietnia 2010

Znowu się krygujesz ;P
Nie trzeba być zawodowcem, by zasłużyć na miano sportowca ;)

niradhara 16:44 piątek, 9 kwietnia 2010

Połamania kół !

Jurek57 14:31 piątek, 9 kwietnia 2010

kosma100
:) Niby się uczę, ale jak będzie to zobaczymy... :-)
Kajman
:)
DMK77
Ja wiem... Ja wiem...
niradhara
Mów mi tak dalej... ;-)
Tylko nie wiem co tam robi słowo sportowiec... ;)
A pewnie, że lubię być pocieszany...
art75
Dzięki :-)

djk71 14:16 piątek, 9 kwietnia 2010

Grunt, że jest radość i satysfakcja z jazdy i tego się trzymajmy :). Brynica, Bibiela, fajne wioski, swego czasu często tam jeździłem.
Powodzenia na Odysei!

art75 09:49 piątek, 9 kwietnia 2010

Darku, jesteś naprawdę wspaniałym sportowcem i facetem :)))

Z Twoich, jak by to delikatnie ująć, nadmiernie samokrytycznych i lekko marudzących wstawek, wnioskuję jednak, że, jak każdy prawdziwy facet, uwielbiasz być pocieszany ;P

Serdecznie pozdrawiam, głaszcząc po główce ;)

niradhara 05:13 piątek, 9 kwietnia 2010

Pięknie to podsumowałeś, podpisuję się oboma rękami:)))

Kajman 22:27 czwartek, 8 kwietnia 2010

Zaszalałeś... :)
I nie będzie tak jak w drugi dzień rok temu...
Uczysz się na swoich błędach, więc tak nie będzie ;-)
Pozdrawiam

kosma100 21:42 czwartek, 8 kwietnia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa esciu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]