Bike walking

Sobota, 9 stycznia 2010 · Komentarze(22)
Bike walking

Wczoraj pięknie sypało. Wyobrażałem sobie jak dziś poszalejmy z Kosmą po lesie. W końcu bez pośpiechu. Za dnia. Będzie można pojeździć.

Ranek pokazał jednak zero stopni i... topniejący śnieg. Może jednak tylko na drogach, może w lesie będzie lepiej...

Ruszamy, tzn. ja ruszam, a Monika na swoich wąskich kółkach walczy z lodem ;-) Wjeżdżamy do lasu i niespodzianka... ścieżka, którą zwykle jeździłem jest rozjeżdżona przez jakiś ciężki sprzęt.



Przedzieramy się przez paskudny śnieg jak... lodołamacze. Nigdy nie widziałem i nie słyszałem jak pracuje lodołamacz ale dźwięk jak wydobywał się spod naszych kół musiał być pewnie do tego zbliżony.

Dzielnie idziemy/jedziemy w nadziei, że już wkrótce będzie lepiej. Nie jest. Coraz częściej wygląda to jakbyśmy wyprowadzali rowery na spacer, jakiś bike trekking,, czy też bike walking... Monika momentami biegnie - Bike running... :-)



Jesteśmy coraz bliżej Rokitnicy. Przypomniała mi się jazda polonezem w zimie. Mój rower zachowuje się podobnie. Przód co chwile staje, a tył sobie tańczy... W sumie pojazdy podobne, oba mają napęd na tył...

Co chwilę wpadamy w śnieg. Twardy śnieg. gdy noga wpada i uderza o niego kostką... boli.

W Rokitnicy nietypowo decydujemy się wracać chodnikiem, mimo że jest zasypany śniegiem. To też jak jazda w terenie.

Nie zrobiliśmy wielu kilometrów. Dużą część trasy przespacerowaliśmy - nie wiemy jak potraktują te kilometry niektórzy tutejsi ortodoksi... ale pisałem to jako jazdę... ;)
Mimo to zmęczyliśmy się i było wesoło.



Pod domem patrzę zaszokowany jak lód pokrył auta. Nie widziałem czegoś takiego chyba jeszcze. Niesamowite. Wszystko skute lodem... Wyciągam aparat żeby zrobić zdjęcie, na co sąsiad, z którym przed chwilą rozmawiałem pyta konspiracyjnym tonem: "Co Pan będzie fotografował?" Czyżbym wyglądał na jakiegoś działacza społecznego, albo funkcjonariusza w cywilu, który foci tych co źle zaparkowali? ;)

Komentarze (22)

alistar
Czasem dobrze być wariatem :)

flash
Myślę, że między drzewami nie było lepiej. Ale jak widać mogło być gorzej... :)

djk71 23:29 wtorek, 12 stycznia 2010

A nie dało się jechać poza ścieżką, np. między drzewami? ;)
Co do lodu, to aż przypominają mi się takie obrazki ;)

flash 10:17 poniedziałek, 11 stycznia 2010

Wariaci :D :D Fajnie :))
Co do ortodoksów, to zależy na który odłam trafisz ;)
PS W Poznaniu auta, które postały na dworze wyglądają podobnie...

alistar 20:26 niedziela, 10 stycznia 2010

Nie wiem, Monika pilnowała czasu, żona podpowiada mi, że nie było nas chyba z 1,5 godziny... ;-)

djk71 11:17 niedziela, 10 stycznia 2010

Jaki był rzeczywisty czas wycieczki ?

Jurek57 10:54 niedziela, 10 stycznia 2010

Nie da się ukryć. Choć były w tym dniu też inne piękne chwile :-)

djk71 10:04 niedziela, 10 stycznia 2010

Kajman
Też o tym myślałem :)

robin
Pora już... :)

anwi
Otóż to ;-)

DMK77
Oj było tak... Choć ostatni spacer był po piasku

woodu16
Też na początku miałem dziwne odczucia, szczególnie, że byliśmy w lesie gdzie roi się od dzików...

jahoo81
:)

djk71 23:56 sobota, 9 stycznia 2010

Mogę tylko pogratulować Wam wytrwałości :)
Jestem z Was dumna :)
Buziaki

jahoo81 20:31 sobota, 9 stycznia 2010

Z tymi dzwiekami jak lodolamacz to racja. Dzis co chwilke patrzylem za siebie myslac, ze cos "dziwnego" sie zbliza a to byl wlasnie odglos moich kolek :D Pozdrawiam

woodu16 19:33 sobota, 9 stycznia 2010

Takie wariackie pomysły najlepiej się wspomina. Cóż by to były za nudy gdyby kierować się tylko rozsądkiem.

anwi 17:16 sobota, 9 stycznia 2010

Taki "dziecinny" wpis - nie obrażając dzieci :) W przyszłym tygodniu też w końcu może wyjdę na śnieg lub lód. Pozdrawiam

robin 16:49 sobota, 9 stycznia 2010

Jako ortodoksa uznaję ten wpis!!! Uważam, że ze względu na warunki dystans można pomnożyć x 2:)

Kajman 16:35 sobota, 9 stycznia 2010

Jak by było na biegstats.pl to bym zrozumiała ;p

kosma100 15:42 sobota, 9 stycznia 2010

pichulec
W sumie jak sypie to jest przynajmniej ładnie ;)

Goofy601
Pojeździliśmy - to chyba lekkie nadużycie ;)

fredziomf
My w sumie też mieliśmy sporo spaceru...
Nie pisałem o Tobie... ;-)

kosma100
A co? Nie podobało Ci się?
Poprawiłem.

niradhara
Co fakt, to fakt... ;)

djk71 15:35 sobota, 9 stycznia 2010

Darku Nie mam jeszcze bloga na biekstats.pl :p :p :p

kosma100 15:11 sobota, 9 stycznia 2010

Ortodoksi wszelkiej maści z pewnością zaakceptują ten wpis, albowiem został spełniony warunek podstawowy, tj. rower się przemieszczał ;)

niradhara 15:10 sobota, 9 stycznia 2010

Poszaleliśmy, że hej!
Zapomniałam napisać w moim wpisie o tym, że chronicznie Ci stawał... tzn. podnosił się... tył roweru :D
Pozdrawiam :-)

kosma100 14:53 sobota, 9 stycznia 2010

A jednak się zdecydowaliście wyjść, ja odpuściłem, wybrałem spacer. Pięknie wygląda ta skuta lodem gałązka. P.S. Wyszedłem na ortodoksę.

fredziomf 14:50 sobota, 9 stycznia 2010

Faktycznie ten śniego-lód dzisiaj był dość nietypowy ;P Ale fajnie że sobie pojeździliście choć trochę :)

Goofy601 14:46 sobota, 9 stycznia 2010

A u nas sypie i sypie i ciągle na minusie :) Jutro to będzie dopiero jazda ;]

pichulec 14:46 sobota, 9 stycznia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa piewa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]