Po kilometry?

Środa, 6 stycznia 2010 · Komentarze(21)
Po kilometry?
Mając na uwadze dyskusję, jaka rozgorzała na blogu Eli i ogólne z niej wnioski, że statystyki nie są najważniejsze i w sumie nie jeździmy dla kilometrów... spoglądam na blog mojej rowerowej partnerki. I co tam widzę? Jeździła. Tak być nie może. Potem powie, że się nie przygotowywałem do sezonu :)

O dwudziestej zakładam ciuchy, włączam lampkę, do tego czołówka na kask i mała pętelka. Helenka - Stolarzowice - Miechowice - Rokitnica - Helenka.

Czołówka, choć tania, daje niezły efekt. Jestem w szoku.

Trudno wymyślić ciekawy wyjazd o tej godzinie w zimie... wiec chyba pojechałem po kilometry. Mimo to fajnie, choć dziś chłodno w stopy.

Komentarze (21)

Właśnie ;-)
A tak poważnie to są czasem rzeczy ważniejsze od roweru. I dobrze jeśli to one nie pozwalają pójść pojeździć. Gorzej jeśli to jest spowodowane zwykłem lenistwem....

djk71 17:21 piątek, 8 stycznia 2010

Darek Jak będziemy dalej tak trenować w tym roku to pokażemy Twojemu Bratu...
My przynajmniej nie gubimy rowerów :-)

kosma100 16:30 piątek, 8 stycznia 2010

Brat, jak dotychczas mam więcej jazd niż Ty ;-)

djk71 14:54 piątek, 8 stycznia 2010

Jak się cieszę, że poznałem Helenkę :)
Jak się spotkam z ciocią to wysłucham jej helenkowych opowieści :)

JPbike 21:35 czwartek, 7 stycznia 2010

JPbike No widzisz jaki ten świat mały :) Może nawet chodziła tymi samymi drogami... piła z tego samego... no dobra już nie ciągnę dalej tematu :)

kosma100 21:23 czwartek, 7 stycznia 2010

Wow!!!

djk71 21:22 czwartek, 7 stycznia 2010

A ja napiszę że ostatnio dowiedziałem się od mojej mamy, ze kiedyś moja ciocia mieszkała na ... Helence !!! :)

JPbike 21:08 czwartek, 7 stycznia 2010

Młynarz Buahahahahahaha o drzwiach w sklepie nie wspomnę :D

kosma100 20:07 czwartek, 7 stycznia 2010

Tak, tak... Helenka to doskonały punkt wypadowy do sklepu monopolowego. ;P

Mlynarz 20:01 czwartek, 7 stycznia 2010

Ela,
a myślisz czemu tylu rowerzystów tu zjeżdża...
Kombinuj dalej... ;-)

Monika
Ale śmieszne... :)

djk71 19:41 czwartek, 7 stycznia 2010

Przypadkiem trafiłam na pewną wycieczkę... poplułam wszystko w zasięgu moich ust w pracy jak zobaczyłam ostatnią fotę...
:-)

kosma100 18:16 czwartek, 7 stycznia 2010

Niedawno siedziałam nad mapą woj. śląskiego i planowałam trasy na porę ciepłą. Przyjrzałam się dokładnie położeniu słynnej już na cały BS Helenki i stwierdziłam, że jest to świetny punkt wypadowy.
Pozdrawiam i życzę wiele przyjemności z jazdy, a kilometrów tak przy okazji ;)

niradhara 16:59 czwartek, 7 stycznia 2010

Wiesz, że najgorzej wyjść, a potem jest już tylko fajnie :-)

djk71 15:33 czwartek, 7 stycznia 2010

To mi się podoba!
Pojechałeś po kilometry, dla statystyki?! Wątpię.
Wróciłeś zadowolony.
Więc pojechałeś dla przyjemności.
I to tyle. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 15:16 czwartek, 7 stycznia 2010

Może :-)

djk71 12:46 czwartek, 7 stycznia 2010

Jestem w szoku :-)
I tak trzymać! Może jak tak dalej pójdzie to... Bułgarskie Centrum wystartuje tu i ówdzie? :D
Pozdrawiam :-)

kosma100 10:33 czwartek, 7 stycznia 2010

Ewidentnie po kilometry ;)
A serio, to fajnie :) bo wygląda na to, że tę przypadłość o dziwnej nazwie zostawiłeś w starym roku ;)

Kajman, no sam z siebie się ruszył ;) ale to tylko dlatego (to wynika z opisu!;P), że tyłek ma wrażliwszy niż uszy - w związku z czym woli ruszyć ten drugi niż narażać te pierwsze na spotkanie z "brakiem pochwał" ;)

alistar 08:22 czwartek, 7 stycznia 2010

Piotrek, sam nie wierzę ;-)

djk71 23:09 środa, 6 stycznia 2010

No nie:) Jestem w szoku, tak sam z siebie? Muszę ruszyć pupinkę:) (Jak napisałem d.. to mi wykropkowało)

Kajman 22:38 środa, 6 stycznia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa uzlat

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]