Dlaczego ja to robię?

Poniedziałek, 28 grudnia 2009 · Komentarze(24)
Kategoria Ble ble ble
Dlaczego ja to robię?
Po powrocie do domu okazuje się, że po wczorajszej błotnej masakrze mój rower wciąż brudny. Nikt się nad nim nie zlitował. Dobra, zrobię to sam. Zasadniczo czynność w miarę prosta, tyle tylko, że w mieszkaniu w bloku nie jest to już tak łatwe. Po prawie trzech godzinach walki - rower umyty. W sumie dwa razy dłużej go myłem niż na nim jeździłem... To nie jest normalne...

Co więcej, myślę, że wielu z tu obecnych na widok mojego "dzieła" złapało by się za głowę i.. wzięło do mycia... Chciałbym kiedyś się nauczyć/odważyć robić to tak jak JPbike.

Zdjęcie z Jacka wpisu:



Z innej beczki.
Na stronie Rowerowych Gliwic znalazłem informację o wydanej przez Europejski Komitet Ekonomiczno - Społeczny publikacji pt."Europejski słownik rowerowy". Czasem może się przydać - Rowerowe Gliwice

Komentarze (24)

Kosma, jeszcze nie przywykłaś, że tu każdy jest na swój sposób zboczony... ;)
A rower.... no nie wiem... ;)

djk71 14:55 czwartek, 31 grudnia 2009

P.S.
Darku Proszę Cię przekonaj Anetkę (nie wiem jak to zrobisz :D) by pozwoliła mi wprowadzić mój uciorany rower do Waszego mieszkania :-)
Z góry dziękuję :)

kosma100 08:49 czwartek, 31 grudnia 2009

Darku Myślę, że zaproszenie Jacka na tydzień to jest dobry pomysł.
Przecież się stęskniliśmy za Nim.
No i Go bardzo lubimy, a jak kogoś lubimy to lubimy Mu sprawiać przyjemność, skoro Jemu sprawia przyjemność czyszczenie roweru to...
Wszyscy będą zadowoleni jeżeli zaprosimy Jacka i pozwolimy Mu wyczyścić nasze rowery!

:-)

kosma100 08:44 czwartek, 31 grudnia 2009

Djk, ja Ci proponuję? ;) To tylko burza mózgów ;D
Kosma, ludzi poznajemy przez całe życie; zmieniają się ;D
JPbike, jakbyś miał niedosyt przyjemności po rowerze Kosmy, to mogę swój podrzucić ;D

alistar 23:19 środa, 30 grudnia 2009

Zboczeńcy!!!
Z kim ja się zadaję? :)

kosma100 22:37 środa, 30 grudnia 2009

Niektórzy mówią na to prace ręczne czy jakoś tam.

Jurek57 22:32 środa, 30 grudnia 2009

Właśnie, też czekam na dalsze szczegóły od Jurka57 :)

JPbike 22:12 środa, 30 grudnia 2009

Jurek57
Mów dalej....

djk71 22:01 środa, 30 grudnia 2009

Widzę że koleżeństwo bardzo zafrapował temat rozbierania,można rower,można się ale można też kogoś ! Czy mamy do czynienia z grą wstępną ?

Jurek57 19:50 środa, 30 grudnia 2009

alistar
I kto to mówi? Kobieta proponuje mi ukrywanie czegoś przed żoną... :-)

JPbike
Wiem, wiem... Ale czas, chęci to nie wszystko, trzeba jednak mieć coś więcej niż dwie lewe ręce... :-)

Kajman
Nie jestem pewien, czy śnieg byłby to w stanie zmyć w skończonym czasie...

Jurek57
I wszystko w tym temacie ;-)

kosma100
Może zaprosimy Jacka na jakiś tydzień... ;-)

djk71 08:45 środa, 30 grudnia 2009

Jacku Dokładnie o to mi chodziło ;-)

kosma100 06:53 środa, 30 grudnia 2009

Jurek57 - Zgadza się :)

kosma100 - Już od jakiegoś czasu mnie do tej odrobiny przyjemności namawiasz :) Czyli mam Twojego Kellyska w kolorze Ferrari tak rozebrać do ostatniej śrubki, wyczyścić, zrobić sesję zdjęciową i spowrotem poskładać ? :)

JPbike 06:04 środa, 30 grudnia 2009

Jacku Skoro "taka robota, co widać na zdjęciu zawsze mi sprawia przyjemność - a to dlatego, że dawno odkryłem w sobie zapał do majstrowania :)" to może chcesz odrobinę przyjemności?
:-)

kosma100 05:08 środa, 30 grudnia 2009

Jak patrzę na to zdjęcie,nie mam wątpliwości.Autor tego rowerowego remanentu musi być kawalerem ... jeszcze.
pozdrawiam

Jurek57 22:59 wtorek, 29 grudnia 2009

Teraz ma być śnieg, nie trzeba było myć tylko pojeździć po śniegu i samo by zlazło:) To jest motywujące!!!

Kajman 22:41 wtorek, 29 grudnia 2009

Darku - Taka robota, co widać na zdjęciu zawsze mi sprawia przyjemność - a to dlatego, że dawno odkryłem w sobie zapał do majstrowania :)
A tak szczerze - od czasu, gdy z pasją zacząłem jeździć na rowerze to stopniowo zagłębiałem się w tajniki działania, sposobu montażu poszczególnych części ... a dziś potrafię z daleka rozróżnić klasę osprzętu :)
Po prostu trzeba chcieć, znaleźć czas ... :)

kundello21 - To zdjęcie to żadna przesada - ja to robię 2-3 razy w roku, czasem więcej razy, gdy zachodzi potrzeba :)

JPbike 22:06 wtorek, 29 grudnia 2009

A bo to musiałbyś nie mówić żonie, tylko pięknie potem doprowadzić wannę do pierwotnej świetności ;)
Gratulacje z powodu przełamania skutków tej strasznej "choroby" ;D dobrze, że Kosmie udało się wyciągnąć Cię :)

alistar 16:00 wtorek, 29 grudnia 2009

kundello21
Rower do wanny.... Powiedz to mojej żonie... ;-)

robin
Nie da się ukryć... ;-)

djk71 14:46 wtorek, 29 grudnia 2009

Jacek jest wirtuozem roweru, więc potrafi!!!

robin 12:16 wtorek, 29 grudnia 2009

Myjka ciśnieniowa, wstawiasz rower do łazienki (wanny lub pod prysznic) i do dzieła:D
To zdjęcie to przesada heheh
Też wczoraj czyściłem...

kundello21 10:08 wtorek, 29 grudnia 2009

kosma100
Pomyśl, że jak go umyjesz to Ty też będziesz szczęśliwa... ;-)

vanhelsing
Obawiam się, że tak :-) Ale patrząc po mojej ostatniej częstotliwości jazd to może nawet trochę potrwać... ;)

ASTON86
Co fakt, to fakt...

djk71 07:55 wtorek, 29 grudnia 2009

Ot zimowa, stara, rowerowa prawidłowość, 2 godziny jazdy, 3 godziny mycia :) Ja staram czyścić rower jak najmniej, bo to strasznie demotywuje, żal później takim lśniącym rowerem gdzieś pojechać ;) Pozdrawiam

ASTON86 07:28 wtorek, 29 grudnia 2009

Będzie czysty do następnego wyjazdu :P

vanhelsing 23:36 poniedziałek, 28 grudnia 2009

Hehehhehhe.
Zostało Ci jeszcze trochę czasu i ochoty?
To proszę umyj - mój rower też ;-)
Bo mój... stoi tak jak stał... czyli brudny, zmechacony ale szczęśliwy ;-)

kosma100 22:56 poniedziałek, 28 grudnia 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]