Dookoła Polski - zakończenie
Wtorek, 11 sierpnia 2009
· Komentarze(7)
Kategoria do 50km, W towarzystwie, Z kamerą wśród..., lubuskie
Dookoła Polski - zakończenie
Znów w Jasieniu. Miesiąc temu spędziliśmy tu uroczy weekend pełen uśmiechu, zabawy i niespodzianek. 30 dni temu odprowadzaliśmy ekipę wyjeżdżającą w podróż pod hasłem w 30 dni dookoła Polski. Dziś znów tu jestem po to, aby ich przywitać.
Przed południem ruszamy 7-osobową ekipą na spotkanie naszych podróżników.
Humory dopisują, kondycja również. Po ponad 20 km dostrzegamy ich wyjeżdżających zza zakrętu. Powitania, radość, uśmiechy ale również pierwsze łzy. Na szczęście to łzy radości.
Kończymy tarasować drogę (na szczęście nie ma tu dużego ruchu) i jedziemy sobie usiąść w Brodach. Odpoczywamy na terenie zespołu pałacowego Heinricha von Brühla. Pałac robi wrażenie, mimo, że jest w opłakanym stanie. Może ktoś, kiedyś... Oby...
Część odpoczywa, inni udzielają wywiadów.
A jeszcze inni zajmują się dmuchaniem.
Czas ruszać na metę do Jasienia, gdzie czekają już przedstawiciele lokalnych władz.
W eskorcie kamery oraz Straży Miejskiej wjeżdżamy do miasta.
Powitanie i krótka wizyta w urzędzie. Uczestnicy wyprawy dostają upominki i takie sympatyczne pamiątki.
Jeszcze tylko wjazd na metę...
Dekoracja bohaterów...
Szampan...
I można... nie, nie odpocząć... świętować z gośćmi ;-)
Na odpoczynek przyjdzie czas jutro i w kolejnych dniach.
Joanno, Piotrze, Mateuszu - Jeszcze raz gratuluję! Gratuluję i dziękuję za wspaniały miesiąc, który tak wiele osób śledziło każdego dnia z zapartym tchem. Za wspaniały miesiąc, w którym tyle osób (ponoć 41) miało okazję do Was dołączyć - na godzinę, na dzień, na kilka dni, nie ważne, ważne, że byli, że chcieli, że... Wyście tego chcieli.
I zadam raz jeszcze to pytanie, które tak często dziś padało; I co my teraz będziemy robili? Za kogo będziemy trzymali kciuki? :-)
Znów w Jasieniu. Miesiąc temu spędziliśmy tu uroczy weekend pełen uśmiechu, zabawy i niespodzianek. 30 dni temu odprowadzaliśmy ekipę wyjeżdżającą w podróż pod hasłem w 30 dni dookoła Polski. Dziś znów tu jestem po to, aby ich przywitać.
Przed południem ruszamy 7-osobową ekipą na spotkanie naszych podróżników.
Humory dopisują, kondycja również. Po ponad 20 km dostrzegamy ich wyjeżdżających zza zakrętu. Powitania, radość, uśmiechy ale również pierwsze łzy. Na szczęście to łzy radości.
Kończymy tarasować drogę (na szczęście nie ma tu dużego ruchu) i jedziemy sobie usiąść w Brodach. Odpoczywamy na terenie zespołu pałacowego Heinricha von Brühla. Pałac robi wrażenie, mimo, że jest w opłakanym stanie. Może ktoś, kiedyś... Oby...
Część odpoczywa, inni udzielają wywiadów.
A jeszcze inni zajmują się dmuchaniem.
Czas ruszać na metę do Jasienia, gdzie czekają już przedstawiciele lokalnych władz.
W eskorcie kamery oraz Straży Miejskiej wjeżdżamy do miasta.
Powitanie i krótka wizyta w urzędzie. Uczestnicy wyprawy dostają upominki i takie sympatyczne pamiątki.
Jeszcze tylko wjazd na metę...
Dekoracja bohaterów...
Szampan...
I można... nie, nie odpocząć... świętować z gośćmi ;-)
Na odpoczynek przyjdzie czas jutro i w kolejnych dniach.
Joanno, Piotrze, Mateuszu - Jeszcze raz gratuluję! Gratuluję i dziękuję za wspaniały miesiąc, który tak wiele osób śledziło każdego dnia z zapartym tchem. Za wspaniały miesiąc, w którym tyle osób (ponoć 41) miało okazję do Was dołączyć - na godzinę, na dzień, na kilka dni, nie ważne, ważne, że byli, że chcieli, że... Wyście tego chcieli.
I zadam raz jeszcze to pytanie, które tak często dziś padało; I co my teraz będziemy robili? Za kogo będziemy trzymali kciuki? :-)