Potruchtane solo w górach: Wapienica - Szyndzielnia - Klimczok - Blatnia - Wapienica

Niedziela, 15 maja 2022 · Komentarze(0)
Miał być spacer w górach z żoną, było zaproszenie na żelazny szlak rowerem ze znajomymi, a ostatecznie wyszło bieganie solo w górach. 
Wieczorem szybki wybór trasy. Beskidy.

Beskid © djk71


Wczesna pobudka i jadę do Bielska Wapienicy. Parkuję i... idę spać. Czuję zmęczenie. Chwila drzemki, wstaję, pakuję nową kamizelkę biegową. Zobaczymy jak się dogadamy ze sobą :-) Biorę dwa softlaski, za to zostawiam bukłak. Chwila wahania, czy wziąć kije, ale ostatecznie zostają w aucie. 

Ruszam. Ciepło. Zupełnie na krótko, nawet rękawków nie zakładam. Póki co pusto, pojedynczy biegacze, kilku rowerzystów i kilka par pieszo. 

Tak chce się biec © djk71

Biegnę powoli, spokojnie. To nie z góry przemyślana strategia. To po prostu moje obecne możliwości :-) 
Dobiegam do dolnej stacji kolejki na Szyndzielnię. Na dole pomnik starej kolejki. 

Stary wagonik kolejki © djk71

Mijam stację i wgrany ślad taki trochę niejednoznaczny, a może to mi już pot zalewa oczy. W efekcie po chwili ląduję poza kursem. Oczywiście mógłbym wrócić, ale prawdziwy facet nie wraca tą samą drogą więc przedzieram się na azymut do zgubionej drogi. Łatwo nie było, ale jakoś się udało.

Podbieg zacny daje w kość. Chwila przerwy przy schronisku na Szyndzielni. 

Szyndzielnia © djk71

Widok z Szyndzielni © djk71

Wciągam galaretkę i ruszam dalej. 

Biegnę dalej © djk71

Dobiegam/dochodzę na siodło pod Klimczokiem. Chwila zawahania co dalej i ruszam pod schronisko, a nawet dalej kawałek za budynek GOPR. 

Beskidy © djk71

Dalej, czy wracać? © djk71

Po chwili zbieg i... podbieg/podejście na Klimczok.

Będzie trzeba się wspinać © djk71

Po drodze chwila przerwy :)

Wstęp wzbroniony © djk71

Kto gdzie był? © djk71

Można usiąść (chyba)

Ciekawie © djk71

Czyś z Warszawy.... © djk71

Widok z góry. 

Widok z góry © djk71

Można poczuć się przez chwilę jak król.

Tron © djk71
Dużo prawd życiowych na Klimczoku można wyczytać :-) 

Worki pod oczami © djk71

Dla samotnych panienek © djk71

Hemoroidy © djk71

Stara pierdoła © djk71

Starość © djk71

Ruchanie © djk71

Teraz już powinno być łatwiej. Przede mną Błatnia. Przede mną to tak optymistycznie powiedziane - pięć kilometrów przede mną :-) 

Biegnę dalej © djk71

Jest pięknie © djk71

Chwilę przed szczytem muszę usiąść i odpocząć - łydki palą.

Jest pięknie © djk71

Nie szkodzi, jest okazja podziwiać widoki. 

Odpoczynek z widokiem na góry © djk71

Mijam wierzchołek i już tylko zbieg.

Błatnia © djk71

I znów słowo tylko nie oddaje tego co przede mną. 
Ostry zbieg z kamieniami. Może nawet nie taki ostry, ale dla mnie dziś już bardzo ciężki. 

Gdzieś po drodze © djk71

Męczy mnie mocno, już co chwilę spoglądam na zegarek ile zostało do końca. 

Zbieg © djk71

W końcu jestem na dole. Rzut oka na zbiornik wodny.

Zbiornik Wielka Łąka © djk71

I biegnę do auta. 

Kamizelka sprawdziła się idealnie. Za to czuję zmęczone nogi, stopy... Nie wiem, czy coś mnie otarło, czy coś innego, mam nadzieję że to jednorazowe. 

Zmęczony, ale zadowolony. :-) Było pięknie. Tylko ta kondycja ;_) 




Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siema

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]