Ostas - skalne miasto
Wtorek, 11 sierpnia 2020
· Komentarze(0)
Kategoria Bez roweru, Czechy, W górę, W towarzystwie, Z kamerą wśród...
Po wymeldowaniu się ruszamy do domu.
Po drodze postanawiamy jednak zatrzymać się w jednym z czeskich skalnych miast - Ostas.
Może nie jest ono najbardziej znane, ale ponoć urocze i nie tak tłoczne jak niektóre inne.
I choć na parkingu jest kilkadziesiąt samochodów, a na trasie spotykamy ludzi to tłoku rzeczywiście nie ma.
I choć przez ostatnie kilka dni napatrzyłem się na skały to... znów robią na mnie olbrzymie wrażenie.
Niektóre wyglądają jakby je ktoś zasadził...
Wiele z nich jest opisanych żeby nie trzeba się było zastanawiać co przedstawiają.
Z góry znów piękne widoki.
Zaczęliśmy od Górnego Labiryntu.
Przed nami jeszcze dolny....
Spokojnie podziwiamy kolejne miejsca.
Po raz kolejny widzę takie oznaczenia. Ktoś wie co oznaczają?
Bardzo podobają mi się oznaczenia na wypadek problemów. Czytelne i jednoznaczne.
Czy pisałem wcześniej, że się zastanawiałem jak to wszystko powstało?
Jest to niesamowite.
Czasem próbujemy patrzeć na okolicę z innej perspektywy.
Niektóre skały są potężne, na niektóre nawet wspinają się ludzie (bez kasków).
Kolejny dzień kiedy świetnie się bawimy.
Dziś mamy lekką głupawkę... Ale chyba było coś w opisie, że tu można bawić się jak dzieci :-)
Piotrka bawią niektóre czeskie słowa... :-)
Ogólnie zauważamy, że tu trasy są zdecydowanie mniej zabezpieczone, nie ma tylu barierek... Czy to oznaka większej odpowiedzialności ludzi, czy mniejsza troska ze strony właścicieli terenu?
Miejscami jednak jest cywilizacja... schody...
Pod nogami pojawia się piasek.
Nic dziwnego skoro to piaskowiec.
Czasem błądząc w tym skalnym labiryncie trzeba szukać wyjścia...
Łatwo nie jest...
Miejscami jest też nisko i ciasno... wiem coś o tym :-)
I tak dobiegł końca nasz wypad. Inny niż planowaliśmy, ale chyba żaden z nas tego nie żałuje.
Było pięknie. Była okazja odpocząć, pochodzić, zrelaksować się, ale też poważnie (a czasem wręcz przeciwnie) porozmawiać...
Dzięki Piotrze za pomysł i za realizację. Było super.
Po drodze postanawiamy jednak zatrzymać się w jednym z czeskich skalnych miast - Ostas.
Może nie jest ono najbardziej znane, ale ponoć urocze i nie tak tłoczne jak niektóre inne.
Uwaga! Kamień u góry© djk71
I choć na parkingu jest kilkadziesiąt samochodów, a na trasie spotykamy ludzi to tłoku rzeczywiście nie ma.
Ciasno tu© djk71
I choć przez ostatnie kilka dni napatrzyłem się na skały to... znów robią na mnie olbrzymie wrażenie.
Spod skał patrząc na... skały© djk71
Niektóre wyglądają jakby je ktoś zasadził...
Wygląda jakby te skały tu rosły© djk71
Wiele z nich jest opisanych żeby nie trzeba się było zastanawiać co przedstawiają.
Diabelski wóz© djk71
Z góry znów piękne widoki.
Pięknie© djk71
Zaczęliśmy od Górnego Labiryntu.
Przed nami jeszcze dolny....
Tam też pójdziemy© djk71
Spokojnie podziwiamy kolejne miejsca.
Kto tu drzewo zasadził?© djk71
Po raz kolejny widzę takie oznaczenia. Ktoś wie co oznaczają?
Widzę to po raz kolejny, co to?© djk71
Bardzo podobają mi się oznaczenia na wypadek problemów. Czytelne i jednoznaczne.
Na wypadek problemów© djk71
Czy pisałem wcześniej, że się zastanawiałem jak to wszystko powstało?
Super klimat© djk71
Jest to niesamowite.
Kość?© djk71
Czasem próbujemy patrzeć na okolicę z innej perspektywy.
Przez oczko© djk71
Niektóre skały są potężne, na niektóre nawet wspinają się ludzie (bez kasków).
Można focić bez przerwy© djk71
Kolejny dzień kiedy świetnie się bawimy.
Dziś mamy lekką głupawkę... Ale chyba było coś w opisie, że tu można bawić się jak dzieci :-)
Ślicznie tu© djk71
Piotrka bawią niektóre czeskie słowa... :-)
Skały, skały...© djk71
Ogólnie zauważamy, że tu trasy są zdecydowanie mniej zabezpieczone, nie ma tylu barierek... Czy to oznaka większej odpowiedzialności ludzi, czy mniejsza troska ze strony właścicieli terenu?
Miejscami jednak jest cywilizacja... schody...
Są i schody© djk71
Pod nogami pojawia się piasek.
Potężny piaskowiec© djk71
Nic dziwnego skoro to piaskowiec.
Super skała© djk71
Czasem błądząc w tym skalnym labiryncie trzeba szukać wyjścia...
Jedyne wyjście?© djk71
Łatwo nie jest...
Ślicznie© djk71
Miejscami jest też nisko i ciasno... wiem coś o tym :-)
Kilka razy w głowę się uderzyłem© djk71
I tak dobiegł końca nasz wypad. Inny niż planowaliśmy, ale chyba żaden z nas tego nie żałuje.
Było pięknie. Była okazja odpocząć, pochodzić, zrelaksować się, ale też poważnie (a czasem wręcz przeciwnie) porozmawiać...
Dzięki Piotrze za pomysł i za realizację. Było super.