Szczeliniec
Czwartek, 6 sierpnia 2020
· Komentarze(1)
Kategoria Bez roweru, dolnośląskie, W towarzystwie, Z kamerą wśród...
Wczoraj skończyliśmy wędrówkę wcześniej niż planowaliśmy. Przespaliśmy się i... ruszyliśmy w Góry Stołowe. Dla mnie to zupełnie nowy teren. Co prawda dojeżdżając na miejsce zaczynamy się zastanawiać, czy to był dobry wybór. Na miejscu tysiące turystów, wszystkie parkingi zapchane samochodami. Chyba nie tego chcieliśmy :-(
Zatrzymujemy się w Wambierzycach.
Malutka mieścina, gdzie nawet zjeść coś w sensownych cenach nie jest łatwo. W końcu wcinamy pierogi i próbujemy znaleźć jakiś nocleg na kilka dni. Łatwo nie jest. Wszędzie już zajęte. Ostatecznie udaje nam się znaleźć nocleg w Łężycach (Duszniki Zdrój). Jedziemy się rozpakować i postanawiamy wykorzystać jeszcze pozostałą część dnia. Piotr sugeruje Szczeliniec. Z racji tego, że to popularne miejsce trochę się tego obawiamy, ale na szczęście kiedy dojeżdżamy na parking większość osób już jest w domu lub właśnie wraca.
Oczywiście nie jesteśmy zupełnie sami, ale z każdym kolejnym krokiem jest coraz spokojniej.
Biorę do ręki aparat i... właściwie mógłbym pstrykać co chwilę...
Skały robią na mnie wrażenie, choć jeszcze nie wiem, że to co najlepsze jeszcze przede mną.
Przy schronisku trochę ludzi, ale tłumów nie ma.
Jest czas żeby popatrzeć na świat z góry.
Nawet platformy widokowe puste.
To była dobra godzina na wyjście tutaj.
O dziwo dopiero za schroniskiem jest kasa. Nie ma lekko, trzeba płacić, na szczęście cena nie szokuje.
Z każdym kolejnym krokiem jest coraz ciekawiej.
Aparat znów zaczyna się grzać ;-)
Podobają mi się zarówno skały, jak i widoki z góry.
To niesamowite, jak wyglądają te formy skalne.
Będę się temu dziwił jeszcze przez kilka następnych dni.
Duża ich część jest nazwana, jak np. poniższy Małpolud :-)
Chciałbym wiedzieć jak to się tak poukładało.
Dla Piotra to znajome tereny, ale ja jestem mile zaskoczony.
Cieszy brak ludzi.
Można by tu usiąść i... siedzieć... siedzieć... siedzieć...
Kiedy schodzimy, na dole nawet kramy są już pozamykane.
Ruszamy na zakupy i wracamy na kwaterę. Jutro trzeba wcześnie wstać żeby również uniknąć tłumów.
Zatrzymujemy się w Wambierzycach.
Wambierzyce© djk71
Malutka mieścina, gdzie nawet zjeść coś w sensownych cenach nie jest łatwo. W końcu wcinamy pierogi i próbujemy znaleźć jakiś nocleg na kilka dni. Łatwo nie jest. Wszędzie już zajęte. Ostatecznie udaje nam się znaleźć nocleg w Łężycach (Duszniki Zdrój). Jedziemy się rozpakować i postanawiamy wykorzystać jeszcze pozostałą część dnia. Piotr sugeruje Szczeliniec. Z racji tego, że to popularne miejsce trochę się tego obawiamy, ale na szczęście kiedy dojeżdżamy na parking większość osób już jest w domu lub właśnie wraca.
Ruszamy na Szczeliniec© djk71
Oczywiście nie jesteśmy zupełnie sami, ale z każdym kolejnym krokiem jest coraz spokojniej.
Ścieżka, czy pomost?© djk71
Biorę do ręki aparat i... właściwie mógłbym pstrykać co chwilę...
Lubię taki widok korzeni© djk71
Skały robią na mnie wrażenie, choć jeszcze nie wiem, że to co najlepsze jeszcze przede mną.
Momentami nisko© djk71
Z góry piękny widok© djk71
Przy schronisku trochę ludzi, ale tłumów nie ma.
Chyba jestem zadowolony© djk71
Jest czas żeby popatrzeć na świat z góry.
Szczeliniec - schronisko© djk71
Nawet platformy widokowe puste.
I posiedzieć można© djk71
To była dobra godzina na wyjście tutaj.
Można się zapomnieć© djk71
O dziwo dopiero za schroniskiem jest kasa. Nie ma lekko, trzeba płacić, na szczęście cena nie szokuje.
Wąsko tu© djk71
Z każdym kolejnym krokiem jest coraz ciekawiej.
Zaklinowało się© djk71
Aparat znów zaczyna się grzać ;-)
Kto to ułożył?© djk71
Podobają mi się zarówno skały, jak i widoki z góry.
Ślicznie© djk71
To niesamowite, jak wyglądają te formy skalne.
Będę się temu dziwił jeszcze przez kilka następnych dni.
Kolejna układanka© djk71
Duża ich część jest nazwana, jak np. poniższy Małpolud :-)
Małpolud© djk71
Chciałbym wiedzieć jak to się tak poukładało.
Się poukładało© djk71
Dla Piotra to znajome tereny, ale ja jestem mile zaskoczony.
Nie mogę się nadziwić© djk71
Cieszy brak ludzi.
Dróżka© djk71
Można by tu usiąść i... siedzieć... siedzieć... siedzieć...
Kolejne skałki© djk71
Kiedy schodzimy, na dole nawet kramy są już pozamykane.
Ruszamy na zakupy i wracamy na kwaterę. Jutro trzeba wcześnie wstać żeby również uniknąć tłumów.