Latające dywany... prawie...

Czwartek, 16 kwietnia 2020 · Komentarze(3)
Wychodzę z pracy. Ciepło. Maska na usta i ruszam.
Niby fajnie i powinno kusić żeby pojechać okrężnie, nawet taki był jeszcze przed chwilą plan, ale chyba maska sprawia, że tak naprawdę to chcę jak najszybciej dotrzeć do domu. Poza tym jakiś zmęczony jestem.

Znów przez Sośnicę, Maciejów, a na Koperniku na skróty.

Niebieski mostek © djk71

Za mostkiem witają mnie jak króla... droga wyłożona dywanami.

Jak król... po dywanach © djk71

Dziś pojechałem do pracy na Superiorze. Niby też szerokie opony, ale przełożenia inne. I jedzie się jednak łatwiej.
Natomiast nie spodziewałem się, że będę czuł taką różnicę na każdej nierówności.

Jednak do lepszego człowiek (tyłek) się szybko przyzwyczaja. :-)


Komentarze (3)

Roadrunner1984
Takie miasto... :-)
meteor2017
Dobre :-)

djk71 19:25 czwartek, 16 kwietnia 2020

Perska droga rowerowa :-)

meteor2017 17:43 czwartek, 16 kwietnia 2020

No bogato z tymi dywanami :D

Roadrunner1984 16:28 czwartek, 16 kwietnia 2020
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edzaj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]