Uciekając przed wirusem

Sobota, 14 marca 2020 · Komentarze(2)
Od tygodnia zero aktywności ruchowej. Od trzech tygodni zero biegania na dworze.

Ostatni tydzień był fatalny... z wielu powodów... Pewnie to co się dzieje w świecie też miało na to wpływ. Choć staram się zachowywać od początku rozsądnie, to nie ma siły... to też musiało wpłynąć na mój nastrój.

Dziś stwierdziłem, że trzeba z tym w końcu coś zrobić. Póki jeszcze można. Nie spodziewam się najgorszego, ale co się wydarzy tego nikt nie wie...

Padający o poranku śnieg nie nastrajał obiecująco, ale ostatecznie udało się wyjść pobiegać. Tym bardziej, że Igor też już ma dość siedzenia w domu. Chwila wahania, czy biegamy po asfalcie, czy lesie... i skręcamy do lasu.

Jest pięknie. Igor wzbogaca trening dodatkowymi ćwiczeniami. Ja podziwiam przyrodę.

Piękny dzień na bieganie © djk71

Kiedy wybiegamy z lasu uderza w nas wiatr. Jednak las to był dobry wybór.

Pobiegane z synem © djk71

Mam nadzieję, że jutro uda się to powtórzyć. A może jakiś rower wyjdzie...

Komentarze (2)

Widzę, że Ciebie prawie dopadł :-)

djk71 05:20 piątek, 27 marca 2020

No Panie taki tytuł to ja rozumiem. GrATULACJE I pozdrawiammmmmm

Roadrunner1984 20:08 niedziela, 15 marca 2020
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czaso

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]