Na pierogi i nie tylko

Czwartek, 31 maja 2018 · Komentarze(3)
Dzień wolny w pracy więc jest okazja pokręcić. Umawiamy się z Olkiem na siódmą rano pod firmą. Przyjeżdżam i czekając na kolegę ucinam sobie pogawędkę o starych czasach z portierem. Przy okazji lustruję okolicę.

Czekając na Olka © djk71

Wieżę widuję prawie codziennie, ale mam jakąś słabość do takich budowli.
W końcu jest Olo. Rowery przygotowane, każdy trochę inny, ale to nie ma znaczenia.

Na ciężko © djk71
Na trochę lżej © djk71
O 7:20 ruszamy. Znajome okolice, choć i tu trochę zmian. Mijamy zamek w Chudowie, ale dziś nie ma czasu na postoje po drodze.
W drodze do Bujakowa widzę, że sposób łatania dziur w asfalcie się nie zmienił.

Dziwny sposób łatania dziur © djk71

Jedziemy dalej, cały czas analizując, czy to na pewno najlepsza trasa na przyszłotygodniowy wyjazd.
Łatwo nie jest wytyczyć trasę - najlepiej żeby była najkrótsza, z najmniejszą ilością przewyższeń, bez ruchu i widokowa.

Po drodze, przy drodze © djk71

A do tego każdy ma inny gust. Mnie się np. podobają widoki przemysłowe jak wyżej, inni nawet na to nie spojrzą.

Dojeżdżamy do Kobióra. Niestety dość ruchliwą drogą. Za to tutaj jest pięknie...

Ładny mostek pod mostem © djk71

Krótki postój na uzupełnienie paliwa. W międzyczasie wskakuję na tory. Je też lubię...

Lubię tory © djk71

Jakaś tęsknota za podróżami?

Przed Pszczyną musimy się na chwilę zatrzymać. Idzie procesja, a droga wąska.

Dziś wszędzie takie drogi © djk71

W parku obserwujemy chwilę jak ptasia rodzinka chroni przed obcymi swoje potomstwo.

Co ja widzę? © djk71

Szybkie zdjęcie pałacu. Już chyba setne w życiu.

Pszczyna po raz n-ty © djk71

Oczywiście nad Zbiornikiem Goczałkowickim zdjęcie też musi być.

I tu też jak zwykle zdjęcie musi być © djk71

Póki co jest ciepło, ale słońce jest często przysłonięte chmurami. Na szczęście.

Niestety wczorajsze prace konserwacyjne na Gpsies.com sprawiły, że przy tworzeniu ślady trasy musiałem skorzystać z innego serwisu. A ten, jak ostatnio coraz więcej aplikacji chciał mi pomóc i być inteligentniejszym ode mnie. W efekcie przejeżdżamy przez Bielsko chyba nieco inaczej niż chciałem. A na pewno inaczej niż pojedziemy za tydzień.

Długi podjazd, spory ruch samochodowy i słońce, który już przestało się wstydzić, sprawiają, że jedzie nam się coraz gorzej.
Na szczęście dojeżdżamy do mety przy hotelu. Chwila zastanowienia się co dalej, ale wątpliwości nie ma. Na dziś to wszystko i wracamy pociągiem do domu.

Trafiamy do knajpki po kuchennych rewolucjach. Mimo braku rezerwacji udaje nam się dostać stolik bez kolejki - zresztą nazwa lokalu zobowiązuje - Twoja Kolejka ;-)

Jedzonko... pyszne. Najpierw rosół na wołowinie z prawdziwkami, a potem... pierogi. Zgadniecie z czym?

Obiad, smaczny.... © djk71

Choć w Łodygowicach też jest stacja, postanawiamy pokręcić jeszcze do Żywca. Kupujemy bilety i kiedy wchodzimy na peron zaczyna grzmieć... Kiedy wchodzimy do pociągu zaczyna padać... Mieliśmy szczęście ;-)

No i znów się udało z pogodą © djk71

Udany dzień za nami :-)




Komentarze (3)

Pewnie by było zainteresowanie takimi obiektami gdyby nie to, że część z nich to zabytki. I tu pojawia się osoba konserwatora zabytków, która uprzykrza remont zabraniając wielu przeróbek i zmian co z kolei podnosi koszty. Renowacja takich miejsc czy adaptacja do zamieszkania bądź zrobienia z tego lokalu zamienia się w sport dla bogatych. Ponieważ takie budowle zwykle stoją w miejscach raczej przemysłowych lub na odludziach, to forsiaści inwestorzy nie interesują się nimi. I dlatego wiele popada w ruinę. A faktycznie szkoda bo wiele z nich wciąż wygląda nieźle. Przynajmniej z daleka.

limit 05:51 środa, 20 czerwca 2018

Żal, że większość tych wież marnieje...

djk71 17:31 poniedziałek, 18 czerwca 2018

Mostek pod mostem ZAJEBISTY, fajne fotki jak zwykle. Szkoda że nie da się wejść na te wieże ciśnień

Roadrunner1984 15:55 niedziela, 3 czerwca 2018
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dzaja

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]