Kiedy wszystko się wali i kończy się świat
A depresja zamraża jak zima
Kiedy wszyscy są obcy i warczą jak psy
Martwa rozpacz ogłupia i gryzie
Tak czekałem na wiosnę, na ciepło, na długie dni... I co? I nic... ;(
Zero jeżdżenia, zero chęci do jazdy, zero... Jestem jednak wielkie zero...
Niedawno na szkoleniu mówiliśmy o motywacji, a raczej o jej braku. Zero planów na wyprawę + rezygnacja z maratonów na orientację + ... + jeszcze coś tam = zero motywacji... :-(
Jutro kopia z przedwczoraj, bezmyślne dni
Jednakowym rytmem przepłyną
Zobaczymy, może po świętach wróci chęć, może wtedy uda się znów zrobić parę km na dwóch kółkach... zobaczymy...
Dla tych, którzy mają motywację... Rowerowych świąt :)
A dla dla tych, którzy nie słyszeli tego jeszcze... kawałek w całości...
Komentarze (21)
Dzięki wielkie :-) Potrzeba mi i tej radości i tych ruchów, o których pisał Tomalos... Dzięki..
To dobrze, że czasem się nie chce, bo znaczy to, iż jesteś prawdziwym bikerem a nie bezduszną maszynką do pedałowania. Jest zbyt późno by napisać Wesołych Świąt, więc życzę Ci wiele radości życia, nie tylko na rowerku :-)
qvejt Czasem chyba każdy ma takie chwile, jeśli się mylę to zazdroszczę tym, którzy ich nie mają... Niestety we wtorek urlopuję jeszcze z dala od Śląska i z dala od dwóch kółek... Ale w innym terminie chętnie... pod warunkiem, że nie będzie dostępny tylko dla emerytów ;-)
Trochę smutno czytać jak wydaje ci sie, że wokół nie ma nikogo. Wtorek po świętach emaeryci moga dać ci szkołe życia i znowu wszystko wróci do normy. Ale na ten czas - Wesołych świąt.
bananafrog Myślę, że tu nie ma "obowiązującego" myślenia - co najwyżej niektóre teksty padają prowokacyjnie, z przekory, z uśmiechem na ustach... Taką mam przynajmniej nadzieję...
kosma100 Tak, tak... Ty wiele znasz... :-)
Terrago44 Szczerze mówiąc sam mam nadzieję, że TO wróci ze zdwojoną siłą... na razie jakoś tak... :(
shem Właśnie, przecież post jest... może to właśnie to... :-)
JPbike Będę z rodzinką u Damiana to może mnie nakręci... :-)
Dziękuję wszystkim za życzenia i również życzę Wesołego jajka... ;-)
Ja napiszę że w Święta najlepiej odpocznij, myśl pozytywnie, w miarę możliwości pooglądaj swoje (nie tylko) różne rowerowe fotki - wiesz jaką wspaniałą wyprawę odbyłeś z bratem w Bieszczady (parę razy oglądałem) ... i wtedy motywacja i chęci do kręcenia powinny wrócić :) Przedmówcy mają rację na temat cyklozy - jest nieuleczalna :) Wesołych Świąt :)
Darek... nie próbuj sobie wmówić że "jakieś tam i coś tam" ! * GALEN * pozwolisz że zacytuję .... "z tego się nie da wyleczyć, co najwyżej objawy czasem na chwilkę ustępują" ! A ja dodam że te objawy po chwilowych ustąpieniach wracają ze zdwojoną mocą ! Więcej pozytywo-myślenia.... wiem że łatwo się mówi... ((((@ Pozdrawiam przedświątecznie, życząc aby były RADOSNE !
Może się wyłamię z obowiązującego na BS myślenia, ale moim zdaniem - bez napinki. Bike jest dla mnie pasją, ale na nim nie kończy się świat. Zrób sobie przerwę, pokręć od czasu do czasu dla czystej przyjemności (jak się uda ;) i tyle... A dobra pogoda trwa w naszym pięknym kraju co najmniej pół roku. W zimie to rarytas, ale od wiosny - łaski bez ;). Pozdrawiam i życzę super świąt!
djk nie bądź taki "emo". W święta odpocznij z rodzinką, podjedz jajców, poobijaj się trochę. Każdy musi sobie zrobić przerwę nawet od ukochanych rzeczy i nie ma w tym nic złego. Nie bój żaby cykloza znów Cię dopadnie! Z tego się nie da wyleczyć, co najwyżej objawy czasem na chwilkę ustępują :]