Trening po szkoleniu
Wtorek, 11 kwietnia 2017
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, Samotnie, śląskie, W 9 miesięcy do maratonu
Dziś nie było łatwo. Nie pobiegłem rano bo mi się nie chciało, więc od razu po całodniowym szkoleniu wskakuję w Asicsy i do lasu. Chmurzy się, chłodno... nie wiadomo jak się ubrać. Niby dobrze, momentami nawet chłodno, a z drugiej strony czuję, że za grubo. Nie rozumiem. Nie rozumiem też, czemu po podbiegu na Krajszynę i potem na kolejną górkę puls nie chce spać tylko zostaje na poziomie 180+. Czyżbym za szybko zaczął?
Dobra, wiem, że to co dla mnie znaczy szybko to dla innych trucht ledwie... Ale dla mnie chyba faktycznie musiało być zbyt mocno. Muszę spróbować czy da się biec w założonym wcześniej tempie... Tego jeszcze nie próbowałem...
Dobra, wiem, że to co dla mnie znaczy szybko to dla innych trucht ledwie... Ale dla mnie chyba faktycznie musiało być zbyt mocno. Muszę spróbować czy da się biec w założonym wcześniej tempie... Tego jeszcze nie próbowałem...