Silna grupa pod wezwaniem

Sobota, 14 marca 2009 · Komentarze(20)
Silna grupa pod wezwaniem
Pogoda zepsuła nasze plany wyjazdowe. Tydzień temu. Wycieczka do Kochcic została przeniesiona na kolejny weekend. Wczorajszy śnieg nie wróżył niczego dobrego, wyglądało na to, że ta sobota również nie będzie taka jak zaplanowaliśmy. Nie ma to jednak żadnego znaczenia. Zaraz przyjeżdżają Asica z Młynarzem z Wrocławia i Kosma z Dąbrowy. Bez względu na pogodę wiem, że dziś pojeździmy, nawet jeśli nie uda się spotkać z Huraganem.

Kosma dzwoni, że jest taka mgła, że nie da rady wyjechać. I słusznie, lepiej zmienić plany niż wylądować pod kołami jakiegoś wariata, który nie dostosuje prędkości do warunków drogowych. Po pół godzinie jednak rusza. Dojeżdżają Wrocławianie. Szybkie śniadanie, w tym czasie Kosma już dojeżdża na sąsiednie osiedle. Wychodzimy, ale jest już później niż planowaliśmy. Dzwonię do johanbikera, że nie zdążymy na czas dojechać na miejsce spotkania. Mówi, że zaczekają. Sprężamy się i w szybkim tempie docieramy w czwórkę do Księżego Lasu. Tam już czeka na nas 7-osobowa grupa. Powitanie, grupowe zdjęcie i… przyglądamy się przez chwilę jak ludzie radzą sobie z węglem. Na obcasach :-)

Zdjęcie zapożyczone od Andy'ego


Ruszamy. Fajnie musi wyglądać taka grupa. Momentami niezłe tempo. Wszyscy uśmiechnięci, fajny klimat, trwają pogawędki i dyskusje. Kawałek jazdy w terenie, dziwnie sucho. W Krupskim Młynie przerwa na… hejnał.



Andy twierdzi, że kiedyś tu był i coś było słychać. W oczekiwaniu uzupełniamy zapasy w miejscowym sklepie. Nie wszystkie rowery były nasze :-)



Jedziemy dalej. Fajna, pusta droga. Rodzi się myśl, aby w tym sezonie zrobić porządny rekonesans tych lasów.

Przed Lublińcem fantastyczna droga rowerowa w lesie. I po chwili jesteśmy na rynku w Lublińcu. Chwila przerwy. Aparaty poszły w ruch.







Wrocławianie mieli różne nastroje na tym etapie wycieczki.



Nie robimy jednak dłuższego postoju, na to będzie czas w Kochcicach. Po chwili docieramy na miejsce. Pałac Ludwika Karola von Ballestrema robi wrażenie, otaczający go park musi być śliczny wiosną i w lecie.







W trakcie posiłku Janek umila nam czas czytając historię tego miejsca.



A wyczuwając dobrych ludzi dołącza do nas ktoś jeszcze.



Fajny klimat. Pada propozycja jazdy do Koszęcina, gdzie siedzibę ma Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk". Chłopcy się rozgrzali i ten odcinek trasy pokonali w niesamowitym tempie. Chyba trochę większym, niż to, do którego przywykliśmy. Dajemy jednak radę i docieramy w komplecie na miejsce.



Kilka zdjęć i rozstaję się z ekipą. Na chwilę. Ruszam na spotkanie z niewidzianym od kilkunastu lat kolegą, który obecnie pracuje w "Śląsku", a reszta uderza do Romy, do restauracji Roma :-) Kolega przeżył chyba mały szok widząc mnie po tylu latach :-)

Po kilkudziesięciu minutach znów jesteśmy razem. Szybki posiłek i wracamy do domu. Tempo momentami zabójcze. Peleton się rwie ale jedziemy razem. Kolejny postój w Wielowsi. Tu gubi nam się trzech zawodników. Ciekawe gdzie zniknęli ;-)

Z każdym kilometrem jedzie nam się chyba trochę ciężej. Czyżby zmęczenie zaczęło dawać znać o sobie?
W Księżym Lesie żegnamy się z ekipą. Chwilę odpoczywamy. Dociera do nas zaginiona reszta grupy :-) Kolejne pożegnanie, włączamy lampki i ruszamy do domu swoim tempem. To znaczy my swoim, a Młynarz… chyba mu się spodobało tempo reszty zespołu. Daje czadu.

W końcu Helenka. Piękny dzień. Długi, momentami męczący, ale… piękny. Małe zakupy i.. Wieczór pod znakiem gruszki (a dzień miał być pod znakiem cytryny).

Dzięki wszystkim. Do następnego razu.

Trasa (mniej więcej): Helenka - Stolarzowice - Górniki - Ptakowice - Wilkowice - Księży Las - Jasiona - Wojska - Krupski Młyn - Lubliniec - Kochcice - Jawornica - Sadów - Wierzbie - Koszęcin - Brusiek - Tworóg - Świniowice - Wielowieś - Wojska - Jasiona - Księży Las - Wilkowice - Ptakowice - Górniki - Stolarzowice - Helenka

Komentarze (20)

Ładnie to ująłeś... "jest przyjemnie itd" :)

djk71 21:23 sobota, 21 marca 2009

To był kolejny super udany wspólny trip. Powoli staje się to pewnikiem, że jak wspólnie rowerujemy to jest przyjemnie itd. :D

Cieszę się, że udało nam się Was odwiedzić.
Bardzo dziękujemy za gościnę i kolejne wesołe chwile, które długo będzie się miło wspominać. :)

Pozdrawiam!

Mlynarz 13:16 sobota, 21 marca 2009

Darek, rzeczywiście nie byłem, a w sumie niezbyt daleko.
Trzeba będzie zaliczyć.

djk71 18:44 środa, 18 marca 2009

Ciekawy zabytek może nie po trasie ale w pobliżu znalazłem pewnie tam nie byłeś jak ja:) Piasek-Zameczek

DARIUSZ79 08:30 środa, 18 marca 2009

Masz rację Artur co do tych azalii.
Chętnie Cię zobaczy,my wśród nas. Info o aktualnych wycieczkach zwykle na stronie i forum johanbikera.

djk71 19:33 poniedziałek, 16 marca 2009

fajna wycieczka i ta ekipa :), z tego co słyszalem (od którejś z koleżanek z pracy, kobiety się lepiej na tym znają ;), że w czerwcu efektownie kwitną tam azalie). Pozdrowienia, chętnie bym się kiedyś do Was dołączył.

art75 19:13 poniedziałek, 16 marca 2009

vanhelsing
Dzięki... Było świetnie, więc fajnie się pisało :-)

johanbiker-
Dzięki. Tak jak mówiłem, są szanse, bo mamy już 100% skuteczności więcej niż w zeszłym roku :-)

DARIUSZ79
Pogoda była cudna, a miejsca warte zaliczenia... chętnie sam tam zawitam jeszcze raz.

bolek117
Ech, tylko dołączyć... ;-)

ewcia0706
Wielki dzięki za sma-a. A tempo - było szybkie, dawało nam czasem w tyłek... ;-)

ANDY
Tego się na da wytłumaczyć... to trzeba przeżyć... Mina (i tlumaczenia) lokalsa w Wielowsi bezcenne ;-) Awe!

robin
Szkoda tylko, że nie mój...

djk71 21:48 niedziela, 15 marca 2009

Nikonek na stanie!! Będziecie mieć teraz super foty :) Pozdrawiam

robin 21:12 niedziela, 15 marca 2009

Pogoda nas nie zawiodła. Pamiętam jak patrzyłem przez okno w piątek i nie co obolały w niedzielę. Wracając z wycieczki w późny sobotni marcowy wieczór, zbierałem siły , żeby dotrzeć do domu. Jako, że z natury jeste leniwy, jak zwykle zastanawiałem się , co robię na tej ciemnej , zimnej drodze o 18 wieczorem, zamiast siedzieć przed telewizorem w ciepłych kapciach. I jak to wytłumaczyć. Nie minęło jednak pare godzin , niedziela rano, znów pojechałbym gdzies daleko. AWE ROWER.

ANDY 20:56 niedziela, 15 marca 2009

nie zmarnowalam kaski wysyłając esa na Twój blog roku..;P relacja świetna jak zawsze...:):) pozdrawiam zazdroszcząc Wam dystansu i podziwiając za tempo..:)

ewcia0706 20:34 niedziela, 15 marca 2009

Ekipy tylko pozazdrościć ;] Traski też!

bolek117 16:46 niedziela, 15 marca 2009

Kochcicach i Koszęcina pewnie w tym roku zaliczem udała wam się z pogoda bo dziś to ponuro jest i deszczyk padda..... Zgranna ekipa napewno było wesoło jak zawsze:D Pozdr

DARIUSZ79 13:09 niedziela, 15 marca 2009

Gratuluję relacja jak zwykle na najwyższym poziomie.Dzięki do zobaczenia na nastepnej wycieczce

johanbiker 13:06 niedziela, 15 marca 2009

Świetna relacja, bardzo miło się czytało :)

vanhelsing 12:20 niedziela, 15 marca 2009

vanhelsing
Oj, ekipa była mocna, momentami nawet za mocna ;-) Ale trzeba równać do najlepszych...

JPbike
Oj jest :-)

Darecki
Tu były tylko dwa, w sumie pstrykało jeszcze kilka.

DARIUSZ79
Niestety nie mój :-(

Rafaello
I była. Prześwietna.

djk71 12:19 niedziela, 15 marca 2009

A nie mówiłem że będzie pogoda.czekamy na relacje.
pozdrawiam :)

Rafaello 08:28 niedziela, 15 marca 2009

OOooo nikonek:) No to oczekujem na relacje i oczywiście fotosy Darku :D Pozdr DAriusz

DARIUSZ79 08:12 niedziela, 15 marca 2009

He, he aparaciki Wam sie rozmnożyły :-)
Gratulacje Grupowego Wypadu :-)

Darecki 23:43 sobota, 14 marca 2009

Rzeczywiście w ekipie zawsze jest świetnie ... :)

JPbike 22:53 sobota, 14 marca 2009

Mocna ekipa to i mocny dystans :) Czekam na relacione :)

vanhelsing 22:47 sobota, 14 marca 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czaso

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]