I uśmiech wrócił na twarz

Piątek, 30 stycznia 2009 · Komentarze(17)
I uśmiech wrócił na twarz
Tymi słowy powitała mnie moja małżonka, zaraz po tym jak zrobiła mi zdjęcie.
Jak zobaczyłem fotkę to zrozumiałem z czego śmiał się Igorek jak mnie ujrzał :)



Czyżby rzeczywiście brak jazdy na rowerze był aż tak widoczny w moim zachowaniu? Byłem przekonany, że to przez nadmiar pracy w ostatnich dniach... Niemożliwe. Uzależniony to jestem co najwyżej (a i w to wątpie) od komputera. No i może trochę od muzyki, szczególnie KSU, DTH itp. No i może czasem lubię się napić piwa po kolacji... Ale żeby rower uzależnił... Nie, to przypadek...

Jazda dziś krótka, bo czasu mało, zaraz mecz się zaczyna. Cel: Wieszowa - żeby na stacji powietrza trochę więcej wpuścić w kółka. Efekt od razu widoczny. Jedzie się zdecydowanie lepiej, choć na osiedlu trochę straszniej, bo się biało znów zrobiło.

Podczas jazdy przypomniało mi się co radził e2rd. Popracować nad kadencją. I chyba trzeba zacząć pedałować, a nie tylko cisnąć pedały.

Komentarze (17)

Wpisałem w Google bezpieczny rowerzysta i znalazłem od razu Twoje zdjęcie Darek. Hehe choć może powinienem zwracać się teraz do Ciebie Pi Pi :)

Robak 11:14 poniedziałek, 27 grudnia 2010

Ale ten Igorek się ciągle z Ciebie nabija. :D
Niedawno krzyczał do Ciebie "ninja", teraz śmieje się z maseczki. ;)
Trzeba się wziąć za syna! Tak dalej być nie może. ;)

Pozdrawiam!

Mlynarz 18:11 czwartek, 5 lutego 2009

Tylko na leżąco... :)

djk71 19:00 sobota, 31 stycznia 2009

No nie!
Darek, będziesz miał mnie na sumieniu. Właśnie się ubrałam i idę dokręcić te 7,8 km.

:)

kosma100 18:54 sobota, 31 stycznia 2009

BTW: Już Cię przegoniłem ;)

djk71 18:38 sobota, 31 stycznia 2009

Oj wiadomo z czym... ;-) Dziś wyglądałem podobnie. Czas na błotnik.

djk71 17:58 sobota, 31 stycznia 2009

YEAH!!!!
Super :)
Mam nadzieję, że 1/4 km nakręciłeś dla chorej Partnerki, 1/4 km dla chorej Żonki, 1/4 dla niejeżdżących teraz Dzieciaków, a reszta...
... całe 2,6 km zostawiłeś sobie? :D
Bardzo się cieszę... śmigaj dalej - masz szansę mnie odstawić... pókim chora :D

Hehehehe
Biedroneczki są w kropeczki, sialalala :)
A fota wiadomo z czym mi się kojarzy :D

kosma100 16:22 sobota, 31 stycznia 2009

WrocNam
Świeci jak nie wiem ;)

shem Staram się jak mogę ;)

djk71 11:37 sobota, 31 stycznia 2009

djk71 nie ma się co wypierać uzależnienia od roweru, bo to bardzo pozytywne uzależnienie jeśli się je dozuje z głową, a tak jest na pewno w Twoim przypadku.
Pozdro

shem 11:23 sobota, 31 stycznia 2009

Nieźle tam, na Ślunsku, słońce daje, że Ci tak piegi twarz przyozdobiły ;-)
Pozdrawiam

WrocNam 09:54 sobota, 31 stycznia 2009

Oczy masz zalene potem z siłowni to skąd wiesz? ;)

djk71 00:12 sobota, 31 stycznia 2009

ASTON86
Fakt, najpierw zdrowie...

johanbiker-
Nie żyję i... nie zamierzam, ale zbyt często czuję, że inni robią to o wiele lepiej i trochę mnie to męczy...

djk71 23:06 piątek, 30 stycznia 2009

Jak mogę się wtącić,śmigaj jak ci w sercu gra przecież nie żyjesz z wyścigów.
pozdrawiam

johanbiker- 22:59 piątek, 30 stycznia 2009

Rower=endorfiny=świetny nastrój, więc rzeczywiście może uzależniać ;) (pozostałe wymienione uzależnienia też godne pochwały:P ) Ja szczególnie w zimę uważam na rozgrzewkę i kadencję, problemy ze stawami potrafią być nieprzyjemne :( Pozdrawiam

ASTON86 22:05 piątek, 30 stycznia 2009

Z kolanem to niezbyt dobrze...

djk71 21:29 piątek, 30 stycznia 2009

Ja zimą śmigam tylko ze średniej tarczy, wczesną wiosną brakuje trochę siły ale kilka mocnych treningów na kolarce i zaczynam "czuć" nogę ... i kolano też :P

AdAmUsO 21:17 piątek, 30 stycznia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iazaw

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]