Święto Pracy na kole
Niedziela, 1 maja 2016
· Komentarze(0)
Kategoria od 50 do 100km, śląskie, W towarzystwie, Z kamerą wśród...
Wczoraj była szybka rundka. Na dziś była propozycja wyjazdu w stronę Rybnika, ale rozsądek podpowiadał, że trzeba sprawdzić jeszcze jeden kawałek trasy. Towarzyszyć będzie mi Olga.
Wyjeżdżam z domu i... jest chłodno. Chyba zbyt lekko się ubrałem. Zakładam wiatrówkę.
Jesteśmy umówieni pod młotem.
Wieje. Chmury się tak szybko przesuwają, że patrząc w górę, ma się wrażenie, że młot się porusza.
Po chwili jest i Olga.
Pod centrum handlowym dziś zamiast klienci jacyś inni...
I pojazdy inne...
Opłotkami wyjeżdżamy z Zabrza i wjeżdżamy do Gliwic.
Dalej już polami w stronę Knurowa.
Zastanawiamy się jak stawiane są takie konstrukcje w wodzie...
Dalej fajny odcinek przez las. Przy wyjeździe okazuje się, że mieliśmy trochę szczęścia...
Skręcamy w stronę Dębieńska i dojeżdżamy do Ornontowic. Chciałem zerknąć na pałac, ale niestety jest to możliwe tylko zza płotu. Szkoda. Kolejny przystanek to ogród w Bujakowie. Tu na nas czeka komitet powitalny.
I to w dodatku nie z pustymi rękami...
Sam ogród jak zawsze piękny... Chciałoby się tu posiedzieć, ale czasu brak...
Stąd polami na zamek w Chudowie, gdzie nieoczekiwanie spotykamy kolegę z pracy. Oczywiście na rowerze :-)
Teraz już prosto (prawie) do domu. Prawie, bo w Kończycach nie możemy sobie odmówić pysznych lodów. Trzeba się spieszyć, bo jadę z synem na ostatni mecz Józka na parkiecie. Będzie się działo ;-)
Olga, dzięki za wspaniałe towarzystwo :-)
Wyjeżdżam z domu i... jest chłodno. Chyba zbyt lekko się ubrałem. Zakładam wiatrówkę.
Jesteśmy umówieni pod młotem.
Pod młotem© djk71
Wieje. Chmury się tak szybko przesuwają, że patrząc w górę, ma się wrażenie, że młot się porusza.
W głowie mi się kręci© djk71
Po chwili jest i Olga.
Jest Olga© djk71
Pod centrum handlowym dziś zamiast klienci jacyś inni...
A to kto?© djk71
I pojazdy inne...
Duży© djk71
Mały© djk71
Opłotkami wyjeżdżamy z Zabrza i wjeżdżamy do Gliwic.
Pierwszy raz tą drogą© djk71
Klimatycznie© djk71
Dalej już polami w stronę Knurowa.
Wszędzie żółto© djk71
Zastanawiamy się jak stawiane są takie konstrukcje w wodzie...
Mokra robota© djk71
Dalej fajny odcinek przez las. Przy wyjeździe okazuje się, że mieliśmy trochę szczęścia...
Właśnie stamtąd wyjechaliśmy© djk71
Skręcamy w stronę Dębieńska i dojeżdżamy do Ornontowic. Chciałem zerknąć na pałac, ale niestety jest to możliwe tylko zza płotu. Szkoda. Kolejny przystanek to ogród w Bujakowie. Tu na nas czeka komitet powitalny.
Komitet powitalny© djk71
I to w dodatku nie z pustymi rękami...
Pięknie© djk71
Sam ogród jak zawsze piękny... Chciałoby się tu posiedzieć, ale czasu brak...
Ładny paw© djk71
Stąd polami na zamek w Chudowie, gdzie nieoczekiwanie spotykamy kolegę z pracy. Oczywiście na rowerze :-)
W Chudowie bez zmian© djk71
Teraz już prosto (prawie) do domu. Prawie, bo w Kończycach nie możemy sobie odmówić pysznych lodów. Trzeba się spieszyć, bo jadę z synem na ostatni mecz Józka na parkiecie. Będzie się działo ;-)
Olga, dzięki za wspaniałe towarzystwo :-)