Do firmowego wyjazdu czasu coraz mniej, a trasa tylko narysowana. Czas ją w końcu sprawdzić w terenie. Początkowo miałem jechać sam, na szczęście Amidze udało się znaleźć wolny dzień i jedziemy razem.
Wyjazd z Gliwic nie jest idealny, chyba wrócimy do wariantu sprzed roku. Później już znacznie lepiej. Do Knurowa. Tam odcinek, który musimy nieco zmienić. I to nie ze strachu przed wiedźmami...
Krótka wizyta u kolegi z pracy i docieramy do Wisły. Rezygnujemy z podjazdu pod hotel. I nie chodzi o to, że pod górkę :-) Po prostu chcemy zdążyć na pociąg.
Pociąg jedzie bezpośrednio do Zabrza. Pięknie. Miło spędzony dzień. Idealna pogoda. Objechana trasa. Czego chcieć więcej? No może trochę kondycji... :-)
Gość W maju wybieramy się firmowo więc raczej nie bardzo, ale nie wykluczam, że zrobimy jeszcze jeden objazd wcześniej więc najlepiej zagadaj na priv. Bob10 Wygląda na to, że tak, u Amigi na zdjęciu ma nawet podpiętą furmankę ;-) Roadrunner1984 Na długiej trasie zawsze łatwiej coś nowego zobaczyć i pstryknąć :-)
Wiedźma ma wiedzę, a Czarownica urok, taka podobno jest różnica między tymi Damami od czarnej magii. Wieża na Gichcie, czyli okolice Jezior Palowickich objechaliście. Fajnie i widokowo. Pozdrawiam.
Witaj Wieża to wieża wsadowa huty "Waleska". Produkcję hutniczą na tym terenie odnotowano w połowie XVIII w. W 1835 r. zbudowano dwa wielkie piece opalane drewnem. Pozostałą po tejże hucie wieżą wsadową "Gichtę" wzniesiono w 1840r. Ma 15 m wysokości. Wsad wciągano na trzecie piętro wieży i ręcznie przenoszono do pieca. Wieża jest dostępna jedynie z zewnątrz. Nazwa huty pochodzi pewnie (moje przypuszczenie - internet nie pomógł) od imienia Waleska - córki Franciszka Wincklera. Rodzina von Winckler posiadała liczne kopalnie, huty. Należały do nich m.in. Palowice, Woszczyce i Orzesze. Sama Waleska wyszła za Huberta von Tiele zakładając ród von Tiele-Winckler (bajkowy pałac w Mosznej to ich). Pozdrawiam i wiatru w plecy