rower i (nie)bezpieczeństwo

Piątek, 9 stycznia 2009 · Komentarze(13)
Kategoria Ble ble ble
rower i (nie)bezpieczeństwo
Przeglądając wpis Wrocnama trafiłem na portal www.rowery.eko.org.pl, gdzie znalazłem poniższy artykuł.
Pozwoliłem sobie go zacytować z dedykacją dla tych, którzy klną na rowerzystów (choć oczywiście zgodzę się z tym, że czasem mają rację).



Strach jeździć po mieście: najwięcej rowerzystów w Unii Europejskiej ginie w Polsce - Piotr Kawałek

W naszym kraju ginie najwięcej rowerzystów ze wszystkich państw Unii Europejskiej. Najczęściej do wypadków dochodzi, gdy kierowca samochodu wymusza pierwszeństwo, nie bacząc na rowerzystę.

W Polsce ginie 16 rowerzystów na milion mieszkańców. To cztery razy więcej, niż, w krajach "starej" Unii Europejskiej. W 2007 roku na polskich drogach zginęło 498 rowerzystów, a 4530 zostało rannych. Danych za ubiegły rok jeszcze nie ma.

Pijani to tylko promil

Według stereotypów potrącenia przez samochody najczęściej zdarzają się pijanym rowerzystom, którzy na dodatek nieoświetleni nagle pojawiają się na drodze w środku nocy. Tymczasem tylko 5,5 procenta kierujących rowerem, którzy uczestniczyli w wypadku, piło wcześniej alkohol.

- Najczęściej rowerzyści są potrącani w biały dzień przy dobrej widoczności - mówi Marcin Hyła, specjalista od ruchu rowerowego. - Kierowcy muszą się nauczyć zacząć zwracać uwagę na rowerzystów, którzy w ogóle nie są chronieni, poza tym należy zmienić niektóre przepisy ruchu drogowego.

Rower też ma pierwszeństwo

Według statystyk, najczęściej do wypadków dochodzi z powodu nie udzielenia pierwszeństwa przejazdu rowerzyście lub kierowcy samochodu, co stanowi aż 72 procent wypadków. Dwanaście procent to najechania na pieszych, 9 procent najechanie na rowerzystę z tyłu.

Paradoksalnie najwięcej wypadków jest na ulicach, na których znajdują się ścieżki rowerowe, z tym, że dzieje się to w miejscach przecięcia ruchu rowerowego z pieszym. Na skrzyżowaniach kierowanych sygnalizacją świetlną dochodzi do niemal jednej trzeciej wypadków.

Aleksander Buczyński ze stowarzyszenia "Zielone Mazowsze", autor referatu "Bezpieczne korzystanie z roweru" zaprezentowanego na konferencji naukowo-technicznej "Miasto i Transport 2008" w Warszawie zwraca uwagę, że przy typowym programie sygnalizacji świetlnej rowerzysta pokonujący przejazd rowerowy na zielonym świetle może zostać rozjechany przez samochody nadjeżdżające z trzech rożnych kierunków.

Jego zdaniem większość działań pod szyldem bezpieczeństwa ruchu rowerowego koncentruje się na czynnikach takich jak trzeźwość czy oświetlenie rowerzystów, co jego zdaniem ma znaczenie trzeciorzędne.

- Takie działania to zupełna amatorszczyzna - krytykuje Hyła. - Lepiej, żeby w ogóle tego nie robić, bo szkoda wydawać pieniędzy.

Co zrobić, aby było lepiej

Według Buczyńskiego wpływ na bezpieczeństwo ruchu rowerowego ma również infrastruktura. Tam, gdzie ruch samochodowy jest intensywny i szybki, należy go segregować czyli rozdzielać poprzez budowę wydzielonych dróg dla rowerów. Tam, gdzie te drogi powstają, są one często niskiej jakości i zamiast poprawić bezpieczeństwo, pogarszają je. Kolejną sprawą jest tak zwana niewidzialna infrastruktura rowerowa, czyli ulice o ruchu uspokojonym, gdzie ruch rowerowy może odbywać się bezpiecznie.

Z badań wynika, że rowerzysta jest bezpieczniejszy na drodze, gdzie jeździ dużo rowerów. Według Buczyńskiego przy sporadycznym ruchu rowerowym kierowcy są nieprzyzwyczajeni do widoku rowerzysty i nie wiedzą, jakich zachowań można się po nim spodziewać.

W tekście wykorzystano dane z referatu Aleksandra Buczyńskiego na III Konferencji Naukowo-Technicznej "Miasto i Transport 2008", która odbyła się 11 grudnia 2008 na Politechnice Warszawskiej.



Tekst był opublikowany na wspomnianym portalu jednak faktycznie pochodzi ze strony www.gs24.pl/
Warto zerknąć też na wspomniany w artykule raport.

Komentarze (13)

Czuję, że to będzie wielka wyprawa do Wrocka :-)
Mam nadzieję, że powita nas równie duża grupa wrocławska ;-)

djk71 23:08 wtorek, 13 stycznia 2009

Dajcie znać jak będziecie robic traske na Wrocek byłem w zeszlym roku ,i dwa lata temu tam i nazot to była przygoda dosłownie kolo 14 zameldowałem sie na rynku na piwie poleconym przez forumowiczow z okolicy i smigałem nazot w deszczu i o zmroku.Brakowało mi do 400 km więc jeszce objechałem okolicę.Milo to wspominam.
Pozdrawiam

johanbiker- 23:00 wtorek, 13 stycznia 2009

Myślę, że chyba trzeba poczekać do wiosny...

djk71 17:15 sobota, 10 stycznia 2009

To może już wstępnie jakiś łikend zarezerwować na ten cel? :)

art75 15:44 sobota, 10 stycznia 2009

Jak będę miał akurat wolne podczas Waszego wypadu to chętnie... się przejadę w obie strony. ;P

Mlynarz 11:45 sobota, 10 stycznia 2009

W końcu trzeba to będzie kiedyś zrobić... więc czemu nie w tym roku?

djk71 08:31 sobota, 10 stycznia 2009

Darku - to co? Robimy dwusetkę do Wrocka? :D

kosma100 08:20 sobota, 10 stycznia 2009

WrocNam
Pewnie można tam znaleźć mnóstwo innych ciekawych rzeczy ale nie każdy ma czas żeby siedzieć i czytać (mówię na swoim przykładzie). To mi się rzuciło od razu w oczy i dlatego wrzuciłem... Dzięki za linka do tego portalu...

Terrago46
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Taki naród, ale cieszy, że jednak więszość ludzi tu, na BS jest pozytywnie zakręconych. Byłoby wiecej takich to przyjemniej by się żyło :-)

kosma100
Już widzę jak nie jeździsz... ;-)
Też mam nadzieję, że świadomość kierowców jednak będzie rosła. Pewnie nie tak szybko jakbyśmy sobie tego życzyli ale będzie...

Mlynarz
Tak jak pisał Terrago, nasz polska mentalność. Jeszcze sporo poczekamy na zmiany. Póki co róbmy swoje i czieszmy się ztego co miejscami zaczyna się pojawiać. Ścieżki we Wrocławiu... dla mnie szok... chciałbym trakie widzieć na Śląsku... Ścieżka z Wrocka do Zabrza... ponoć ma być na Euro 2012 ;-)

art75
Niestety lobby samochodowe wszędzie jest bardzo silne.
Fakt, że co jakiś czas, któryś minister, czy polityk pojawi się na rowerze niestety nie budzi wielkich nadziei na szybkie zmiany.

Coś czuję, że wycieczka do Wrocławia jest w tym roku obowiązkowa...

djk71 05:05 sobota, 10 stycznia 2009

Dane są zatrważające...Miejmy nadzieję, że do decydowania o sprawach rowerzystów zostaną wreszcie zaproszeni również ci, którzy naprawdę się na tym znają, bo niektóre pomysły aktualnie lansowane naprawdę porażają dyletanctwem i mam wrażenie, że są forsowane pod presją lobby samochodowego (np. kamizelki odblaskowe).
A co do wspominanej przez Młynarza drogi z Dolnego na Górny, to może by ją kiedyś w tym roku wytyczyć :)?. Chętnych pewnie by nie brakowało :)

art75 22:45 piątek, 9 stycznia 2009

Jak sobie przypomnę kulturę kierowców w Danii i to ile rowerzystów jeździło po ulicach Kopenhagi, gdy byliśmy tam z Matysem w ostatnie wakacje...

To ciężko mi uwierzyć, że kiedyś w Polsce wszyscy kierowcy będą ustępować pierwszeństwa rowerzyście na ścieżce rowerowej i że w ogóle te ścieżki będą przyjazne rowerzystom.

Marzy mi się, by kiedyś właśnie w takim Wrocławiu połowa mieszkańców jeździła na rowerze. :D
To byłoby coś!
Mniej spalin - więcej zadowolonych i zdrowych ludzi, którzy się uśmiechają do siebie i pozdrawiają mijając na ścieżce rowerowej zamiast... napier.... w klakson stojąc w korku i bluzgać współuczestników ruchu drogowego pokazując im gesty powszechnie uznane za obelżywe. :D

No ale cóż... :)

Z drugiej strony krzepiące jest to, że jest we Wrocławiu kilka ścieżek szerokich, asfaltowych i dobrze oznaczonych (jak ul. Żmigrodzka), gdzie aż chce się jeździć.
Tak samo zdarzają się kierowcy, którzy się zatrzymają przed przejazdem dla rowerzystów i poczekają aż sobie spokojnie pokonasz odcinek jezdni.
To daje nadzieję na to, że kiedyś będzie normalnie. :)

Nie wszyscy kierowcy to debile, tak samo jak nie wszyscy rowerzyści to aniołki. :D

Ja wolę wariant optymistyczny. :D
Czyli... za kilka lat będę mógł się przejechać ścieżką rowerową z Wrocławia na zabrzańską Helenkę. ;)

Pozdrawiam!

Mlynarz 12:34 piątek, 9 stycznia 2009

A już myślałam, że pojeździłeś...
Po tym artykule to już w ogóle nie będę jeździć :)
Ale jest coraz wiecej osób jezdżących na rowerach więc nasze dzieci doczekają czasów gdzie rowerzysta będzie zauważany, taką mam nadzieję :D
Pozdrawiam :)

kosma100 12:26 piątek, 9 stycznia 2009

Darku - to że jest tyle wypadków między innymi z udziałem rowerzystów, to poprostu głupia mentalnosć większości obywateli .
Nieraz sie słyszy... przepisy są po to żeby je łamać, i.t.p. "teksty".
Taka to już "kultura" w narodzie.
Zresztą nie trzeba szukać negatywów daleko, nawet na Bikestats /"człowiek człowiekowi wilkiem".
Mało tolerancji dobrze pojętej i zrozumienia wsród ludzi.
A dobrych przykładów jak na lekarstwo.
Pozdrawiam i życzę udanego rowerowego weekendu !

Terrago46 09:25 piątek, 9 stycznia 2009

Zastanawiałem się właśnie też, czy nie zamieścić całego artykułu albo linku do do niego bądź raportu, al euznałem, ze mając link do portalu każdy chętny znajdzie coś dla siebie ;-)
Pozdrawiam

WrocNam 09:09 piątek, 9 stycznia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dyjes

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]