Rano było bieganie z Igorem, więc wieczorem nie mogłem Mu odmówić i poszliśmy na basen. Dołączył do nas Olek. Niestety 1,5h na basenie to głównie wygłupy z synem. Pływania było raptem 4x25m. Po każdej długości odpoczynek. Wciąż mnie to męczy i nie sprawia przyjemności. Pomimo, że tak mało pływania to wracam nieźle zmęczony.
Czy będę chodził częściej? Nie wiem. Jak ma to tak wyglądać to nie wiem czy ma to sens. Może jak znajdę skutecznego, cierpliwego, lokalnego i najlepiej niedrogiego trenera, który sprawi, że choć trochę zacznie mi to sprawiać przyjemność to wtedy...
Może ktoś może kogoś polecić?
Komentarze (10)
Jurek57 Tak swoją drogą to Helenka n Ciebie czeka :-) mandraghora No... muszę się zastanowić :-)
Zaprosiłabym Cię do KRK na naukę ale pewnie nie przyjedziesz :) A tak na serio to warto wziąć sobie kilka lekcji z instruktorem - poprawi technikę, dzięki czemu nie będziesz się tak męczył. Zapytaj na basenach, tam mają zazwyczaj szkolących ratowników lub szkółki. Pływanie jest super! To naprawdę jest olbrzymia przyjemność :)
Jurek57 Świeży? yoasia Dziś były Tarnowskie Góry i chyba mieliśmy szczęście bo ponoć ciężko było podjechać na Helenkę od strony Zabrza - tak było ślisko. Ale najczęściej jest Kopernik, bo Igor tam chodzi do szkółki... Kusisz :-)
Darek - do Zabrza jeździcie, na Kopernik? Bo ja tam bywam regularnie - żabki nie mam dobrej technicznie, ale reszta całkiem całkiem. I niedroga jestem - jeden uśmiech i czekolada z automatu :) Możemy się umówić.