Przerwa
W ciągu ostatnich 18 dni byłem dwa razy na rowerze. Na Harpaganie i na Bike Oriencie. Poza tym cisza. Czemu? Sam nie wiem... Ciemno, zimno, brak czasu, zmęczenie sezonem... Pewnie to wszystko razem było powodem. Ale najbardziej chyba ogólne zmęczenie. I to nie fizyczne, a psychiczne. Zmęczenie nie tylko rowerem...
Dziś też mimo, że obudziłem się po trzeciej, nie zebrałem się aby pójść pokręcić. Kiedy w końcu się zdecydowałem to zbieranie się zajęło mi tyle czasu, że... zdążyłem tylko... ściągnąć ciuchy rowerowe, które już miałem ubrane... Porażka.
Organizacja, nad tym muszę popracować, tyle, że nie jest to takie łatwe jeśli zależy też (a może przede wszystkim) od innych...
Ale muszę, tym bardziej, że powoli kształtują się plany na przyszły rok. Ambitne, a może raczej szalone. Jeśli nie będę mógł liczyć na wsparcie to chciałbym żeby mi choć tego nie utrudniano... Ale to chyba tylko pobożne życzenia...
Potrzebowałbym odpoczynku, resetu... tylko jakoś się na to nie zanosi...
Jako, że zdjęć z jazdy nie ma, bo jazdy nie było to... zdjęcie z wczoraj... Różne rzeczy w życiu wygrywałem, ale mój syn mnie przebił... Misję miał ciężką... i to dosłownie...
Z wieńcem na grobie© djk71