XVIII Mistrzostwa w Kolarstwie Górskim w Reptach
Niedziela, 8 czerwca 2014
· Komentarze(4)
Kategoria Zawody, Z kamerą wśród..., W towarzystwie, śląskie, do 50km
XVIII Mistrzostwa w Kolarstwie Górskim w Reptach
Kolejne zawody w Reptach w których startuje Igor.
Dwa lata temu zajął pierwsze miejsce. Jechali wówczas krótką trasą. Było wtedy spore zamieszanie bo organizatorzy zapomnieli zapisywać numery zawodników, którzy kolejno wjeżdżali na metę.
W zeszłym roku zajął trzecie miejsce, tym razem zamieszanie było już na starcie ze startem grupy +50. Wtedy objechaliśmy krótką trasę z poprzedniego roku, a okazało się, że pojechali trasą dłuższą. Dał radę.
Ciekawi jesteśmy co będzie w tym roku. Zakładamy, że pojadą jak w roku ubiegłym. Objazd trasy i czekamy na start.
Ruszają (kategoria 11-14), wraz z nimi jeden (!) zawodnik z kategorii +50
Ruszam za nimi, aby zobaczyć ich na trasie. Jest nieźle,Igor jedzie chyba jako trzeci lub czwarty.
Jadę na drugi mostek. Nadjeżdża czwórka zawodników (w tym senior),a potem... cisza. Przez kolejne kilka minut nie ma nikogo. Chyba wiem co się stało. Na pierwszym mostku część pojechała krótkim wariantem, a reszta długim. Ciekawe co na to organizatorzy.
Moje przypuszczenia się potwierdzają. Co ciekawe wraz z cała grupą, która pojechała długą trasą pojechał jeden z organizatorów towarzyszący synowi (chyba synowi). Zakładam więc, że Ci, którzy pojechali krótką trasą popełnili błąd.
Jadę na pierwszy mostek i okazuje się, że jednak mieli jechać krótką trasą, czyli za mostkiem skręcić w lewo. Porażka. Zrobili dodatkowe kilka męczących kilometrów. No cóż, wystarczyło postawić w tym miejscu kogoś kto pokieruje zawodników we właściwą stronę. Tym bardziej, że w zeszłym roku jechali tam prosto, choć jeden z organizatorów próbował mi wmówić coś innego. Jestem pewien swego bo sam towarzyszyłem tam Igorowi.
Organizator pokazuje mi, że tu była taśma... leżąca na ziemi... Nie przekonał mnie, ani innych rodziców, którzy tam byli.
Igor dzielnie walczy do samego końca. Nie wiem na którym miejscu skończył zawody, wydaje mi się, że przyjechał tuż za czołówką, która pojechała trzy pętle krótką trasą. Nie chciało mi się nawet sprawdzać. Pozostał niesmak. Organizatorzy na zakończeniu nawet się nie zająknęli na ten temat, nie padło jedno proste słowo: Przepraszam.
Szkoda, bo pomysł i miejsce na imprezę rewelacyjne, ale organizacyjnie chłopaki sobie zupełnie nie radzą... Nie wiem czy w przyszłym roku będzie mi się chciało tu przywozić Igora....
Kadencja: 61
Kolejne zawody w Reptach w których startuje Igor.
Dwa lata temu zajął pierwsze miejsce. Jechali wówczas krótką trasą. Było wtedy spore zamieszanie bo organizatorzy zapomnieli zapisywać numery zawodników, którzy kolejno wjeżdżali na metę.
W zeszłym roku zajął trzecie miejsce, tym razem zamieszanie było już na starcie ze startem grupy +50. Wtedy objechaliśmy krótką trasę z poprzedniego roku, a okazało się, że pojechali trasą dłuższą. Dał radę.
Ciekawi jesteśmy co będzie w tym roku. Zakładamy, że pojadą jak w roku ubiegłym. Objazd trasy i czekamy na start.
Oczekiwanie na start© djk71
Ruszają (kategoria 11-14), wraz z nimi jeden (!) zawodnik z kategorii +50
Ruszają© djk71
Ruszam za nimi, aby zobaczyć ich na trasie. Jest nieźle,Igor jedzie chyba jako trzeci lub czwarty.
Jadę na drugi mostek. Nadjeżdża czwórka zawodników (w tym senior),a potem... cisza. Przez kolejne kilka minut nie ma nikogo. Chyba wiem co się stało. Na pierwszym mostku część pojechała krótkim wariantem, a reszta długim. Ciekawe co na to organizatorzy.
Moje przypuszczenia się potwierdzają. Co ciekawe wraz z cała grupą, która pojechała długą trasą pojechał jeden z organizatorów towarzyszący synowi (chyba synowi). Zakładam więc, że Ci, którzy pojechali krótką trasą popełnili błąd.
Igor prowadzi swoją grupę© djk71
Jadę na pierwszy mostek i okazuje się, że jednak mieli jechać krótką trasą, czyli za mostkiem skręcić w lewo. Porażka. Zrobili dodatkowe kilka męczących kilometrów. No cóż, wystarczyło postawić w tym miejscu kogoś kto pokieruje zawodników we właściwą stronę. Tym bardziej, że w zeszłym roku jechali tam prosto, choć jeden z organizatorów próbował mi wmówić coś innego. Jestem pewien swego bo sam towarzyszyłem tam Igorowi.
Organizator pokazuje mi, że tu była taśma... leżąca na ziemi... Nie przekonał mnie, ani innych rodziców, którzy tam byli.
Igor walczy do końca© djk71
Igor dzielnie walczy do samego końca. Nie wiem na którym miejscu skończył zawody, wydaje mi się, że przyjechał tuż za czołówką, która pojechała trzy pętle krótką trasą. Nie chciało mi się nawet sprawdzać. Pozostał niesmak. Organizatorzy na zakończeniu nawet się nie zająknęli na ten temat, nie padło jedno proste słowo: Przepraszam.
Szkoda, bo pomysł i miejsce na imprezę rewelacyjne, ale organizacyjnie chłopaki sobie zupełnie nie radzą... Nie wiem czy w przyszłym roku będzie mi się chciało tu przywozić Igora....
Ciepło dziś© djk71
Kadencja: 61