Los sprawił, że musiałem udać się w dość odległe od mego domu tereny. Szybki rzut oka na mapę i… kilkanaście km od mojego celu jest miejscowość, o której kiedyś już słyszałem… tylko gdzie? ;-) Oczywiście, żartuję, wiedziałem skąd znam to miejsce, więc szybka rozmowa z Młynarzem, ciuchy do przebrania do auta i po wizycie u klienta chwila odpoczynku w Jasieniu. Mieście rodzinnym Piotrka.
Obiadek, chwila odpoczynku i na pożyczonym od taty Piotrka rowerku ruszamy na zwiedzanie Jasienia i okolicy. Dowiedziałem się gdzie Piotrek chodził, do przedszkola, szkoły, gdzie stawiał pierwsze kroki na boisku. Poznałem lokalne miejsca rozrywki, jak np. dyskoteka Malibu (ponoć w środku jest ciekawiej :) )
Dowiedziałem się jak wielkim szacunkiem Młynarz cieszy się w swoim mieście.
Piotrek zaskoczył mnie lokalną ciekawostką…
… a potem pojechaliśmy w las. Rewelacyjne tereny do jazdy, fantastyczne lasy i prawie autostrady, a nie ścieżki. Zero ludzi, samochodów… raj na ziemi. W sumie to mógłbym tak jeździć pewnie jeszcze dość długo, okolica i rozmowy z Piotrkiem sprawiły, że nawet nie bardzo przeszkadzała mi konstrukcja roweru (był nieco inny od mojego) ale niestety nastała pora powrotu do domu.
Ciężko mi się wyjeżdżało, bo fantastyczna atmosfera jaka panowała u Piotrka w domu plus dodatkowe atrakcje jakimi Młynarz mnie kusił (bilard, Black Sabbath… i inne) podpowiadały żeby zostać, ale… w domu czekało nas mnie też kilka osób :-) Niespodziewanie udało mi się spędzić kilka fantastycznych godzin, takich jakich potrzebowałem, bez strasu, bez pośpiechu, z dala od tłumów, w sympatycznym towarzystwie.
Piotrek, jeszcze raz dziękuję Tobie i Twojej sympatycznej rodzince. Pozdrowienia dla wszystkich. Miałeś rację tydzień temu mówiąc, że gdybyśmy mieszkali bliżej to spędzalibyśmy wiele godzin na rowerowych włóczęgach…
TRASA: po Jasieniu i... -> Budziechów -> ...las... -> Świbinki -> Nowa Rola -> Gręzawa -> Grabówek -> Grabów -> Bronice -> Zieleniec -> Lisia Góra -> Jasień
Komentarze (27)
Kochany mapkę to ja już od dawna znam... Ale pokazać mapkę to każdy potrafi... pokaż jak tam jeździsz... Albo zaproś mnie wtedy kiedy będę na miejscu, a nie 400km od domu... ;) Pozdrowionka dla rodzinki
Spotkajmy się w połowie drogi... Ja przeprowadzam się do Wro, a więc przesunę się o 200 km w Waszym kierunku... Potem krok należy do Was... :D Wasze 200 km na zachód i również Wro! A wtedy... ;)
Tak w ogóle Darku to jeszcze chcę się odnieść do jednej rzeczy w Twojej relacji. :) To, że nie mieszkamy blisko siebie nie oznacza, że nie zrobimy razem setek kilometrów. :) A jak zrobimy wspólną dwusetkę to czeka nagroda... :D Już odkładam kasę! hehe
Dobra Damianku znaj moją litość! :D Pomogę Ci byś znów się nie skompromitował publicznie pokazując jak słaba jest Twoja znajomość podstaw języka polskiego...
Masz ode mnie aż trzy podpowiedzi! :D
1. Retrospekcja jest czymś w stylu przeciwieństwa antycypacji... ;P
2. Retrospekcja to inaczej wątki iskeryczne... :D
3. Można jej użyć także w pojęciach aksonetrycznych hehe
Mam nadzieję, że co nieco Ci rozświetliłem! :D:D:D
Ojoj! Jak miło mi się zrobiło! Ale to ja Tobie Darku dziękuję za odwiedziny! Nie pozwoliłeś mi nudzić się po pracce, a ja nie nie lubię się nudzić. :D Przede wszystkim cieszyłem się, że mogłem Ci pokazać swoją okolicę, moje rodzinne rejony generalnie dla większości ludzi na BS są wielką niewiadomą. :) Bardzo fajnie, że Ci się podobało.
Szkoda jedynie, że musiałeś wracać do domku, bo nie zdążyłem Ci się zrewanżować za porażkę przy zielonym stoliku. ;P Myślę jednak, że kiedyś uda się u mnie zrobić jakiś zlocik, na który Was wszystkich zaproszę. Nie wiem tylko kiedy, bo niestety nie zależy to jedynie ode mnie. :/ Ale jestem dobrej myśli. :D