Problemy z napięciem

Wtorek, 22 lipca 2008 · Komentarze(17)
Problemy z napięciem

Straszy deszczem ale to nic, a może nawet i dobrze. Coś strasznie zestresowany ostatnio jestem i muszę to jakoś odreagować. Najwyżej zmoknę.
Dziś pragnę gdzieś nad wodę. Świerklaniec.

Bez kombinacji, bez lasu, po prostu asfaltem. Mając na względzie jednak ostatnie uwagi flasha zaczynam spokojnie. Dobrze znaną mi trasą przez Stroszek, Radzionków, Piekary docieram na zaporę.



Chwila oddechu i widzę jakiegoś pajaca zbliżającego się do mnie i machającego rękami. Dziwny jakiś, dopiero po chwili dociera do mnie, że coś do mnie krzyczy. Ściągam słuchawki i słyszę jak facet drze ryja, że tu się nie wolno zatrzymywać, że co ja czytać nie umiem, że... nie chce mi się go słuchać, a że wyznaję zasadę, że z pijanymi i wariatami nie ma co dyskutować, po prostu odjeżdżam. W końcu wyjechałem rozładować napięcie, a nie je potęgować.

Dalej przez mniej lub bardziej znajome wioski wsłuchując się w KSU... Jeszcze tylko kilka dni i... XXX-lecie KSU w Ustrzykach ;-)

Mijam Bobrowniki, Piekary, dziś nie czuję żadnego bólu więc widocznie ostatnio faktycznie za szybko zacząłem.

Jeszcze tylko do Miechowic po pieczywko (jak sugerowała Kasia) i do domu.

Z Karbia próbuję przejechać do Miechowic na skróty i... czemu tu tak dużo Cyganów? Nie żebym był uprzedzony, ale czuję się nieswojo, tym bardziej, że co chwilę widzę znaki "ślepa uliczka". A towarzystwo coraz liczniejsze i... dziwnie się na mnie patrzą... a może jestem przewrażliwiony?

Ostatnia uliczka... też się kończy... na szczęście jest wjazd w jakąś polną drogę... ryzykuję, nie bardzo chęć mam wracać tą samą trasą... Uff, wyjeżdżam w Miechowicach na znajomych uliczkach. Czuję się znacznie lepiej. Piekarnia i domek. Znów powrót do domu po ciemku. Jak niegdyś często bywało...

Trasa: Helenka - Stolarzowice - Stroszek - Radzionków - Piekary - Świerklaniec - Wymysłów - Dobieszowice - Bobrowniki - Piekary - Radzionków - Karb - Miechowice - Stolarzowice - Helenka

Komentarze (17)

kosma100
Wiedziałem, że się oburzysz... ;-)

djk71 16:48 środa, 23 lipca 2008

Ile zabierzesz :P

kosma100 16:15 środa, 23 lipca 2008

Kosma ile naleśników zabrać, bo zaraz wyjeżdżam?! ;P

Mlynarz 16:09 środa, 23 lipca 2008

djk71 No i jeszcze Zagłębie jedzie :>
:P

kosma100 15:59 środa, 23 lipca 2008

His name is Daniels...
Jack Daniels. ;P

Mlynarz 13:21 środa, 23 lipca 2008

DARIUSZ79
Widzę, że Ci pogoda nie przeszkadza, ale ma być cieplej więc miejmy nadzieję...

Mlynarz
Ciekaw jestem bardzo... ;)

ewcia0706
Damy czadu... ale jak za daleko? jak za krótko?
Nas jedzie z BS co najmniej 9 osób (Śląsk, Wrocław, Warszawa, przepraszam... Marianów). Oczywiście bierzemy rowery... :-)

vanhelsing
Musi być ładniejszy, w końcu urlopu jeszcze przede mną...

djk71 10:27 środa, 23 lipca 2008

Coś ta pogoda chyba powoduje jakieś napięcia. Środek lipca, a na polu deszcz i 15 C :/ Oby sierpnień był ładniejszy...

Pozdro ;)

vanhelsing 10:23 środa, 23 lipca 2008

o kurde...!! jakże Ci zazdroszczę Ustrzyk...też miałam takie plany, ale w końcu mój facet przekonał mnie, że to za daleko, że za krótko, że wariactwo,że zaraz czeka nas Szklarska etc...:(
pozdrawiam i dajcie czadu w Ustrzykach..:)

ewcia0706 09:39 środa, 23 lipca 2008

Już ja wiem jak Cię odstresować. ;P

Mlynarz 08:53 środa, 23 lipca 2008

u mnie pogoda pod psem pada ale mnie już ciągnie żeby na bika wskoczyć i tak zrobiem :D

DARIUSZ79 08:23 środa, 23 lipca 2008

Teraz bedę wiedział (i woził zieloną farbę) :-)
Ty się czasem nie tłumacz... bo skończysz jak ja w ostatnim czasie...

djk71 23:03 wtorek, 22 lipca 2008

aaaaaaaa szkoda słów nie mam czasu...
no ba przy czerwonych nie można się zatrzymywać ;)

katane 22:57 wtorek, 22 lipca 2008

Dobre takie rodzinne odreagowywanie - mamy to w genach...hihihi

Agusia 22:55 wtorek, 22 lipca 2008

kosma100
Jak widać rodzinne... :-)

katane
A gdzie Ty byłaś? Gdybym pojechał nad Pogorię to na pewno bym spotkał Monike, a tu przyjeżdżam na tamę i Kasi nie ma...

Czerwone słupki są jakieś specjalne?

djk71 22:49 wtorek, 22 lipca 2008

jeeeeeeee 'moja tama' hihi ja tylko raz dostałam 'ochrzan' a tak to zawsze się tam zatrzymuję tylko z drugiej strony i nie przy czerwonych słupkach wtedy strażnik będzie siedział cicho :D
no i miło widzieć, że nawet po pieczywo 'skoczyłeś' :)
pozdrawiam

katane 22:38 wtorek, 22 lipca 2008

:)
WHAW! Podoba mi się dzisiejsza Twoja wycieczka :)
Odreagowanie to chyba dzisiaj u Was rodzinne? ;>
XXXlecie KSU i nie tylko :D - też się nie mogę doczekać ;))))
Pozdrawiam Rodzinkę :))))

kosma100 22:18 wtorek, 22 lipca 2008
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]