Donikąd Znów życie pokrzyżowało dzisiejsze plany. Nie udał się poranny wyjazd z Wiktorkiem. Zamiast tego spacerek pieszo-rowerowy z Igorkiem. Potem zamiast obiadu na rower i samemu rozładować emocje...
Gdziekolwiek… najpierw jednak Wieszowa na stację do kompresora. Awaria. Brr, nawet maszyny są dziś przeciwko mnie. Jadę dalej. Natura też nie jest mi przychylna – cały czas pod wiatr. Kierunek Toszek, może to najwłaściwszy kierunek po ostatnich dniach/tygodniach (dla niewtajemniczonych – mieści się tam szpital psychiatryczny).
Pyskowice, stacja Orlen – kompresor działa. Rzeczywiście pora najwyższa na trochę luftu.
Chwila na rynku.
I sklep, który przywiódł rowerowe wspomnienia. Pamiętacie jeszcze jak się grało w kapsle, udając kolarzy z Wyścigu Pokoju?
Rzut oka na zegarek i… nie zdążę do Toszka, dziś czas znów ograniczony.
Chciałem się zmęczyć i czuję zmęczenie. Nawet nie tyle zmęczenie ile ból. Ból w nogach, przede wszystkim uda, ale również trochę kolana. Nie podoba mi się to. Wynik przerwy w jeżdżeniu, za szybkie tempo, czy jakieś przesilenie?
Skręcam na drogę w stronę Olesna, mijam Pniów, Zacharzowice (tu jeszcze nie byłem) i zegarek mówi „skręć w prawo”. Ok., Łubie i drogowskaz Księży Las, znów wiem gdzie jestem.
Jeszcze mam chwilę czasu więc krążę po okolicznych wioskach by dobić do… 4000 km w tym roku :-)
Zmęczony, mocno zmęczony wracam do domu. Jednak nie da się jeździć bez batoników i bez czegoś w kieszonkach.
No nareszcie :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Bo cosik smętnie było bez Ciebie :D No i czterotysiaczek jak się patrzy :) A ja grałam w kapsle aż do bólu palców :)) i te tory wyrysowane na podwórku, na betonie, ziemi, piasku, w kałużach i gdzie popadło :D Pozdrawiam :)
Gratulacje na te 4000,niejeden niech Ci pozazdrości!Bo te wycieczki byly ciekawe,nie nabijanie km.Tak trzymaj by mozna bylo czytać ciekawe relacje. Pozdrawiam!
DMK77 Zalewane woskiem, naklejane flagi... Nie, po zejściu z rowera już nie bolały, tylko uda czułem...
flashTak ja pisałem dokręcałem po wioskach żeby wyszło co najmniej 4k, a że wyszło okrągłe, to fajnie... :-)
Pierwsze co sprawdziłem to siodełko, ale wyglądało bez zmian. Podejrzewam, że to może faktycznie za szybkie tempo. Potrzebowałem tego i zacząłem jak wariat i tal trzymałem jakiś czas. Wiem, że ta średnia daleka jest od Twojej, ale dla mnie to i tak dużo...
cykorek Dzięki. Za późno poznałaś Damiana... ;-)
katane Dzięki. Próbuję z nim walczyć, raz on lepszy, raz ja... ale bedę twardy... choćby po bułki...
no proszę, równiutkie 4000 :)) jeśli chodzi o kolana, to albo zła pozycja, wysokość siodełka, albo po prostu za ostro zacząłeś... trzeba się powoli rozpędzać(rozgrzać najpierw)