Kapeć Day i jaskółka

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(9)
Uczestnicy
Kapeć Day i jaskółka

Po wczorajszym wjeździe na Śnieżkę dziś czas na chwilę odpoczynku. Chłopcy, którzy wczoraj przemierzyli pieszo ponad 20km dziś chcą jednak pojeździć na rowerach. Nie mamy wyboru. Planujemy z Amigą krótką trasę na około godzinę jazdy. Wokół same podjazdy, a chłopaki nie są przyzwyczajeni więc ma być spokojnie.

Ruszamy terenem w stronę kapliczki św. Jana z Dukli. Niestety mkną tak szybko, że jej nie zauważam. Potem dowiaduję się dlaczego, spodziewałem się małej, drewnianej kapliczki, a nie murowanej budowli.

Wyjeżdżamy na drogę do Karpacza i jedziemy asfaltem. Wiktor z Darkiem z przodu, a my z Igorkiem spokojnym tempem za nimi. Skręcamy w stronę Kapliczki św. Anny. Prosty i płaski odcinek drogi i nagle… Wiku skręca w stronę pobocza… trzymając rower tylko lewą nogą! Prawa jest w powietrzu, ręce przygotowując się do upadku są wyciągnięte do przodu, a rower ucieka w swoją stronę, połączony z Wiktorem tylko wpiętą SPD-kiem lewą nogą. Po chwili obaj leżą na poboczu. Na szczęście kończy się na obtarciach i siniaku. Najpierw wyglądało jakby Wiku chciał zrobić jaskółkę, a potem leciał na szczupaka. Po chwili jedziemy dalej.

Kaplica św. Anny © djk71


Kapliczka większa niż się spodziewaliśmy.

We wnętrzu kaplicy © djk71


Obok źródełko z cudowna wodą. Krótki postój i jedziemy.

Chwila przerwy © djk71


Dojeżdżając do kapliczki mieliśmy ostry zjazd, teraz czeka nas podjazd. Dajemy radę.

Czekamy na Amigę © djk71


Skręcamy w stroną Karpacza Górnego więc znów pod górę ;-) Dojeżdżamy i krótki piknik w okolicach sklepu.

Piknik © djk71


Wysłuchujemy opowieści o historii okolicy płynących z ust jednego z mieszkańców Karpacza. W końcu ruszamy dalej Drogą Chomontowską. Postój na skale w Jelińcu. Meldujemy się Anetce, Amiga zakłada, że skoro mamy już teraz prawie tylko zjazd to zajmie nam to jakieś 15 minut.

Jedziemy © djk71


Zjazd ostry, ale fajny. Niestety co chwili przecinany jest betonowymi rynnami. Pierwszy raz widziałem je zbudowane w ten sposób, jakby krawężniki położone pod kątem, tak, że co chwilę uderzamy kołami w ich ostrą, mocno wystającą krawędź. Efekt tego mamy bardzo szybko.

Wiku, który pojechał do przodu idzie ku nam z rowerem na plecach. Złapał gumę.

Pierwsza awaria © djk71


Zmiana dętki, Wiktor rusza, a Igor woła: tata, ja też. Pięknie.

Druga awaria © djk71


Zmieniamy drugą dętkę i… dzwoni Wiktor, że… znów ma kapcia… Dojeżdżamy, kolejna wymiana i jedziemy w dół.

Trzeci kapeć © djk71


Igor blokuje koło i przez kilkadziesiąt metrów walczy żeby nie upaść, udaje się. Kawałek dalej przejeżdżając kolejną rynnę rozwala dętkę. Podejrzewam, że koła były zbyt słabo napompowane i uderzając dobijali do betonu. Tak też wskazywałyby dziury, które znajdują się po dwóch stronach dętek.

I po raz czwarty © djk71


Jako, że jesteśmy już na końcu zjazdu, przy asfalcie, schodzimy na dół i zaczynamy kolejną, czwartą już naprawę. Widzimy chłopaka idącego z kolarką. Czyżby on też? Zagadujemy, okazuje się być Holendrem z pożyczonym rowerem i zupełnie bez narzędzi. Próbujemy mu pomóc, ale niestety dziura jest tuż przy wentylu i wszelkie próby łatania nie dają oczekiwanego rezultatu. Czeka go kilku kilometrowy spacer do Karpacza.

O Holender © djk71


W końcu kończymy zabawę i dojeżdżamy do domu. Z godzinnej wycieczki zrobiła się… czterogodzinna. Dziś Igorka urodziny… będzie je pamiętał… :-) Tyle się w końcu dziś nauczył :-)

Komentarze (9)

Oj tak :-)

djk71 17:03 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

To chyba pierwszy raz od dawna, gdzie, żałowałem, że nie miałem założonej kamery..., ale urodziny się udały, będziemy je wszyscy pamiętać

amiga 07:51 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Dziękuję w imieniu Igorka.

djk71 21:02 niedziela, 25 sierpnia 2013

Te betonowe rynny w tamtych rejonach faktycznie nieźle dobijają i łatwo o kapcia.
Spóźnione wszystkiego najlepszego dla Igora :)

JPbike 21:12 czwartek, 22 sierpnia 2013

gizmo201
Bo to część edukacyjna była.. dla młodzieży...
biber
:)
Tymoteuszka
Na forum powstał nowy wątek o tym. Niestety poprzednia firma gdzie kupowaliśmy już nie działa, o ile wiem.
noibasta
Dzięki :)
Nie wiem, trzeba by na forum popytać :-)

djk71 19:28 środa, 21 sierpnia 2013

Igorowi najlepszego :) czy to jest rekord bs w kapciach ? ;)

noibasta 16:39 wtorek, 20 sierpnia 2013

Ups, a to Ci dopiero, jakiś fatum kapciowy?
Darku, gdzie mogę zakupić koszulkę rowerową BS z nickiem?

Tymoteuszka 09:19 wtorek, 20 sierpnia 2013

Wiatru w plecy dla Igorka!

biber 16:17 niedziela, 18 sierpnia 2013

Coś pecha mieliście, tyle kapci yhm

gizmo201 15:16 niedziela, 18 sierpnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zycia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]