Śnieżka 2013

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · Komentarze(17)
Uczestnicy
Śnieżka 2013

Trzeci rok z rzędu wjazd na Śnieżkę. Prawie 14km wspinaczki, 1000m w pionie. Kilkaset osób będzie walczyło z kamieniami pod kołami, które w niesamowity sposób wytrącają z rytmu jazdy.

Pakiety startowe odebrane już wczoraj. Małe zaskoczenie, bo zamiast pamiątkowego T-shirta, jakie dostawaliśmy w poprzednich latach, tym razem dostajemy koszulkę rowerową. Wygląda fajnie, choć jej krój budzi uśmiech/niepokój na twarzach wielu zawodników - jest po prostu bardzo dopasowana :-)

Dziś na starcie mamy więc sporo czasu. Wcześniej wysadzamy przy wejściu do Parku Anetkę z chłopakami. Ich cel - być u góry przed nami :-)

Przebieramy się, dziś nie ma wątpliwości jedziemy "na krótko", oddajemy ciepłe ubrania organizatorom, którzy zawiozą je na górę - tam pewnie będzie chłodno i jedziemy się rozgrzać. Spotykamy kilka znajomych osób i po chwili ustawiamy się w sektorze startowym. Nad naszymi głowami krąży dron z kamerą. 9:55 i ruszamy pod Bahusa skąd za chwilę nastąpi ostry start. Ruszamy. Wkrótce będziemy się cieszyli.

Jesteśmy na szczycie :-) © djk71


Tymczasem to dopiero początek :)

Pierwsze 4km asfaltem. W poprzednich latach już tu jechałem na przełożeniach 1/1, dziś dużą część trasy pokonuję na dwójce z przodu, postęp? Chyba pozorny, bo dojeżdżając do Wangu mam międzyczas bardzo podobny do zeszłorocznego. Tu jak zwykle pierwsze osoby schodzą z rowerów. Niektórzy z własnej woli, inni zrywają łańcuchy. Udaje mi się przejechać ten odcinek w siodle. Dopiero kilkaset metrów dalej też decyduję się na krótkie podejście. W zeszłym roku tu umarłem i czułem to do samej mety. Dziś nie chciałbym przeżywać tego samego.

Uzupełnienie płynów i znów jadę. Pojedynczy zawodnicy mnie wyprzedzają, pojedynczych ja wyprzedzam, w sumie z kilkoma będziemy się tak mijać do samego szczytu. Przede mną Strzecha Akademicka, w poprzednich latach nie udało mi się tu podjechać. Dziś też widząc schodzących z rowerów rywali diabełek w mózgu mówi: Zejdź też. Nie słucham go i… tym razem się udaje. Podjeżdżam, wiem jednak że za schroniskiem też jest ciężko. Nie korzystam z bufetu, jadę. Ciężko, do tego mocno grzeje słońce. To niesamowite jak te kamienie potrafią wybijać z rytmu. Mozolnie mijając jeden po drugim pnę się do góry. W końcu jeszcze raz schodzę na chwilę. Tylko kilkadziesiąt metrów i znów jadę.

W drodze do Domu Śląskiego jest chwila zjazdu, mimo to telepanie się po kamieniach wcale nie jest wielkim odpoczynkiem. Ostatni odcinek drogi. Mozolna wspinaczka wśród turystów. Wiem, że jeszcze ostatnie metry przed metą są ciężkie, tam też łatwo się pokusić o wprowadzanie.

Chwilę przed newralgicznym zakrętem słyszę: Tata, jedź! To Igorek czeka na mnie.

Tempo pieszego i rowerzysty takie samo © djk71


Teraz nie ma wyboru. Nie mogę zejść, choć inni tak robią.

Ostatnie metry trudno podjechać © djk71


Jadę, mimo, że prędkość niewiele różni się od tej jaką mają piechurzy. Jeszcze ostatnie kilkanaście metrów i mijam metę. :-)

Udało się. Medal ciężki, ale wjazd też nie był lekki. Darek już jest. Sprawdzamy czasy i… obaj mamy co do minuty takie same jak w roku ubiegłym. Różnice sięgają 30 sekund. Niesamowite. Nie jest to powód do radości, brak postępu. Dziwne, bo wydawało mi się, że jechałem lepiej niż poprzednio.

Fani w firmowych koszulkach już czekają :-)

Fani w koszulkach ETISOFT © djk71


Oczywiście seria pamiątkowych zdjęć.

Z medalami na szyi © djk71



Z rodzinką © djk71


I czas na zjazd, który wcale nie będzie dużo łatwiejszy. Zawsze pierwsze kilkanaście metrów sprowadzałem rower, dziś zjeżdżam, choć tu postęp :-) Zjeżdżamy wszyscy razem prowadzeni przez samochód organizatorów.

Momentalnie wjeżdżamy w mgłę, a może chmurę...

Za mgłą © djk71


Pod Domem Śląskim postój w oczekiwaniu aż wszyscy zawodnicy dołączą do grupy. Potwornie bolą mnie dłonie, czuję, że jak tak dalej pójdzie, nie będę w stanie jechać. Śnieżki już nie widać.

Gdzie jest Śnieżka? © djk71


Na szczęście w trakcie postoju odpoczywają i do Wangu udaje się zjechać bez problemu. Stamtąd już tylko asfalt i jesteśmy na stadionie.

Odbiór dyplomów, bidonów, mała przekąska i rozmowy ze znajomymi w oczekiwaniu na dekorację i losowanie nagród.

W kategorii 100+, do której przyznało się 6 osób nagrodzeni zostają wszyscy, w tym nasz kolega Maciek.

Kategoria 100+ © djk71


W tomboli bez szczęścia w losowaniu :-(

Pakujemy rowery i czas wracać. Czy jestem zadowolony? Nie do końca. Oczywiście na szczycie jest radość z wjazdu, jest to niesamowita satysfakcja, bo walce z przewyższeniem i kamieniami, które skutecznie przeszkadzają w jeździe. Jestem zadowolony z podjechania pod Strzechę, cieszę się, że nie jechałem cały czas na najlżejszym przełożeniu, ale nie jestem zadowolony z czasu w jakim to zrobiłem. Choć 2 oczka wyżej w kategorii, 10 oczek wyżej w Open to czas ten sam.

Czy wystartuję w przyszłym roku? Nie wiem. Jeśli nie pojeżdżę wcześniej po górach, jeśli nie będę widział postępów to nie wiem...

Komentarze (17)

Nigdy nie byłem dobry w podjazdach ale muszę kiedyś spróbować tych zawodów. Po ostatnim treningowym wjeździe na Śnieżkę miałem swój największy sukces rowerowy na Izerskiej Wyrypie więc samo się nasuwa że trzeba poćwiczyć podjazdy.
djk71 - za rok będzie na pewno lepiej, zobaczysz!

mavic 21:45 poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Dokładnie.... nie wiem co mnie podkusiło... ale nawet zapłaciłem

amiga 10:00 niedziela, 9 marca 2014

amiga
Czyli jednak jedziemy ;-)

djk71 07:01 niedziela, 9 marca 2014

To fakt, co innego asfalt, cop innego "zwykły" teren... Ale można się przygotować żeby mocno i szybko pojechać. Jak to zrobię to się będę próbował zapisać. Jak nie to bez sensu.
Ja byłem przekonany, że jest sporo lepiej...

djk71 17:02 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozumiem, że za rok ponownie wdrapujemy się na Śnieżkę?
Mimo wszystko, chyba nic nie jest w stanie przygotować do jazdy po tych kamieniach, są... jedyne w swoim rodzaju..., niepowtarzalne...
Za to czasy mocno mnie zaskoczyły, ja do końca byłem przekonany, że jest sporo gorzej niż rok temu, pierwsze 30min to była katorga…, później chyba się przyzwyczaiłem…

amiga 07:50 poniedziałek, 26 sierpnia 2013

DMK77
Nikt mi nie powiedział... Muszę chyba sobie znaleźć trenera.
k4r3l
Dzięki. W zeszłym roku też już 29-er.
ArekNN
Wielkie dzięki.
Turysta
Dzięki. Niestety to raczej stagnacja.
Jurek57
Tak na to nie patrzyliśmy ;-)
Dynio
Dzięki i dzięki :-)
Goofy601
Dokładnie... Z jakiegoś powodu kuszą...
W przyszłym roku wystartuję jeśli będę widział, że są szanse na poprawę wyniku.
Pro? Tak mamy napisane po bokach ;-) Przynajmniej wyglądamy ;-)
Tymoteuszka
Dzięki :-)
biber
Dzięki :-)
WrocNam
Dzięki. O tak, kibice bardzo pomogli :-)

djk71 19:44 niedziela, 18 sierpnia 2013

Gratulacje!
Wjazd na Śnieżkę to zawsze osiągnięcie. Ale z oddanymi kibicami zawsze łatwiej ;-)

WrocNam 05:21 czwartek, 15 sierpnia 2013

Gratulacje i wiatru w plecy!

biber 15:07 środa, 14 sierpnia 2013

Mimo wszystko gratuluję!!

Tymoteuszka 11:28 wtorek, 13 sierpnia 2013

Wjazdy na Śnieżkę robią się powoli tradycją :) Gratuluję, za rok poprawisz i czas :) W tych strojach wyglądacie bardzo "PRO" :D

Goofy601 06:52 wtorek, 13 sierpnia 2013

Gratuluję Wam. Piękne stroje !!!

Dynio 21:48 poniedziałek, 12 sierpnia 2013


Niebieski jest super !!! jak Awatar !?
;-)))

Jurek57 19:53 poniedziałek, 12 sierpnia 2013


Niebieski jest super !!! jak Awatar !?
;-)))

Jurek57 19:51 poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Ważne, że postęp jest.
Gratulacje! :)

Turysta 19:44 poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować przez wielkie P.

ArekNN 18:53 poniedziałek, 12 sierpnia 2013

gratulowałem już na fejsie, więc tu napiszę tylko: ekstra! a tak z ciekawości w zeszłym roku był start na 26 czy 29erze?

k4r3l 18:52 poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa posob

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]