Wpisy archiwalne w kategorii

Bieganie

Dystans całkowity:6847.98 km (w terenie 1488.15 km; 21.73%)
Czas w ruchu:826:35
Średnia prędkość:8.28 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:52792 m
Maks. tętno maksymalne:210 (108 %)
Maks. tętno średnie:193 (100 %)
Suma kalorii:441869 kcal
Liczba aktywności:867
Średnio na aktywność:7.90 km i 0h 57m
Więcej statystyk

Gliwicka Prowokacja x3 pętle

Sobota, 29 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Czwarta już w tym roku Gliwicka Parkowa Prowokacja Biegowa. 
Znów z żoną. Dziś po kontuzji spróbuje użyć kijków. 

I z ekipą Etisoft Running Team. 

Etisoft Running Team © djk71

Pierwsza pętla z Adamem. 
Druga i trzecia z słuchawkami i "Z biegiem marzeń".

Wczoraj spacerowo poćwiczyliśmy z żoną na terenie budowanego Geoparku w Grzybowicach. 

Geopark w Zabrzu © djk71

Geopark w Zabrzu © djk71

Jest potencjał. 
Tylko ten zapach od stawu... :(  

W Geoparku w Zabrzu © djk71


Festiwal Biegowy im. W. Korfantego

Niedziela, 23 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Po wczorajszej wyrypie w Górach opawskich dziś wstaję w dobrym nastroju i... bez bólu. Dziwne. 
Z racji tego, że palny nam się nieco zmieniły udaje się wystartować w Festiwalu Biegowym im. W. Korfantego w Katowicach. 

Jedziemy na start by odebrać pakiet startowy. Potem chwila zastanowienia się co z autem, zostawić tutaj i wrócić tu pieszo po biegu (jakieś 2,5km), czy pojechać na metę i tam zostawić auto, a tu wrócić pieszo. Wybieramy drugą opcję. 

Przed startem © djk71

Kiedy docieramy ponownie na start czuję mocno ubite mięśnie. Będzie ciężko, tym bardziej, że temperatura nie będzie pomagała. 
Spotkamy kilkoro znajomych. Ostatecznie decyduję się spokojnie potruchtać z Tomkiem. Byle dobiec. 

Z Agą i Tomkiem © djk71

Ruszamy i prawie pól trasy biegniemy razem rozmawiając. W parku jednak postanawiam pobiec trochę szybciej niż Tomek i zostawiam go pod opieką żony :-) 

Na trasie © djk71

O dziwo dobiegam w miarę spokojnie do mety, co nie znaczy, że nie jestem zmęczony. Spodziewałem się jednak większych problemów. 

Na mecie © djk71

Fajny bieg, fajna atmosfera, przefajna koszulka :)

Piękna koszulka i medal © djk71

3x Kopa półmaraton Karlika

Sobota, 22 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Po ciężkim tygodniu pracy nawet nie zdążyłem zjechać do domu... Dzięki fantastycznej operacji logistycznej przyjaciół, którzy przejęli mnie na trasie z Niemiec, a kolejni udostępnili łóżko, udało się nawet odebrać pakiet startowy jeszcze wczoraj (co prawda jako ostatni, ale zdążyliśmy). Był więc czas żeby się wyspać, a ósmej rano stanąć na starcie Półmaratonu Karlika w ramach zawodów 3xKopa.

Chłopaki do końca zastanawiają się jak się ubrać. Ja po ubiegłym roku nie mam wątpliwości - na krótko :-)

Pamiątkowa fotka przed startem i ruszamy. 

Przed startem © djk71

Piotr trzy pętle - 63 km, my tylko (a może i aż) jedna. 

Trasa znana więc biegnie się dobrze. Od początku jednak czuję, że sił brak, każdy podbieg to... podejście... :-( 

Niemniej urok Gór Opawskich rekompensuje mi brak sił. 

Pogoda piękna, jednak miejscami mokro...


Jest pięknie. Gdy docieramy na Biskupią Kopę Adam postanawia podbić książeczkę KGP.

Na Biskupiej Kopie © djk71


Nie przeszkadza mi to, jest czas odpocząć. Kawałem dalej bufet z przesympatyczną obsadą. 
Namawiają do skosztowania lokalnego napitku... 

Kopówka © djk71

Mniej jednak więcej radości przynosi cola i... słone orzeszki (dzięki za nie!). 

Teraz już wiemy, że będzie tylko łatwiej. Srebrna Kopa i prawie do końca po płaskim lub w dół. Prawie :-) 

Było ciężko, ale uśmiech chyba ani na chwilę nie schodził z naszych twarzy...

Gdy my z Adamem docieraliśmy do mety Piotr rozpoczynał drugą z trzech pętli - prawdziwy twardziel.
Nam wystarczyła jedna i 1100m w górę

20, czy odważę się kiedyś na więcej? © djk71
Mamy to :) © djk71

Wiemy na jakim jesteśmy poziomie i ile nam brakuje do jesiennego planu. 


Zaliczone © djk71

Niemiecka Walhalla

Środa, 19 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Kolejna delegacja, kolejne bieganie przed śniadaniem. 
Chociaż wychodząc z hotelu, w przedsionku powitał mnie zapach gorących bułek... i trudno było nie zwrócić. 

Bułki na śniadanie © djk71

Ruszam jednak i... jest rześko. Na asfalcie widzę strzałki pokazujące trasę odbywających tu się niedawno zawodów. Znów się spóźniłem. 

Po drodze mijam sarenki, które bawią się ze mną w ganianego :-) 
Potem rzut oka na niemieckie miejsce pamięci. 

Niemiecka Walhalla © djk71

Niemiecka Walhalla © djk71

Na zboczach pasą się owce, barany, kozy... 

Na zboczach © djk71

Zawracam, mijam jeszcze dość starą chińską wieżę

Chińska wieża © djk71

I czas do pracy. 

Biegam z czystą przyjemnością

Sobota, 15 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Bieganie w Parku Śląskim niesie ze sobą mnóstwo pozytywnych wspomnień. Kiedy do tego jest meta na Stadionie Śląskim to już koniecznie trzeba pobiec :-) 

Tym razem i start i meta w Kotle Czarownic. Do tego szczytna idea - bieg promujący czysty sport wśród sportowców amatorów.

Biegam z czystą przyjemnością © djk71


Na miejscu spotykam między innymi Agę i Tomka. Chwila rozmowy.

Przed startem © djk71

Przed startem (a i po również) okazja by zamienić kilka słów i/lub z naszymi olimpijczykami, m.in. z Moniką Pyrek. 

Przed startem © djk71

Kiedy stajemy na bieżni lekkie zaskoczenie. Niby wiedziałem, że nie będzie tłumów, ale nie spodziewałem się, że będzie nas tak mało. Na 10 km ekipa mocno się rozciągnie... Zwykle biegałem tu w tłumie. Hmm... Głupio by było przybiec na końcu :-) 

Pamiętam jednak, że mocny start równa się szybka porażka :-) W moim wydaniu. Mimo to oczywiście ruszam szybciej niż planowałem :-) 

Trasa znana. Pogoda świetna. Przed startem trochę się martwiłem, że zapomniałem wziąć czegoś cieplejszego pod koszulkę, ale 11 stopni w słońcu sprawiło, że było idealnie. 

Jak zwykle większy wysiłek przy podbiegu pod zoo, ale biegłem swoje pilnując tętna i jakoś poszło. Potem zostało już tylko ostatnie cztery km :-) 
W pewnym momencie, wspominając Bieg Wiosenny sprawdzam, czy znów mnie nie dogania Aga, ale tym razem Jej nie widzę :) 

Za to pod koniec widzę moją żonę pstrykającą mi fotki :-) 

Na trasie © djk71

Chwilę później jestem znów na bieżni stadionu. 

Biegam z czystą przyjemnością © djk71

Było pięknie. Czas na odpoczynek.

Miejsce odpoczynku © djk71



Cisnymy na Wieżę po Ćmoku

Piątek, 14 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Półtora roku temu, jeszcze przed otwarciem świeżo wyremontowanej wieży ciśnień przy Zamoyskiego, biegłem tam po raz pierwszy. Świetna inicjatywa, świetna choć sam bieg nieco krótki, to nie to co kilka lat temu - 24h na schodach :)

Zabrzańska wieża ciśnień © djk71

Mimo to kiedy usłyszałem, że jest druga edycja... nie wahałem się ani chwili. Tym bardziej, że uważam, iż trzeba wspierać wszelkie lokalne inicjatywy. Tym bardziej, że tym razem miało być "po ćmoku". Tym bardziej, że w pakiecie znów była fantastyczna koszulka z Warsztatu Koszulkowego :-) 

Cisnymy na wieżę po ćmoku © djk71

Niestety okazało się, że w tym samym dniu wieczorem mamy mecz UKS31, na którym muszę być. Na szczęcie, dzięki przychylności organizatorów udało się wystartować na początku imprezy. I to dosłownie na początku, gdyż dostałem numer startowy... 1 :-) 

Start o 18 więc niestety dla mnie nie po ćmoku. Ale coś za coś :-) 

Na starcie spotykam kilku znajomych. To jednak małe miasto :-) 

Pamiątkowa fotka przed startem © djk71

Nie miałem czasu żeby zapoznać się z trasą, ale zakładałem, że zbyt wiele się nie zmieniła od poprzedniego razu :-) 

Przed startem © djk71

Wspólne zdjęcie i ruszamy. Ja, jak wspomniałem, jako pierwszy.

Ruszam © djk71

Ruszam © djk71

Zupełnie bez pomysłu... do przodu... Kiedy później ktoś mnie pyta czy biegłem po jednym, czy po dwa schody... nie pamiętam... :-) Chyba po kilka. 

Na trasie © djk71

Wiedziałem, że muszę dać z siebie wszystko, bo ostatnio się oszczędzałem i meta pojawiła się zbyt szybko. 

Tym razem cisnę mocniej i... ostatnie dwa piętra to już walka z oddechem. Dobiegam. Odbieram medal i wracam na dół. Szybko po wszystkim. 

Z medalem © djk71

Okazuje się, że pobiegłem 5 sekund szybciej niż poprzednio. Gdybym pobiegł jeszcze 7 sekund szybciej to miałbym szansę nawet na podium :-) 
Było super. Jestem zadowolony z wyniku, szkoda tylko, że nie mogliśy zostać do końca.

Spalić ciacha

Wtorek, 11 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Po świątecznym obżarstwie trzeba było pójść pobiegać. 
Kalendarz treningowy mówił to samo. 
Pogoda była przeciwna (strasznie mi ostatnio pogoda przeszkadza, chyba się starzeję).
Wyjściem była bieżnia na siłowni, ale tu z pomocą przyszedł olbrzymi korek na zjeździe... :-) 

Ostatecznie jednak zjechałem kolejnym zjazdem, zawróciłem i dojechałem. 

Już pierwszy interwał pokazał, że jestem dziś słaby. Niewiele brakło żebym zszedł. Nie, nie tak zupełnie... po prostu z bieżni. Wizja zbliżających się zawodów (tych, których miało w tym roku nie być) przemówiła jednak do rozsądku i zrobiłem cały trening. 

Z synem

Niedziela, 9 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Wczoraj Igor zaproponował wspólne bieganie. 
Oczywiście zgodziłem się, choć planując bieganie przed śniadaniem miałem pewne wątpliwości czy uda się pobiec wspólnie :-)

A jednak udało się. C prawda tempo mieliśmy asynchroniczne, ale i tak fajnie :-) 

Po strefie © djk71


Coś się kończy, coś zaczyna

Sobota, 8 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Chęć zrobienia treningu byłą od bladego świtu, ale... wybrałem się dopiero popołudniu. Wcześniej... zakupy i... długie lenistwo... Chyba tego potrzebowałem... Bardzo. 

Bieg krótki, ale intensywny. Magiczna mila :-) 

Wracając do domu ostatnie zdjęcia byłego domu dziecka na Helence...

Dawny Dom Dziecka © djk71

Dawny Dom Dziecka © djk71


Wkrótce powstaną tu domy mieszkalne. 

Ciężko na bieżni

Środa, 5 kwietnia 2023 · Komentarze(0)
Muszę jeszcze popracować nad klatą :-)
 
Wczoraj przyjechałem na siłownię i... w szatni zorientowałem się, że zapomniałem spakować koszulki.
Spojrzałem w lustro i stwierdziłem, że to jeszcze nie pora na paradowanie po siłowni z gołą klatą :-) Wróciłem do domu.

Dziś już torba była poprawnie spakowana więc nie było wymówek.
Choć zmienione założenia do treningu (dostosowany cel, w efekcie w teorii nieco lżejszy trening) to wcale łatwo nie było.
Na szczęście udało się zrobić całość. I tak trzeba będzie trzymać.

Nic nie wyszło z planów... żeby nie startować w tym roku. Adaś namówił na długi bieg jesienią. Ja dodałem od siebie kilka krótszych więc... do roboty ;-)