Z drugiej strony przez cała lata piłem po 6-7 kaw dziennie i prawie nigdy nie miewałem skurczy. Potem rzuciłem kawę na jakieś trzy lata i też nie było różnicy. Teraz piję 1-2 dziennie.
Szukając dziś informacji na ten temat czytałem, że to prawda, ale jeszcze więcej ponoć dostarcza i ogólnie bilans jest dodatni ;-) Informacje co prawda były głównie na portalach związanych z kawą więc nie do końca jestem pewien na ile są wiarygodne ;-) Niemniej jednak moje wcześniejsze doświadczenia też nie wskazują na to, aby nadmiar kawy miał wpływ na niedobór magnezu. Szczególnie, że regularnie uzupełniam go dużą ilością gorzkiej czekolady ;-)
Więc skąd skurcze? Nie wiem :-(
Takie przemyślenia mnie naszły w... Międzynarodowym Dniu Kawy ;-)
Po pracy siłownia. Z myślą żeby odreagować. Jadąc nie wiedziałem, czy bieżnia, czy siła. W końcu wyszła siła. Ale to co we mnie nie wyszło. Za krótko? Za lekko? Widać tak... Może choć wieczorem na meczu odreaguję...
Po wczorajszym treningu zastanawiałem się jak będę czuł się dzisiaj. O dziwo jest ok. Po pracy syn wyciąga mnie na siłownię. Najpierw tradycyjnie ping pong, a potem... dalej ping pong. Tak fajnie się grało, że nie zrobiliśmy nic więcej. Mimo, że na początku wygrywałem to ostatecznie musiałem dziś uznać przewagę Igora :-)