Wpisy archiwalne w kategorii

śląskie

Dystans całkowity:38153.24 km (w terenie 9220.57 km; 24.17%)
Czas w ruchu:2684:30
Średnia prędkość:15.15 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:68571 m
Maks. tętno maksymalne:210 (144 %)
Maks. tętno średnie:191 (100 %)
Suma kalorii:553057 kcal
Liczba aktywności:1921
Średnio na aktywność:22.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Rower w styczniu zaliczony :)

Niedziela, 8 stycznia 2023 · Komentarze(0)
Wczoraj bieganie, dziś miał być góry. Góry nie wyszły więc zostało trochę czasu. 
Więc... rower. Nie, nie jakaś wyprawa, ja już zapomniałem jak to jest jak się jedzie dalej... 
Ot po prostu krótka przejażdżka po okolicy. 

Pogoda świetna. 

Wiosna © djk71

Ludzi mnóstwo. 

Ludzie jeżdżą © djk71

Kondycji brak. 

Nad wodą © djk71

Za to błota... też pełno... :-)

Błotniście © djk71

W (nie)poszukiwaniu zimy

Sobota, 7 stycznia 2023 · Komentarze(0)
Plan rozpoczęty tuż przed weekendem. A że jest weekend to propozycja dłuższego biegu... Trochę dziwnie tak do razu, ale spróbujemy. Tym bardziej, że pogoda piękna. Zupełnie nie zimowa. I dobrze. Jakoś nie tęsknię za śniegiem. 

I nie ma śniegu. Za to miejscami trochę błota, więc dodatkowy odcinek asfaltem. Wolne tempo, relatywnie niski puls i jakoś leci. 

W uszach kolejna książka. Chwilę przed startem skończyłem "Kartofladę" Tomasza Piątka. Dziwne, długie, ale nie przestałem słychać :-). I teraz musiałem szybko coś nowego ściągnąć :-) Wybór padł na "Nie będzie żadnej rewolucji" Kazimierza Rajnerowicza. Wciągnęło na tyle mocno, że zupełnie nie myślałem o tym czy biegnie się ciężko, czy łatwo... 

Fajnie było wrócić do tamtych, trochę dziwnych czasów. Zarówno pod kątem muzyki, jak i tego co się działo w okresie transformacji. 
Oczywiście nie skończyłem książki jeszcze, musiałbym pobiec ultra :-) Póki co jednak fajne. 

Nie zapisały mi się zdjęcia z biegu. Zrobiłem po powrocie z balkonu, ale tu nie widać takiej pięknej wiosny jak byłą po drodze... 

Śniegu brak ;-) © djk71

Bieg wzorcowy

Piątek, 6 stycznia 2023 · Komentarze(0)
Pobiegałem na Cyborgu. Dostałem w kość. Wiedziałem czemu. :-) 

Może jednak trzeba się spiąć i biegać regularnie. Potem tak nie boli. :-) 
Tylko, że ja potrzebuję celu. Więc kolejny plan (poprzedni przerwała kontuzja pleców) i bieg wzorcowy :-) 

Szybko, zimno i mimo, że krótko to długo nie mogłem uspokoić oddechu, ani ugasić ognia w płucach. 

Bieg Cyborga

Niedziela, 1 stycznia 2023 · Komentarze(0)
I co tu robić kiedy w pierwszym dniu roku docierasz do mety. I co dalej?
Kolejne rozpoczęcie roku na Biegu Cyborga. Co prawda prawie półroczna przerwa w bieganiu + jeszcze nie do końca wyleczona kontuzja sugerują żeby zostać w domu, ale... w najgorszym wypadku przejdę.

Jak co roku pętla 7 km z możliwością przebiegnięcia jej kilka razy. Dziś cel żeby przebiec w całości jedną. 

Na miejscu spotykam Kudłatą, Kosmę i Tomka.

Przed startem z przyjaciółmi © djk71

Chwilę wcześniej witamy się z Maćkiem. Na starcie jest Karolina. Na trasie spotykam jeszcze kilka znajomych osób. Fanie tak :-) 

Przed startem © djk71

Ruszamy i każdy biegnie w swoim tempie.

Ruszamy © djk71

Jak biegnę w tempie punk and ska. Tzn. chciałbym tak biec, ale jednak grają momentami zbyt szybko :-) 
Nie szkodzi. Dziś biegnę tylko żeby dobiec. Wolno, ale przyjemnie. Pogoda fantastyczna -15 stopni, słoneczko, czego chcieć więcej. 

Kiedy kończę pętlę coś kusi żeby spróbować przebiec jeszcze jedną. Skoro w pierwszej udało się nie zatrzymać, ani nie przejść do marszu, a żona też namawia... 

Biegnę © djk71

Tylko najpierw bufet. 

Bufet © djk71


Biegnę. Wolniej, ale biegnę. Ostatnie dwa kilometry to jednak już męczarnia. Biegnę, ale nogi coraz cięższe. Wiem, że dam radę, ale łatwo nie jest. Nic dziwnego, nie dość że kontuzje i przerwa to jeszcze jest to od razu najdłuższy dystans od... Śmierdzącego Lenia, który biegłem równo pół roku temu. 

Zrobiłem to :-) © djk71

Zrobiłem to. Zmęczony, ale jak zawsze po biegu zadowolony. 
Czekamy na Tomka i idziemy na przepyszny żurek :-) 

Jesteśmy wielcy © djk71
I wszyscy, którzy dziś pobiegli :-) 

Z Tomkiem © djk71


Tylko dalej nie wiem co dalej skoro już dotarłem do mety :-) 

#etisoftrunningteam

Skazany na biurko

Środa, 28 grudnia 2022 · Komentarze(0)
Niestety jak chyba co roku, na przełomie roku strzelają... nie tylko z granatników w gabinetach, nie tylko fajerwerki w Sylwestra, ale też... moje plecy. 

I kolejny raz się zastanawiam, czy to efekt kolejnej przerwy w treningach, czy może ma to jakiś związek ze stresem jaki co roku towarzyszy mi w tym okresie... Nie wiem... Efekt taki, że spędzam prawie tygodnie w łóżku. 

Dziś pierwszy raz postanawiam się ruszyć. Nawet w głowie miałem bieganie, ale w efekcie tylko przez chwilę posprawdzałem jakie mięśnie jeszcze mam. 

I wszedłem na wagę... tak koszmarnych wyników nie miałem od czterech lat, a niektóre po raz pierwszy widzę :-( 
W sumie nic dziwnego, jeśli od pół roku nic nie robię :-( 


Jest źle © djk71

Bieg wzorcowy

Poniedziałek, 5 grudnia 2022 · Komentarze(0)
Ja jednak potrzebuję jakiegoś celu żeby coś robić regularnie. 
Więc kolejny plan. I bieg wzorcowy. 

Zimno jak diabli. Do tego kurzą z kominów. I brak siły. 


Po powrocie w płucach paliło jeszcze chyba z godzinę. 

Wyciągnęli to pojechałem. I było fajnie, choć bez sił.

Niedziela, 30 października 2022 · Komentarze(0)
Już zapomniałem jak się kręci na rowerze. 
Kumplom jednak przypomniało się, że istnieję i wyciągnęli mnie. 

Wcześnie rano © djk71

I fajnie. 

Po Segiecie © djk71

Choć chłodno. 

Lubię ten klimat © djk71

I zupełnie bez siły. 
Dobrze, że można czasem odpocząć. 

Widok z Red Rocka © djk71

Krótko, ale dostałem w tyłek... 

Powrót do domu © djk71