Bieg Cyborga
Niedziela, 1 stycznia 2023
· Komentarze(0)
Kategoria Zawody, Z kamerą wśród..., W towarzystwie, śląskie, Bieganie
I co tu robić kiedy w pierwszym dniu roku docierasz do mety. I co dalej?
Kolejne rozpoczęcie roku na Biegu Cyborga. Co prawda prawie półroczna przerwa w bieganiu + jeszcze nie do końca wyleczona kontuzja sugerują żeby zostać w domu, ale... w najgorszym wypadku przejdę.
Jak co roku pętla 7 km z możliwością przebiegnięcia jej kilka razy. Dziś cel żeby przebiec w całości jedną.
Na miejscu spotykam Kudłatą, Kosmę i Tomka.
Chwilę wcześniej witamy się z Maćkiem. Na starcie jest Karolina. Na trasie spotykam jeszcze kilka znajomych osób. Fanie tak :-)
Ruszamy i każdy biegnie w swoim tempie.
Jak biegnę w tempie punk and ska. Tzn. chciałbym tak biec, ale jednak grają momentami zbyt szybko :-)
Nie szkodzi. Dziś biegnę tylko żeby dobiec. Wolno, ale przyjemnie. Pogoda fantastyczna -15 stopni, słoneczko, czego chcieć więcej.
Kiedy kończę pętlę coś kusi żeby spróbować przebiec jeszcze jedną. Skoro w pierwszej udało się nie zatrzymać, ani nie przejść do marszu, a żona też namawia...
Tylko najpierw bufet.
Biegnę. Wolniej, ale biegnę. Ostatnie dwa kilometry to jednak już męczarnia. Biegnę, ale nogi coraz cięższe. Wiem, że dam radę, ale łatwo nie jest. Nic dziwnego, nie dość że kontuzje i przerwa to jeszcze jest to od razu najdłuższy dystans od... Śmierdzącego Lenia, który biegłem równo pół roku temu.
Zrobiłem to. Zmęczony, ale jak zawsze po biegu zadowolony.
Czekamy na Tomka i idziemy na przepyszny żurek :-)
I wszyscy, którzy dziś pobiegli :-)
Tylko dalej nie wiem co dalej skoro już dotarłem do mety :-)
#etisoftrunningteam
Kolejne rozpoczęcie roku na Biegu Cyborga. Co prawda prawie półroczna przerwa w bieganiu + jeszcze nie do końca wyleczona kontuzja sugerują żeby zostać w domu, ale... w najgorszym wypadku przejdę.
Jak co roku pętla 7 km z możliwością przebiegnięcia jej kilka razy. Dziś cel żeby przebiec w całości jedną.
Na miejscu spotykam Kudłatą, Kosmę i Tomka.
Przed startem z przyjaciółmi© djk71
Chwilę wcześniej witamy się z Maćkiem. Na starcie jest Karolina. Na trasie spotykam jeszcze kilka znajomych osób. Fanie tak :-)
Przed startem© djk71
Ruszamy i każdy biegnie w swoim tempie.
Ruszamy© djk71
Jak biegnę w tempie punk and ska. Tzn. chciałbym tak biec, ale jednak grają momentami zbyt szybko :-)
Nie szkodzi. Dziś biegnę tylko żeby dobiec. Wolno, ale przyjemnie. Pogoda fantastyczna -15 stopni, słoneczko, czego chcieć więcej.
Kiedy kończę pętlę coś kusi żeby spróbować przebiec jeszcze jedną. Skoro w pierwszej udało się nie zatrzymać, ani nie przejść do marszu, a żona też namawia...
Biegnę © djk71
Tylko najpierw bufet.
Bufet© djk71
Biegnę. Wolniej, ale biegnę. Ostatnie dwa kilometry to jednak już męczarnia. Biegnę, ale nogi coraz cięższe. Wiem, że dam radę, ale łatwo nie jest. Nic dziwnego, nie dość że kontuzje i przerwa to jeszcze jest to od razu najdłuższy dystans od... Śmierdzącego Lenia, który biegłem równo pół roku temu.
Zrobiłem to :-)© djk71
Zrobiłem to. Zmęczony, ale jak zawsze po biegu zadowolony.
Czekamy na Tomka i idziemy na przepyszny żurek :-)
Jesteśmy wielcy© djk71
Z Tomkiem© djk71
Tylko dalej nie wiem co dalej skoro już dotarłem do mety :-)
#etisoftrunningteam