Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2020

Dystans całkowity:199.07 km (w terenie 22.00 km; 11.05%)
Czas w ruchu:23:23
Średnia prędkość:13.05 km/h
Maksymalna prędkość:38.63 km/h
Suma podjazdów:1053 m
Maks. tętno maksymalne:194 (95 %)
Maks. tętno średnie:178 (87 %)
Suma kalorii:13107 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:14.22 km i 1h 01m
Więcej statystyk

W skinowskich rytmach

Niedziela, 12 lipca 2020 · Komentarze(0)
Rozgrzewka była wyjątkowo mocno, skoro już po niej zegarek zaproponował mi kilka godzin odpoczynku :-)
Na bieżni włączyłem muzyczkę w... łysych klimatach i... poleciałem. Widać bit był dobry, bo i tempo było niezłe :-)
Może trzeba coś takiego sobie przygotować na najbliższe zawody?

Co prawda nie wszystkie kawałki były bardzo szybkie... Niektóre były wolniejsze, ale za to pasujące to dzisiejszego dnia...


Rozgrzewka przy stole

Niedziela, 12 lipca 2020 · Komentarze(0)
Dziś miało nie być ping ponga, ale skoro stół był wolny to nie mogliśmy się oprzeć.
Tylko dwadzieścia pompek, Igor dziewięćdziesiąt. Mimo, że wygrywałem 8:2 postanowiliśmy ostatni set zagrać o... zwycięstwo w całym meczu. Walka była ostra, ale udało się :-)

Flaszowiec miękkociernisty

Sobota, 11 lipca 2020 · Komentarze(0)
Od tygodnia zero ruchu... Brak nastroju...
Dziś cały dzień leje... w końcu wybieram się na siłownię. Kiedy jestem w aucie mój syn postanawia do mnie dołączyć...
Kiedy dojeżdżamy na miejsce okazuje się, że nie mamy zbyt wiele czasu... Mimo to zaczynamy od krótkiego meczu. Udaje mi się wygrać 6:1.

Potem trochę ćwiczeń i czas wracać. Niezbyt intensywnie, ale zawsze to jakiś ruch...

Z innej beczki kto wpadł na pomysł herbaty o smaku flaszowca miękkociernistego? I jak Igor wpadł na pomysł żeby mi ją kupić?

Czas na herbatę © djk71

O dziwo wchodzi... :-)

Znów weekend

Sobota, 4 lipca 2020 · Komentarze(0)
Po czwartkowym omdleniu odpuściłem wczorajsze plany.
Dziś były kolejne, ambitniejsze...
Były...
Tak jak urlop, który właśnie miał się zacząć...
Na siłowni lekko, bo jeszcze się łudziłem, że coś wyjdzie potem... Nie wyszło...
Czyli weekend jak zawsze :(


Zmęczenie i omdlenie

Czwartek, 2 lipca 2020 · Komentarze(0)
Przedwczoraj "robiłem nogi", wczoraj czułem się z tym całkiem dobrze, więc godzinkę pobiegałem dość szybko (jak na mnie). Na efekt nie trzeba było długo czekać. Dziś już nogi czułem... W związku z czym dziś tylko góra :-) W dodatku zupełnie samotnie.

Wieczorem w domu jeszcze syn skłonił mnie to kilku ćwiczeń z wykorzystaniem prezentu jaki od Niego dostałem :-)

I wszystko spoko, tylko potem... nagłe omdlenie, pierwszy raz od bardzo dawna. Zmęczenie, ciepło, duszność, czy nagłe wstanie? Nie wiem... Ale wystraszyłem się, Igor chyba też...
Mam nadzieję, że to nic poważnego... jakaś jednorazowa akcja... hipotonia ortostatyczna?

Lepiej ciepło czy duszno?

Środa, 1 lipca 2020 · Komentarze(0)
Na dworze upał. W siłowni ciepło i duszno. Co wybrać.
Jednak bieżnia na siłowni. Przynajmniej nie mam słońca.

W tle muzyka Kultu. Biegnie się dobrze, ale kończę przemoczony jak po jakiejś ulewie.