Po długiej przerwie...

Sobota, 5 lutego 2011 · Komentarze(9)
Po długiej przerwie...
Dawno nie jeździłem. Bardzo dawno. Tradycyjnie: brak czasu, brzydka pogoda, brak chęci… i milion innych powodów. Ten weekend w domu, do tego brak śniegu i nie pada… kończą się wymówki.. Trzeba jechać.

Przed wyjściem rzut oka na łańcuch… masakra. Szybkie smarowanie i w drogę. Szybko. Dziwnie szybko. Czyżby aż tak bardzo mi tego brakowało?

W Zbrosławicach podjazd pod kapliczkę i… brak sił. Wkrótce się okaże, że każdy kolejny podjazd wygląda tak samo. Czyli źle.

Kapliczka w Zbrosławicach © djk71


Dalej polną drogą zobaczyć gdzie mnie zaprowadzi. Tak jak podejrzewałem, na drogę do Księżego Lasu. Tylko czemu była taka błotnista? Upaćkany od stóp do głów. Mimo to wolę polne i leśne drogi niż asfalt.

Byle nie po asfalcie © djk71


Księży Las. Wyjątkowo nie jadę pod kościół tylko skręcam w prawo. Już tamtędy jechałem ale nie pamiętam gdzie wiedzie ta droga. Po chwili się dowiaduję… Jasiona. Tylko gdzie dalej? W lewo. Łubie. Fajnie się jedzie tylko strasznie wieje. Docieram do Pyskowic. Nie wjeżdżam do centrum, tylko wracam w stronę domu, bo czas na obiad.

W Zbrosławicach kryzys. Nie mogę. Bolą mnie uda. Do tego średnie tempo około 10km/h. I postoje. Koszmarna końcówka. Częściowo na stojąco. Porażka.

W domu przeglądając RSS-y trafiam na wpis Lukaska:

"Niestety w drodze powrotnej ogromny wiatr dał mi popalić. Około 12 km przed końcem jechałem prędkością ~12 km/h. Wróciłem bardzo zmęczony, nie czułem nóg. Wszystko przed bardzo długą przerwę"

Jakbym czytał siebie. Jestem zmęczony ale cieszę się, ze pojeździłem.
Poza tym czemu się dziwię, ostatni raz "taki" dystans zrobiłem ponad 100 dni temu...

Komentarze (9)

Wiatr - niewidzialny wykończyciel ;)

Goofy601 14:20 poniedziałek, 7 lutego 2011

biber
Dzięki. I może w końcu uda nam się spotkać na trasie...

djk71 18:41 niedziela, 6 lutego 2011

Piękna trasa, życzę Wiatru w Plecy ;)

biber 12:21 niedziela, 6 lutego 2011

Dynio
Sama prawda.. nareszcie :-)
Gdzie? Przecież trasę opisałem ;-)
DARIUSZ79
Nie ma co patrzeć, trzeba siadać na rower i jechać :-)
anwi
Obyś miała rację... "WIOSENNE przesilenie" - z naciskiem na wiosenne :)
A Bociek to pewnie jakiś leniwiec, który nie załapał się na odlot... choć chciałbym wierzyć, że to wiosna...
WrocNam
:) Ale dziś czuję nogi, kolana...
Kajman
Też się nad tym zastanawiałem. Poprzedni weekend, pięknie oszronione drzewa, cały tydzień piękne słoneczko, a weekend ponury...

djk71 09:33 niedziela, 6 lutego 2011

Tak to już jest. Gdy jest pogoda to nie ma czasu, gdy jest czas to pojawia się halny albo leje. Już od jakiegoś czasu zastanawiam się czy przypadkiem pogoda nie jest w zmowie z czasem?

Kajman 07:49 niedziela, 6 lutego 2011

Jak na pierwszą jazdę od dawna świetny wynik - tak trzymaj!
Pozdrawiam

WrocNam 19:24 sobota, 5 lutego 2011

Wiatr był dziś bardzo męczący. A może także to przesławne wiosenne osłabienie?
Drache już zamieściła na blogu zdjęcie napotkanego bociana :)

anwi 19:13 sobota, 5 lutego 2011

Aż miło się patrzy:)

DARIUSZ79 19:03 sobota, 5 lutego 2011

No nareszcie.....gdzie tak sucho bo nie u mnie ;)

Dynio 18:47 sobota, 5 lutego 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winam

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]