Wspominając Janosika
Niedziela, 6 września 2020
· Komentarze(0)
Po ostatnich zawodach obiecałem sobie regularne treningi. Wczorajszy nie wyszedł, za to dziś się udało. Szczególnie, że tuż przez wyjściem z domu pojawiła się kolejna galeria z Ultrajanosika.
Biorąc pod uwagę jak wyglądałem na 13 km nic dziwnego, że od 23 km umierałem.
Dziś wybrałem asfalt. Kiedy wychodziłem z domu były piękne chmury. Potem wyszło słońce. Ale dałem radę przetruchtać 15 km. Trzeba zgodnie z postanowieniem robić to regularnie.
BTW: Wielki szacun dla wszystkich fotografów na trasie wszystkich zawodów. Robią naprawdę niesamowitą robotę. I pewnie nawet sobie nie zdają sprawy z tego jak bardzo motywują do kolejnych startów :-)
Biorąc pod uwagę jak wyglądałem na 13 km nic dziwnego, że od 23 km umierałem.
Zmęczony na Janosiku© Walusza Fotografia
Dziś wybrałem asfalt. Kiedy wychodziłem z domu były piękne chmury. Potem wyszło słońce. Ale dałem radę przetruchtać 15 km. Trzeba zgodnie z postanowieniem robić to regularnie.
BTW: Wielki szacun dla wszystkich fotografów na trasie wszystkich zawodów. Robią naprawdę niesamowitą robotę. I pewnie nawet sobie nie zdają sprawy z tego jak bardzo motywują do kolejnych startów :-)