Rozbieganie po Wingsie :)

Poniedziałek, 6 maja 2019 · Komentarze(3)
Po wczorajszych zawodach dziś powinna być chwila odpoczynku, ale Adaś sugerował rozbieganie więc co było robić. Po pracy na siłownię i z książką w uszach 5 km spokojnego biegu. Spokojne, niskie tętno. Bez nudy, bez zmęczenia, właściwie prawie się nie spociłem.

I tu kwestia do zastanowienia się. Skupić się na zwiększaniu prędkości (fajnie by było), czy raczej wytrzymałości i biegania dłuższych dystansów? Chyba to drugie bardziej do mnie przemawia. Oczywiście super by było co jakiś czas zauważyć też różnicę w prędkości, nawet niewielką, ale ogólnie hyba wolę biegać dłużej, a spokojniej. Z mniejszym zmęczeniem.

W sumie wydaje mi się, że już jeden z celów biegowych osiągnąłem. Sprawia mi to przyjemność. Jeśli do tego dojdzie dłuższe bieganie w spokojnym tempie i przy niskim tętnie to będzie zupełnie super. Czy to pozwoli również biegać trochę szybciej od czasu do czasu? Zobaczymy.

A może zobaczymy po kolejnej lekturze - pamiątce z Wingsa i spotkania z Jerzym Skarżyńskim coś się wyjaśni... :-)

I znów coś do czytania © djk71

Komentarze (3)

To chyba musisz rzucić robotę :-) Tylko z czego potem żyć?

limit 18:58 poniedziałek, 6 maja 2019

To brak czasu.... :)
Pół godziny biegania sprawia, że jestem zmęczony. Pół godziny na rowerze to... trochę mało :)

A poważnie chciałbym pogodzić jedno z drugim....

djk71 17:23 poniedziałek, 6 maja 2019

Z Twoich wpisów wynika, że odbiegasz coraz dalej od rowerka :-)

limit 17:21 poniedziałek, 6 maja 2019
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rdzik

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]