Kto tym ludziom dał prawo jazdy?

Środa, 1 maja 2019 · Komentarze(4)
Dziś musiałem chyba odreagować, a przynajmniej odespać ostatnie tygodnie. Spałem chyba z 10,5h, a po śniadaniu udało się usnąć na kolejne dwie. W efekcie dzień lenia. Tym bardziej, że nikt się nie mógł zdecydować na żadne działanie w majowy weekend. Ja w sumie też zamiast wykorzystać wolne i pogodę i pobyć na dworze, postanowiłem pojechać na chwilę na siłownię.

Często jeżdżąc samochodem obserwuję zachowanie innych uczestników ruchu i jestem przerażony. Czasem się denerwuję i rzucam wiązanki (które najczęściej i tak tylko ja słyszę), czasem tylko kiwam z politowaniem głową. Co jakiś czas marzę o tym żeby pracować w drogówce... Może powinni znów utworzyć takie ORMO (drogowe)... Boże co ja piszę...

Ale zobaczcie sami. Krótka droga na siłownię...

1. Stoję na czerwonym, przede mną dwa samochody, za mną kilka następnych. Światła z sekundnikiem, więc wiadomo kiedy włączy się zielone. Kierowca przede mną rusza kilka sekund po tym, gdy już połowa aut mogła być za skrzyżowaniem. W efekcie kilku kierowców zostało do następnej zmiany świateł.

2. Przejście dla pieszych. Zatrzymuję się ustępując stojącym przy krawężniku ludziom. W ostatniej chwili udało im się uciec przed idiotą z przeciwka, który na pełnym gazie wjechał na przejście.

3. Przejazd rowerowy. Kierowcy o dziwo zwolnili i zatrzymali się, za to rowerzysta schodzi z roweru i przeprowadza go, choć w tym miejscu nie ma przejścia, a jest tylko przejazd. Niby drobiazg, ale tym razem kierowcy czekają dłużej niż by mogli.

4. Rondo, z dobrą widocznością. Pustka na drodze, ale gość przede mną musi się przed wjazdem na nie zatrzymać. Ktoś mi wytłumaczy po co?

5. Skręcam w prawo, koleś w beemce jadący z przeciwka skręca w jego lewo, czyli w tę samą drogę co ja. Ja jadę prawym pasem, on wjeżdża na lewy i... jest mocno zaskoczony, że ktoś się przed nim pojawia jadąc naprzeciw. Fakt, kiedyś ta droga była jednokierunkowa, ale od dość dawna (już chyba kilka lat) jest dwukierunkowa na odcinku pierwszych stu, a może dwustu metrów. Poza tym (a może przede wszystkim) są znaki.

6. Kawałek dalej dwa skrzyżowania z tzw. łamanym pierwszeństwem. Klient jedzie drogą z pierwszeństwem skręcającą w lewo. On też skręca w lewo. Dwa razy bez kierunkowskazów. Ciekawe jak zasygnalizowałby chęć jazdy prosto lub skrętu w prawo?

7. Na kolejnym skrzyżowaniu świetlnym musiałem klaksonem przeszkodzić koledze przed mną w pisaniu sms-a, czy też relacji na FB.

8. O przekroczeniach prędkości nie wspomnę...

A to była tylko krótka droga na siłownię...

Kiedyś wyśmiewałem się z oznakowania rowerówki (obecnie już zmienione) w Rokitnicy...

Więcej = lepiej? © djk71

Ale może faktycznie trzeba stawiać tyle znaków. Tylko, czy to by pomogło?

Komentarze (4)

Ja "uwielbiam" tę sytuację: Obwodnica TG-> zrobili odcinkowy pomiar prędkości. I jakieś parapety (nawet z rejestracją STA) nie wiedzą, że tam nie ma OGRANICZENIA prędkości i MOŻNA jechać 90 km/h (mówię o tym fragmencie, w większej części tej trasy są znaki 70 km/h).
Co robią oszołomy? Jadą 50 km/h . Dzięki temu ze Strzybnicy do Radzionkowa na próbę orkiestry (trasa 13 kilometrowa) jadę przeszło pół godziny (dużo szybciej jest jak jadę przez centrum miasta).

szczypiorizka 19:44 piątek, 3 maja 2019

Ad/3 Rowerzysta nie musiał mieć prawa jazdy, a może był tylko ostrożny - patrz pkt 5 :) A poza tym mam takie same przemyślenia gdy jadę na siłownię, raptem 5 km.

Gość 21:35 czwartek, 2 maja 2019

Może to jest jakiś pomysł.
To samo zauważyłem przy korzystaniu z GPS-a. Nagle przestałem czasem zauważać którędy jechałem...

djk71 09:11 czwartek, 2 maja 2019

W Wielkiej Brytanii robili kiedyś eksperymenty jak wygląda sytuacja gdy się wyłączy sygnalizację świetlną i usunie większość znaków. Okazało się, że liczba wypadków spadła bo ludzie nagle musieli przemyśleć to co zrobią na drodze i bardziej zwracali uwagę na otoczenie. Ułatwienia odmóżdżają.

limit 03:32 czwartek, 2 maja 2019
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]