Wietrzna Rajza
Niedziela, 17 marca 2019
· Komentarze(4)
Kategoria Z kamerą wśród..., śląskie, Polska niezwykła, od 50 do 100km
Znów wahanie czy bieganie, czy rower. Oczywiście najchętniej jedno i drugie, ale aż takiej kondycji nie mam. Za kilka dni zawody rowerowe więc... rower. Długo się zbieram. Dłużej niż powinienem. W końcu ruszam. Na pytanie żony za ile wrócę mówię za godzinę lub sześć. Po prostu nie wiem. Nie wiem jak mi się będzie jechało, nie wiem jaki będzie wiatr, nie wiem, czy krótkie spodenki w zimie to dobry pomysł, nie wiem na ile będę chciał się wyżyć...
Wiedziałem tylko, że ruszam w stronę Chechła, choć to chyba w taką pogodę najgorszy pomysł.
W Segiecie jeszcze jesień.
Przy kopalni Srebra wiosna.
W Bobrownikach ktoś nowy. Tylko kto?
Jadę dalej do Nakła Śląskiego. Nową drogą, ale chyba lepszą niż zwykle. Niestety pałac wciąż wymaga renowacji.
O dziwo chyba pierwszy raz trafiam na otwartą bramę. Zawsze przeciskam się furtką.
Zatrzymuję się na chwilę przy kościele po drugiej stronie ulicy.
Oglądam okolicę
Dojeżdżam do Chechła
Tu pusto, ale na alejkach już tłoczno. Zresztą wszędzie sporo ludzi spaceruje, biega, jeździ na rowerach... lub... kąpie się :-)
Wyjeżdżam kawałek dalej i już nie jest tak ładnie.
Na szczęście na ścieżkach w większości sucho.
Jadę dalej Leśną Rajzą i... znów mnie szlag trafia, bo nie wziąłem mapy a tu mimo oznaczeń znów nie wiem gdzie jadę.
Czasem szlak jest jasno oznaczony
A czasem trudno się połapać. Szczególnie jak z jednej strony pokazuje jedno, a z drugiej coś innego.
W pewnym momencie zupełnie nie wiem gdzie jestem i dokąd jadę. Wszędzie wycinka drzew.
Potrzebuję chwili odpoczynku.
Wszędzie pełno motyli. Tyle, że trudno je sfocić...
Ruszam dalej i wiem gdzie jestem. Jednak jadę w stronę Zielonej, choć już straciłem nadzieję. Chociaż tu był chyba mostek
Teraz jest kawałek dalej.
Mijam go i... znów jadę nie tam gdzie chciałem. Po chwili coś mi się nie podoba i wracam. Ostatecznie trafiam nad jezioro.
Chwilę rozglądam się wokół.
Ruszam dalej. Teraz już pora wracać do domu. Czuję się zmęczony. Do tego coraz bardziej wieje. A może po prostu zacząłem jechać w przeciwną stronę.
Skręcam w stronę Alei Dębów i przez chwilę zaczynam się zastanawiać czy nią nie pojechać. Ale nie, najkrócej będzie na południe.
Dojeżdżam od tyłu do huty w Miasteczku Śląskim i zastanawiam się co dalej. Nie chcę wyjeżdżać na główną drogę, skręcam w prawo. Dojeżdżam do torów. Dalej powinna być droga, ale widać, że jest... budowa drogi. Znów chwila wątpliwości co dalej.
Jadę wzdłuż torów. Droga się kończy. Przechodzę przez tory, ale tam też droga wiedzie tylko przez chwilę. Potem jadę nasypem.
Jedzie się mało ciekawie, do tego coś się mnie czepia cały czas, jestem podrapany, ale bardziej się boję, że jakiś kolec wbije się w oponę. Mijam Wodę Graniczną, na szczęście przy torach da się ją pokonać.
W końcu docieram do znanych kocich łbów obok torów.
Po chwili zamknięty przejazd więc znów jest czas na foto i... odpoczynek. Zmęczony jestem.
Teraz już tylko minąć Tarnowskie Góry i prosto do domu.
Tylko 70 km, a zmęczony jestem bardzo. Potrzebowałem tego jednak.
Wiedziałem tylko, że ruszam w stronę Chechła, choć to chyba w taką pogodę najgorszy pomysł.
W Segiecie jeszcze jesień.
W lesie jeszcze jesień© djk71
Przy kopalni Srebra wiosna.
Przy Kopalni Srebra wiosna© djk71
W Bobrownikach ktoś nowy. Tylko kto?
A to kto?© djk71
Jadę dalej do Nakła Śląskiego. Nową drogą, ale chyba lepszą niż zwykle. Niestety pałac wciąż wymaga renowacji.
W Nakle wciąż czekamy na remont© djk71
O dziwo chyba pierwszy raz trafiam na otwartą bramę. Zawsze przeciskam się furtką.
Dziś brama otwarta© djk71
Zatrzymuję się na chwilę przy kościele po drugiej stronie ulicy.
Z tej strony jeszcze nie widziałem tego kościoła© djk71
Oglądam okolicę
Baranek© djk71
Zasłużyli na pamięć© djk71
Dojeżdżam do Chechła
Znów nad Chechłem© djk71
Tu pusto, ale na alejkach już tłoczno. Zresztą wszędzie sporo ludzi spaceruje, biega, jeździ na rowerach... lub... kąpie się :-)
Niektórzy już się kąpią© djk71
Wyjeżdżam kawałek dalej i już nie jest tak ładnie.
Mokro tu i brzydko© djk71
Tu też mokro© djk71
Na szczęście na ścieżkach w większości sucho.
Droga sucha© djk71
Jadę dalej Leśną Rajzą i... znów mnie szlag trafia, bo nie wziąłem mapy a tu mimo oznaczeń znów nie wiem gdzie jadę.
Uzupełniony znak© djk71
Czasem szlak jest jasno oznaczony
Nic tylko wybierać© djk71
A czasem trudno się połapać. Szczególnie jak z jednej strony pokazuje jedno, a z drugiej coś innego.
I weź tu się połap© djk71
W pewnym momencie zupełnie nie wiem gdzie jestem i dokąd jadę. Wszędzie wycinka drzew.
Wszędzie wycinka© djk71
Potrzebuję chwili odpoczynku.
Chwila odpoczynku© djk71
Wszędzie pełno motyli. Tyle, że trudno je sfocić...
Kto widzi motyla© djk71
Ruszam dalej i wiem gdzie jestem. Jednak jadę w stronę Zielonej, choć już straciłem nadzieję. Chociaż tu był chyba mostek
Tu był chyba mostek© djk71
Teraz jest kawałek dalej.
Nowy mostek kawałek dalej© djk71
Mijam go i... znów jadę nie tam gdzie chciałem. Po chwili coś mi się nie podoba i wracam. Ostatecznie trafiam nad jezioro.
Zielona - jezioro© djk71
Chwilę rozglądam się wokół.
Pałac w Zielonej© djk71
Tu był kiedyś PK© djk71
Na szczęscie nie musiałem korzystać© djk71
Ruszam dalej. Teraz już pora wracać do domu. Czuję się zmęczony. Do tego coraz bardziej wieje. A może po prostu zacząłem jechać w przeciwną stronę.
Skręcam w stronę Alei Dębów i przez chwilę zaczynam się zastanawiać czy nią nie pojechać. Ale nie, najkrócej będzie na południe.
Mostek przy Alei Dębów© djk71
Dojeżdżam od tyłu do huty w Miasteczku Śląskim i zastanawiam się co dalej. Nie chcę wyjeżdżać na główną drogę, skręcam w prawo. Dojeżdżam do torów. Dalej powinna być droga, ale widać, że jest... budowa drogi. Znów chwila wątpliwości co dalej.
Na torach© djk71
Jadę wzdłuż torów. Droga się kończy. Przechodzę przez tory, ale tam też droga wiedzie tylko przez chwilę. Potem jadę nasypem.
Średnia droga do jazdy© djk71
Jedzie się mało ciekawie, do tego coś się mnie czepia cały czas, jestem podrapany, ale bardziej się boję, że jakiś kolec wbije się w oponę. Mijam Wodę Graniczną, na szczęście przy torach da się ją pokonać.
Woda graniczna© djk71
W końcu docieram do znanych kocich łbów obok torów.
Sporo tych torów© djk71
Ciekawe gdzie jedzie© djk71
Po chwili zamknięty przejazd więc znów jest czas na foto i... odpoczynek. Zmęczony jestem.
Samotny biały żagiel... tzn wagon, i nie biały© djk71
Teraz już tylko minąć Tarnowskie Góry i prosto do domu.
Rzut oka na Rynek w TG© djk71
Tylko 70 km, a zmęczony jestem bardzo. Potrzebowałem tego jednak.