O zachodzie słońca

Wtorek, 26 lutego 2019 · Komentarze(2)
Wczoraj się zmęczyłem, ale przypomniały mi się stare czasy. Dziś więc korzystając z tego, że żona jeszcze w pracy również postanowiłem uskutecznić krótką przejażdżkę.

Mimo, że po wczorajszej godzinie jazdy była godzina szorowania roweru to dziś... również w teren. A co tam :-) Również błotko, ale jedzie się jakby lepiej. Mięśnie zaczynają sobie przypominać jak to się robi. Nad Brandką słońce przypomina, że dzień jednak wciąż krótki.

Zachód nad zamarzniętym stawem © djk71

Dłuższy niż był jeszcze niedawno, ale wciąż nie taki jak by mi się marzył.

Miasto kładzie się spać © djk71

Jednocześnie robi się i ciemniej i chłodniej. Trzeba uciekać do domu. Po drodze spotykam jeszcze dawno nie widzianą koleżankę na spacerze z dziećmi, ale nie ma czasu na dłuższe pogaduchy.

A... wczoraj upomniano mnie, żebym szukał wiosny, a nie zimy więc... próbowałem... Ciężko jednak było. No, ale zdjęcie zielonego wrzucam ;-)

Miejscami zielono, ale to jeszcze nie wiosna © djk71

Wieczorem udaje się jeszcze pójść pobiegać :)

Komentarze (2)

Ja jednak strachliwy jestem jeśli chodzi o takie zbiorniki...

djk71 17:36 środa, 27 lutego 2019

Zajebisty Panie ten zachód, fajnie by się tam zasuwało na łyżwach

Roadrunner1984 18:34 wtorek, 26 lutego 2019
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atorz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]