O zachodzie słońca
Wtorek, 26 lutego 2019
· Komentarze(2)
Kategoria do 50km, Samotnie, śląskie, Z kamerą wśród...
Wczoraj się zmęczyłem, ale przypomniały mi się stare czasy. Dziś więc korzystając z tego, że żona jeszcze w pracy również postanowiłem uskutecznić krótką przejażdżkę.
Mimo, że po wczorajszej godzinie jazdy była godzina szorowania roweru to dziś... również w teren. A co tam :-) Również błotko, ale jedzie się jakby lepiej. Mięśnie zaczynają sobie przypominać jak to się robi. Nad Brandką słońce przypomina, że dzień jednak wciąż krótki.
Dłuższy niż był jeszcze niedawno, ale wciąż nie taki jak by mi się marzył.
Jednocześnie robi się i ciemniej i chłodniej. Trzeba uciekać do domu. Po drodze spotykam jeszcze dawno nie widzianą koleżankę na spacerze z dziećmi, ale nie ma czasu na dłuższe pogaduchy.
A... wczoraj upomniano mnie, żebym szukał wiosny, a nie zimy więc... próbowałem... Ciężko jednak było. No, ale zdjęcie zielonego wrzucam ;-)
Wieczorem udaje się jeszcze pójść pobiegać :)
Mimo, że po wczorajszej godzinie jazdy była godzina szorowania roweru to dziś... również w teren. A co tam :-) Również błotko, ale jedzie się jakby lepiej. Mięśnie zaczynają sobie przypominać jak to się robi. Nad Brandką słońce przypomina, że dzień jednak wciąż krótki.
Zachód nad zamarzniętym stawem© djk71
Dłuższy niż był jeszcze niedawno, ale wciąż nie taki jak by mi się marzył.
Miasto kładzie się spać© djk71
Jednocześnie robi się i ciemniej i chłodniej. Trzeba uciekać do domu. Po drodze spotykam jeszcze dawno nie widzianą koleżankę na spacerze z dziećmi, ale nie ma czasu na dłuższe pogaduchy.
A... wczoraj upomniano mnie, żebym szukał wiosny, a nie zimy więc... próbowałem... Ciężko jednak było. No, ale zdjęcie zielonego wrzucam ;-)
Miejscami zielono, ale to jeszcze nie wiosna© djk71
Wieczorem udaje się jeszcze pójść pobiegać :)