W końcu rower

Poniedziałek, 25 lutego 2019 · Komentarze(4)
Pogoda od początku roku nie zachęca do kręcenia. Niby wiem, że się da, że można... robiłem to przecież często... ale jakoś w tym roku się przed tym bronię. Kiedy jednak zobaczyłem prognozy na dziś od razu postanowiłem pojechać do pracy wcześniej, by wcześniej wyjść i choć chwilę pokręcić. Chwilę, bo później inne obowiązki.

W planach szybka rundka asfaltem. Ruszam i... skręcam w teren. Nie wiem czy nie błędzie błota, ale jednak wolę las niż samochody na szosie. Nie jest najgorzej. Główne ścieżki w miarę twarde, ale miejscami pojawiają się kałuże.

Szybko okazuje się, że bieganie niewiele pomaga. Wydolność zero, podjazdy od razu dają mi w kość. Jednak te dwie dyscypliny nijak się mają do siebie. Choć z drugiej strony z podbiegami też mam problemy więc może jednak źródło problemu jest wspólne.

Choć jak pisałem ogólnie jest sucho to miejscami jeszcze zimę widać...

Ślicznie tu © djk71

Zwykle to miejsce mijam, bo je z drogi słabo widać, dziś jednak przystanąłem... (była okazja odpocząć) :-)

Pierwszy raz widzę ten mostek © djk71

Trochę zarośnięte © djk71

Trochę zarośnięte © djk71

Dalsza część trasy jednak bardziej mokra niż mi się wydawało. Zauważam to po... ubraniu.

Dojeżdżam do domu zmęczony, Niby tylko godzinka, ale dała mi w kość. Miała być jeszcze siłownia dziś, ale chyba odpuszczę ;-)

Komentarze (4)

Dzięki. Mi też się podoba :-)

djk71 17:35 środa, 27 lutego 2019

Rowerek sie Super prezentuje

Roadrunner1984 18:34 wtorek, 26 lutego 2019

W Segiecie. Mniej więcej tutaj

djk71 19:36 poniedziałek, 25 lutego 2019

No cudne okoliczności przyrody. Powiedz tylko, gdzie ten mostek?
Pozdrawiam Mirelka

Gość 19:25 poniedziałek, 25 lutego 2019
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cztwa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]