23, czyli 24 i 200, czyli 186
Wtorek, 23 stycznia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, Samotnie, śląskie, Z kamerą wśród...
Wczoraj i przedwczoraj nic nie udało się zrobić. Dziś wyjazd na delegację o 6:00, powrót o 22:15. Czyli... trzeci dzień bez treningu...? Nie tak być nie może. Chwila odpoczynku, przebieram się i o 22:45 ruszam pobiegać.
W planach krótki, ale intensywny trening. I rzeczywiście taki jest. Interwały robią swoje ;)
Od razu mamy wyjaśnienie drugiej części tytułu dzisiejszego wpisu: takie wysokie tętno wyszło... Pewnie wpływ na nie miał fakt, że przy pierwszym kilometrze zatrzymało się koło mnie auto i usłyszałem: "Na Twoim miejscu bym tu nie biegał" - Zabrzmiało jak groźba, okoliczności przyrody nieciekawe - pusta droga, las, ja i koleś (a chyba nawet kolesie) w aucie...
Po chwili dopiero doczekałem się wyjaśnienia, że chodzi o... Wielkie bandy dzików... No fakt, zapomniałem o nich... Przez resztę treningu mocno się rozglądałem :-)
A co do pierwszej części tytułu to wyjaśnienie jest na zdjęciu... W drodze do domu odebrałem przesyłkę z paczkomatu...
W planach krótki, ale intensywny trening. I rzeczywiście taki jest. Interwały robią swoje ;)
Od razu mamy wyjaśnienie drugiej części tytułu dzisiejszego wpisu: takie wysokie tętno wyszło... Pewnie wpływ na nie miał fakt, że przy pierwszym kilometrze zatrzymało się koło mnie auto i usłyszałem: "Na Twoim miejscu bym tu nie biegał" - Zabrzmiało jak groźba, okoliczności przyrody nieciekawe - pusta droga, las, ja i koleś (a chyba nawet kolesie) w aucie...
Po chwili dopiero doczekałem się wyjaśnienia, że chodzi o... Wielkie bandy dzików... No fakt, zapomniałem o nich... Przez resztę treningu mocno się rozglądałem :-)
A co do pierwszej części tytułu to wyjaśnienie jest na zdjęciu... W drodze do domu odebrałem przesyłkę z paczkomatu...
23, czyli 24© djk71