Acedia, czy półmaraton?

Poniedziałek, 10 lipca 2017 · Komentarze(2)
Dłuższe wybieganie było w planach wczoraj, ale na niedzielę były też inne plany. I warto było przełożyć bieganie żeby m.in. zobaczyć fantastyczne przedstawienie pod wymownym tytułem: Acedia.
Scenariusz... mój syn Wiktor... wykonanie - fantastyczna grupa artystów... Dawno nie widziałem tak wzruszonej publiki.
Sztuka dała do myślenia... Brawo Wiku... Brawo Wy :-)

A działo się więcej... :)


Co ja tu robię? © djk71
Gdzieś bym poszedł © djk71


Prognozy pogody na dziś zapowiadały deszcze więc jedyna okazja do biegania to wczesny ranek... Tylko, że mimo iż wstaję o czwartej to... nie chce się... Ale jak to nie chce? A wczorajsze przedstawienie? Nie ma przebacz... Ubieram się i biegnę. W planie 20 km, ale czy dam radę? Na trasie organizm kilkukrotnie daje znaki - skręć do domu - robi to w różny sposób, ale nie poddaję się... choć byłoby łatwiej.

Pilnuję tętna i nawet 1,5 km podbieg pod koniec treningu nie jest dziś straszny.

Fantastyczny początek tygodnia... Pytanie jak długo potrwa nastrój euforii?
 

Komentarze (2)

Maraton w takim razie jest niezagrożony :) Gratulacje... :)

amiga 07:37 poniedziałek, 10 lipca 2017

Macanie kur?

limit 06:12 poniedziałek, 10 lipca 2017
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pogod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]