Oddychanie głupcze!
Po kwadransie mam dość. Czy to ma sens? Utknąłem w miejscu. Nie potrafię oddychać. Nie potrafię tego nawet bez pływania, stojąc w wodzie. Stoję i oddycham pod wodą - większość osób wtedy uspokaja oddech, odpoczywa, a ja... nie. Kiedy kończę oddychać pod wodą (nawet stojąc) to dopiero wtedy oddycham z ulgą i próbuję uspokoić oddychanie. Mam jakąś blokadę. Strach. I nie wiem przed czym. Nie potrafię tego w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć. Ale muszę to przezwyciężyć. Tylko jeszcze nie wiem jak.