Po asfalcie bez karty rowerowej

Środa, 6 kwietnia 2016 · Komentarze(6)
Miało być 1,5 godziny, wyszło 2h. Tylko asfaltem, trochę podjazdów, trochę zjazdów. Ogólnie intensywnie. O dziwo nie brakowało oddechu. Przynajmniej przez pierwsze 30 km :-)
Na dworze ładnie, choć chłodniej niż wczoraj.


Chce się jechać © djk71

To co? Robimy karty rowerowe? Ciekawe, czy znów trzeba będzie jeździć slalomem. Dla niektórych to może być najłatwiejsza część egzaminu - mają to we krwi ;-)

Kadencja: 87

Komentarze (6)

Hejka, widzę, że już na dobre rozpocząłeś sezon rowerowy :) Super, ja jeszcze czekam :P Chciałam w tę sobotę wyciągnąć rowery i je umyć i w ogóle, ale pogoda jest beznadziejna. Oczywiście plany na ten rok ambitne ^^ Jak zawsze.
Pozdrawiam

szczypior_izka 14:49 niedziela, 10 kwietnia 2016

Gość
Z pustego i Salomon nie naleje...
limit, Roadrunner1984
Moja niestety się zniszczyła...
ekokrzychu
Mam nadzieję, że się uda trwać...
Wiem o 16-tym i kusi, ale chyba się nie uda :(

djk71 13:13 czwartek, 7 kwietnia 2016

Ja gdzieś kartę rowerową mam z czasów podstawówki :P

Roadrunner1984 11:50 czwartek, 7 kwietnia 2016

cieszy Darek że wróciłeś na szlaki :-) oby tak dalej.
16 kwietnia Leśna Rajza jedzie do parku "Lasy nad Górną Liswartą" info na FB

ekokrzychu 06:42 czwartek, 7 kwietnia 2016

Ciekawe czy moja z podstawówki jest jeszcze ważna? Gdzieś się ostatnio w moich papierach na nią natknąłem :-)

limit 05:34 czwartek, 7 kwietnia 2016

Przecież łatwiej 10 osób na rowerach zgolic na jakieś 50 zlociszy za brak karty niż jednego pirata drogowego ścigać i narażać radiowozy na uszkodzenia. Kasa na 500+ jak znalazł.

Gość 18:40 środa, 6 kwietnia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]