Po wczorajszej awarii przełajówki, dziś trzeba się było przeprosić z góralem. Chwilę zajmuje doprowadzenie go do stanu używalności (smarowanie, pompowanie, zmiana lampek) i jadę. Niby chcę do lasu, ale jadę po asfalcie. Bez planu. Zupełnie inaczej się jednak jedzie takim rowerem, jednak amortyzacja pomaga. Do tego pozycja inna.
Szybko się ściemnia, dobrze, że niedługo zmiana czasu.
Na Osiedlu Młodego Górnika wjeżdżam do lasu. Choć sił brak, to jest jednak to co lubię... Teren... Mimo, że przejażdżka krótka to wracam zmęczony. I zadowolony, że znów się udało pokręcić.
Komentarze (8)
amiga Zastanów się jeszcze... może to znak ;-) ekokrzychu Mądrze powiedziane :-) mandraghora Jednak teren to teren :)