Pierwsze zawody biegowe
Ładny medal© djk71
Celem głównym było ukończenie wyścigu. Kolejnym - przebiec to bez zatrzymywania się, ani bez przejścia w marsz. Celem marzeniem było ukończyć wyścig w czasie poniżej 60 min. Wcześniejsze (krótsze) dystanse na to nie wskazywały.
Rano wyjątkowo niski puls (44), to dobrze. Budzę się, śniadanko i postanawiam pojechać do biura zawodów po pakiet startowy żeby uniknąć późniejszych kolejek. Jak się potem okaże to był dobry pomysł.
Kilka godzin później z Anetką i Igorkiem meldujemy się na starcie.
Z jednym z kibiców :-)© djk71
Reszta kibiców, czyli Wiktor z Julką dołączają do nas po chwili.
Chwila zagapienia i niechcący ustawił się w początkowej grupie na starcie.
Za chwilę start© djk71
Efekt - mimo, że próbuję biec swoim tempem biegnę szybciej niż powinienem.
I ruszamy w koszulce ETISOFT BIKE TEAM© djk71
Kolejne okrążenia (bieg to 4x2,5km) biegnę już swoim tempem.
Biegnę© djk71
Puls cały czas wysoki, ale od początku równy... ok. 184.
Jeszcze jedno kółko© djk71
Po trzecim okrążeniu już wiem, że dam radę... tylko czy zmieszczę się w czasie?
Zmieściłem się :-) 0:56:49. W Open 448/624 (349/448 M), w swojej, jak pięknie nazwanej kategorii Forever Young - 124/164. Powyżej oczekiwań. Znacznie ;-)
Jeszcze rozciągnie i można się iść przebrać.
Będą jutro nogi bolały© djk71
Syn pomaga w rozciąganiu© djk71
Na mecie wszyscy dostali pamiątkowe medale :-) Fajnie, bo pewnie po raz kolejny na starcie biegu prędko nie stanę. Nie to, żeby mi się nie podobało, ale nie takie są cele na ten rok.
I druga strona medalu© djk71
Dzięki wszystkim za kibicowanie i trzymanie kciuków :-)