Marzenia o domku

Środa, 5 lutego 2014 · Komentarze(3)
Kategoria Siłownia
Marzenia o domku
Życie zweryfikowało plany i czasu starczyło tylko na ciężarki. Nawet nie było możliwości kręcenia w miejscu, bo już było zbyt późno i myślę, że sąsiadom by się nie podobało. I z tego właśnie powodu czasem chciałbym mieszkać w domu, z dala od innych. I muzyka by nie przeszkadzała... I pies... Ech, pomarzyć można...

W nawiązaniu do wczorajszego wpisu, żeby nie było wątpliwości co to było :-)

Nowe chwyty
Nowe chwyty © djk71

Komentarze (3)

limit
To jest jakiś pomysł...tyle, że chętnych wielu...
WojtekRyk
Z tą zieloną trawą to prawda, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Myślę, że z domu najbardziej zadowolony byłby starszy syn... ze swoją gitarą :-)
Mówiłeś... :-)

djk71 21:47 wtorek, 11 lutego 2014

Nie należy odpuszczać takich marzeń. W moim przypadku to wygląda tak, że teraz tylko marzę o wygranej w totolotka, żeby domek był tak naprawdę mój;-). A mojej szarańczy (dzieci, szt.2) się pewnie będzie marzyło życie w mieszkaniu w mieście... zawsze trawa bardziej zielona po drugiej stronie płotu.
Swoboda, o której piszesz objawiła się u nas tym, że choremu dwulatkowi można o 3:00 rano na ćwierć gwizdka ulubioną kołysankę z winyla zapuścić. Tobie się bębenki w uszach dotykają, on lubi tak głośno słuchać i po minucie przestaje płakać i usypia.
W bloku zostałbym za taki myk zatłuczony szpadlem ;).
PS. zerknąłem w post o uznanej reklamacji Superiora - "a nie mówiłem:)?". Pozdrowienia serdeczne.

WojtekRyk 16:48 niedziela, 9 lutego 2014

3x w tygodniu masz okazję zapłacić podatek od marzeń (czasem nazywają go też inaczej). Może kiedyś dostaniesz zwrot i wtedy domek będzie nawet murowany ;-)

limit 12:50 piątek, 7 lutego 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]