Szybko minęły święta w tym roku. Miałem nadzieję na kilkudniowy odpoczynek, a tu jutro i w sobotę praca. Tak bywa. Choć rzeczywiście potrzebuję odpoczynku. Bardzo potrzebuję.
Wczoraj rower umyty, więc dziś nie ma parcia na teren. Asfaltem w stronę Tarnowskich Gór, Starych Tarnowic, potem Laryszów, Miedary, Zbrosławice i dom. Momentami czuć powiewy wiatru od południa. Echo halnego?
Zdjęć nie było na trasie więc w zamian jakaś muzyka. Świąteczna.