Chwilę potem spotykamy Grześka, który dziś nie staruje, ale udziela się organizacyjnie. Korzystając z okazji tłumaczy nam pobieżnie co się dzieje.
Po chwili żegnamy się, jeszcze rzut oka na startujących i czas wracać do domu. Do Halemby wspólnie, a potem każdy rusza w swoją stronę. Od Kończyc jedzie mi się ciężko. Czuję jakieś zmęczenie. Mało picia, czy temperatura?
Kadencja: 78
Komentarze (16)
Aga Przed kompem i nic ciekawego? Nie wiem jak to jest... ;) Ale pewnie masz rację... WojtekRyk Ano mały ten świat... Składasz rowery? A co do piłki to ona sama w sobie nie jest zła... Ale... jest kilka ale... ;) Franek810 Szkoda, że nie udało się spotkać, ale byłeś chyba dzień wcześniej...
No dokładnie... co to jest tam BJ na 6km :P. Nim się człowiek dobrze rozpędzi i się wczuje... - to już meta!!! :D
Ale ostatnio dowiedziałam się, że owczary (na które Darek się spóźnił, bo startowały rano, we mgle) startują w MID''zie na wyścigach husquwarnej :). Będzie komu kibicować :).
Aga i Wojtek,.... w całej rozciągłości Waszych komentarzy moje poparcie w 100%.
Te rasy psów są smutne(jeżeli już są) wtedy gdy brak im ruchu, i to takiego konkretnego. Bo te dystanse które były na Jamnie to dla nich "mały pikuś". minimum jakieś 40km. to już jest dla nich żywioł.
Wojtek - pozwól że Cię zacytuję,... "ech, jak ja nienawidzę piłki nożnej"(czytaj skopanej), w polskim wydaniu (a szczególnie w tym pseudo-reprezentacyjnym).
Pozdrawiam. P.S. Darku, fota z przebiegającym stadkiem kopytnych rewelacja. Brawo!
jaki Świat jest mały:). Byliście w Kamionce, a tam dwoje zawodników jechało na kołach, które spod mojej ręki wyszły. Wiem, że nieskromnie się chwalę, ale jestem po prostu dumny z ich wyników, są w czołówce Europy. Szkoda tylko, że zainteresowanie takimi imprezami w naszym kraju jest znikome...:-(. Przecież fajniej patrzeć jak dostajemy baty na boisku (ech, jak ja nienawidzę piłki nożnej...).
hmmmm... czy smutne... że tak porównam - a Ty jaką masz minę kiedy siedzisz przed kompem i coś tam sobie porabiasz ale nic ciekawego? ;-) Wygodnie i ciepło, ale jednak marzysz o rowerowaniu. Tak samo one - wypoczywają, ale jak tylko wyjdą to będą w pełni energii.
aga Owczarów nie widziałem. Kennel - całe życie człowiek się uczy nowych pojęć. Widać masz rację, ale smutno wyglądały. romulus83 Przed jednym z zaprzęgów przebiegło stado i byliśmy ciekawi jak zareagują psy, ale chyba jednak odległość była zbyt duża. k4r3l Dokładnie amiga No przecież trzeba się przygotować od przyszłego sezonu. Oczywiście, że nie pamiętam ;-)
Po za tym CaniCross to nie jest bieg tylko i wyłącznie z psami rasy syberian husky. Chodzi o technikę - lina z amorem popieta jest do pasa biodrowego. A psami w CaniCrosie mogą być wykorzystane nawet i 5kg kudelki. :)
Bieganie z huskim ma nawet swoją nazwę. Nie pamiętam jaką ;p. Jazda na rowerze tez (nie na wózku zaprzęgowym). Również nazwy nie pamiętam. :) Znając mojego szejka, to wyobrażam co te psiaki wyrabiały na widok saren. :D
A ten pies wcale smutny nie jest... po prostu chce mu się spać :). Nazgula nie raz wyciągałam w środku zajęć na placu szkoleniowym zaspanego z kennela :D. W sumie to go nie raz OBUDZIŁAM otwieraniem drzwiczek. Hihi. :)
O, a dlaczegoż psiaków żal??? :) Żal, to jest tych, które codziennie nic nie robią, prócz spacerku 10min w koło bloku. To są psy pracujące. Ich praca polega na... pracy i na odpoczynku. A pies w odróżnieniu od człowieka, lubi ciasne ale własne pomieszczenie, typu buda, kennel, kennel-klatka. :)
Także wszystko jest OK! Zapewniam Cię. Mój osobisty Nazgul kiedyś mi o mało nosa nie złamał jak wskakiwał do kennela na 1''wszym poziomie który był otwarty. A otworzyłam dla niego kennel z poziomu "0" (ziemi). Psy kochają wypoczywać w ciasnych pomieszczeniach i nie spalają się przed startem.